Maturzyści szydzą z tegorocznej matury z języka polskiego i twierdzą, że egzamin był niesamowicie łatwy i banalny. - Poczekajmy na wyniki – studził emocje Mirosław Handke, autor reformy edukacji, który w programie "24 godziny" spotkał się z prof. Jerzym Bralczykiem. Ten zaś ocenił: – Różnice między Zosią a Telimeną, to naprawdę ciekawa sprawa.
Różnice między Zosią a Telimeną, jeśli się głęboko wczytać, to naprawdę ciekawa sprawa. Prof. Jerzy Bralczyk
"Będziemy to poprawiali"
- Poczekałbym na wyniki, a dopiero potem będziemy mogli powiedzieć, czy poziom był bardzo łatwy – odpierał te zarzuty w programie "24 godziny” Mirosław Handke, były minister edukacji narodowej i autor reformy edukacji.
Handke prosił też, żeby zaufać osobom, które układają egzaminy. – Układanie egzaminów to bardzo trudna sztuka. Zaufajmy, że te pytania układają ludzie, którzy się na tym znają – apelował. Były minister przyznał też, że "matura będzie ewoluowała i zmieniała się". – Będziemy to poprawiali – mówił.
Bralczyk radzi, by nie bagatelizować
Handke zauważył także, że osobną kwestią jest to, czy ktoś zda, a inną z jakim wynikiem. – Matura jest rodzajem kwalifikacji. Ważna jest liczba punktów, nie można mówić "zdał" lub "nie zdał" – twierdził Handke.
Prof. Jerzy Bralczyk zauważył natomiast, że matura z języka polskiego sprawdza dwie umiejętności. – Trzeba mieć wiedzę literacką, historyczną, językoznawczą, oraz umiejętność analizy – mówił Bralczyk. Językoznawca dał do zrozumienia, że nie można bagatelizować tegorocznej matury, bo "nawet na najbanalniejsze pytania można odpowiedzieć w sposób satysfakcjonujący, albo zdawkowy". – Różnice między Zosią a Telimeną, jeśli się głęboko wczytać, to naprawdę ciekawa sprawa – stwierdził językoznawca.
Źródło: TVN24, PAP