Kobieta, której prof. Bogdan Chazan odmówił wykonania aborcji, nie wyklucza pozwania szpitala im. Św. Rodziny w Warszawie. - Decyzje w tej sprawie zapadną po zakończeniu śledztwa prokuratury - powiedział w TVN24 jej pełnomocnik Marcin Dubieniecki. Postępowanie lekarza nazwał sadyzmem.
- Moja klientka ma status pokrzywdzonej, w najbliższych dniach złożymy stosowne wnioski dowodowe. (...) Prokuratura będzie musiała zbadać, czy zachowanie prof. Bogdana Chazana wypełniło znamiona czynu zabronionego - powiedział Dubieniecki. - Dopiero od ewentualnych wyników tej sprawy, rozważymy kwestie związane z powództwem cywilno-prawnym przeciwko szpitalowi - dodał.
Wyjaśnił, że decyzja o wstrzymaniu się z pozwem wynika m.in. z tego, że Chazan, jako strona mógłby składać wnioski o zawieszenie postępowania do czasu rozstrzygnięcia sprawy karnej.
Dubieniecki dodał, że jego klientka nie została jeszcze przesłuchana, gdyż nie pozwalał na to jej stan zdrowia po urodzeniu dziecka.
Dubieniecki podkreślił, że kontrole przeprowadzone w szpitalu wskazały na nieprawidłowości w związku z odmową wykonania aborcji.
Rokowania ws. dziecka "bardzo złe"
W wydanym oświadczeniu opisał, w jak złym stanie jest dziecko, które musiała urodzić jego klientka.
- W obecnej sytuacji dziecko pozostaje pod stałą opieką lekarzy i ma wprowadzone leczenie paliatywne. Nie jest możliwym, aby dziecko mogło egzystować w przyszłości samodzielnie, o ile w ogóle będzie żyć. Pozostaje na silnych lekach przeciwbólowych, a rokowania są bardzo złe - napisał Dubieniecki.
Zaznaczył, że w opinii jego klientki, nieuzasadnione jest zachowanie prof. Chazana, który powołując się na klauzulę sumienia spowodował cierpienie dziecka, jak również zagrożenie życia matki dziecka.
- Powyższy stan w ocenie moich klientów jest wynikiem nieuzasadnionego zachowania prof. Bogdana Chazana, który powołując się na klauzulę sumienia spowodował cierpienie dziecka, jak również zagrożenie życia matki dziecka. Ponadto rzeczona klauzula sumienia, na którą powołał się pan profesor nie może rozciągać się na całą działalność szpitala i zakaz wykonania zabiegu usunięcia zagrożonej ciąży przez innych lekarzy - dodał.
Śledztwo i kontrola
Stołeczna prokuratura prowadzi natomiast śledztwo ws. "narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez lekarza szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży". Podstawą prawną śledztwa jest art. 160 par. 2 Kodeksu karnego, który przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia dla osoby, która - mając obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo - naraża ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Prof. Chazan odmówił wykonania aborcji, mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu, powołując się na klauzulę sumienia. Nie wskazał też pacjentce - do czego zobowiązują go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można by wykonać zabieg.
NFZ uznał po kontroli, że w szpitalu św. Rodziny, którym kieruje prof. Chazan doszło do nieprawidłowości i placówka ma zapłacić 70 tys. zł kary. Dyrektor zapowiedział, że odwoła się od decyzji NFZ.
Autor: mac//kdj/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24