Dzisiaj na świecie są dwie agendy. Jedna agenda, rosyjska – rozbicia Zachodu, a druga – bycia z Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi. I Polska musi wybrać – powiedział w "Faktach po Faktach" poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal. Europoseł PiS Patryk Jaki z Solidarnej Polski ocenił, że "nie ma bardziej proputinowskich partii w Europie niż niemieckie CDU i CSU". Politycy w programie komentowali czwartkowe rozmowy Mateusza Morawieckiego z Viktorem Orbanem i Matteo Salvinim.
Premier Mateusz Morawiecki spotkał się w czwartek w Budapeszcie z premierem Węgier Viktorem Orbanem i liderem włoskiej Ligi Matteo Salvinim. Rozmowa dotyczyła między innymi opuszczenia Europejskiej Partii Ludowej (EPL) przez Fidesz. - Spotkaliśmy się tutaj, aby zaplanować przyszłość – mówił po spotkaniu Orban. - Zgadzamy się co do tego, że chcemy renesansu Europy i będziemy współpracować, aby ten cel zrealizować – dodał. Wśród tematów rozmów była też między innymi reakcja Unii Europejskiej na epidemię COVID-19.
"To strategicznie jest robienie krzywdy Polsce i osłabianie naszej pozycji"
O spotkaniu rozmawiali w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal i europoseł PiS Patryk Jaki z Solidarnej Polski.
Według Kowala, "premier realizuje scenariusz Viktora Orbana" i "kolejny raz polska polityka jest pisana w Budapeszcie". - Viktor Orban jest politykiem, który (…) całą energetykę, wszystko, co jest strategiczne w energetyce uzależnił od współpracy z Rosją. Salvini to jest polityk, który zgodził się na wyniki referendum na Krymie, de facto popierając aneksję Krymu przez Rosję – zwracał uwagę.
Jak ocenił, "dzisiaj na świecie są dwie agendy". - Jedna agenda, rosyjska – rozbicia Zachodu, a druga to bycia z Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi. I Polska musi wybrać – tłumaczył.
- Jeżeli dzisiaj premier, zamiast zajmować się tym, co się stało ze szczepionkami, jedzie do Budapesztu, i to jest wszystko naprawdę, nie prima aprilis, to ja powiem krótko: robi krzywdę Polsce. I nie ma znaczenia, czy zbuduje tę frakcję, czy nie zbuduje – kontynuował.
Według Kowala, szef rządu "po prostu wysyła na cały zachodni świat informację, że najwięcej wątpliwości to ma do Zachodu, a najbardziej mu się podoba Wschód". - To strategicznie jest robienie krzywdy Polsce i osłabianie naszej pozycji we wszystkich innych sprawach, szczególnie finansowych – przekonywał.
"To w ogóle jest zarzut śmieszny"
Pytany, czy ewentualna współpraca trzech ugrupowań "to będzie trojka Putina w Parlamencie Europejskim", Patryk Jaki ocenił, że "to w ogóle jest zarzut śmieszny".
- Dlatego, że nie ma bardziej proputinowskich partii w Europie niż niemieckie CDU i CSU, która nie gada o współpracy z Putinem, ale ją konsekwentnie realizuje, mianowicie budując Nord Stream i Nord Stream 2 - powiedział.
- Czyli to Niemcy, z którymi wy (KO - red.) jesteście, panie pośle, we frakcji (Europejskiej Partii Ludowej - red.), zbudowali narzędzie szantażu Putinowi wobec między innymi państw bałtyckich - mówił Jaki, zwracając się do Kowala.
Europoseł PiS był też pytany o słowa Salviniego, który na wspólnej konferencji z Morawieckim i Orbanem mówił, że obecne czasy w Europie "to chyba najmroczniejszy okres od czasów wojen światowych". - Okres, kiedy rodzina jest najważniejsza – dodał.
- To jest oczywiste, że my się z tym nie zgadzamy – powiedział Jaki. - Tak samo jak zakładam, że mój szanowny rozmówca dzisiaj nie zgadza się na przykład z tym, co mówią niektóre fragmenty jego frakcji – dodał.
Gość TVN24 mówił również, że "jeżeli chodzi o te wypowiedzi dotyczące Krymu, oczywiście z nimi się fundamentalnie nie zgadzamy". - Ja w ogóle jestem bardzo antyputinowski – zapewnił. - Natomiast z drugiej strony, jeżeli miałbym do wyboru jako polityk mówienie dobrze o Rosji, a robienie interesów z Putinem, to zawsze wolałbym, żeby wybierać frakcję, która coś tam mówi, niż realizuje strategiczne interesy Putina – dodał.
"Musieliśmy tworzyć system od samego początku, dlatego błędy oczywiście się zdarzają"
Goście TVN24 odnieśli się do czwartkowego chaosu z niezapowiedzianymi zapisami ze szczepienia osób w wieku od 40 do 59 lat.
- Musieliśmy tworzyć system od samego początku, dlatego błędy oczywiście się zdarzają. To jest błąd, za który rząd przeprosił – ocenił Patryk Jaki. Wspomniał o "różnicach" w polskim i niemieckim systemie szczepień, o których według niego piszą niemieckie media.
- Mówią na przykład o tym, że Polska już dawno zorganizowała sobie dużo lepiej punkty szczepień – mówił. Wskazywał, że "u nas włączono do tego systemu lekarzy rodzinnych, czego w Niemczech nie zrobiono jeszcze".
Przyznał, że sprawę tej "usterki" w systemie "warto oczywiście dokładnie wyjaśnić". - Absolutnie nic nie pudrujemy, powiedzieliśmy, że to jest błąd, przepraszamy. Uważam, że pan minister Dworczyk od samego początku świetnie się tutaj spisuje mimo tego błędu – dodał.
"Dzisiejszy błąd jest tylko pewnym elementem złego systemu"
Według Kowala "dzisiejszy błąd jest pewnym elementem złego systemu, który wszyscy widzą". - Nie jest to wina pracowników służby zdrowia. To jest wina tych, którzy rządzą, bo oni źle zorganizowali ten system – ocenił.
Jak mówił, rządzący "nie wciągnęli na czas na przykład studentów medycyny, którzy mogliby pomóc w akcji szczepionkowej". - Jest wiele do poprawienia – dodał.
Jak mówił Kowal, "jedyny plus dzisiejszego dnia, naprawdę jedyny, to to, że ktoś wreszcie w Polsce z tego rządu powiedział publicznie przepraszam". - Bo to jest naprawdę rzadkość – dodał.
Źródło: TVN24