Osoby związane z Mateuszem Morawieckim, które zostały obsadzone w spółkach Skarbu Państwa, wpłacały pieniądze na jego kampanię wyborczą w 2019 roku. Dokumenty w tej sprawie ujawnili dziennikarze TVN24. - To jest sprzeczne z duchem i ideą tego, by stwarzać równe szanse wyborcze - przyznał senator PiS Jan Maria Jackowski. Zdaniem senatora KO Krzysztofa Brejzy takie działanie to "wzorzec wschodni, z republik postsowieckich".
W środę w "Czarno na białym" został wyemitowany reportaż Dariusza Kubika i Grzegorza Łakomskiego "Do spółki z premierem. Darowizna na Mateusza Morawieckiego". Dziennikarze pokazali w nim potwierdzenia przelewów na kampanię wyborczą Morawieckiego w 2019 roku, których dokonywały osoby z tak zwanej "listy Morawieckiego", czyli osoby związane z premierem, które zostały obsadzone w spółkach Skarbu Państwa.
"Co do zasady każdy może wpłacić pieniądze na fundusz wyborczy dowolnej partii. Pod warunkiem, że dobrowolnie. Jednak gdy wpłat dokonują pracownicy instytucji zależnych od rządu, pojawia się szereg pytań" - zwracają uwagę reporterzy.
Czytaj więcej: "Chcą się odwdzięczyć wprost Mateuszowi Morawieckiemu. I to jest ta transakcja wiązana"
Jackowski: to jest sprzeczne z duchem i ideą tego, by stwarzać równe szanse wyborcze
Ustalenia dziennikarzy komentowali w czwartek politycy. - Dziwi mnie to. To może znaczyć, że przy tych nominacjach istotnym elementem mogła być na przykład sugestia, że jak będą potrzeby, to "liczymy na odwzajemnienie". Chociażby w postaci finansowania kampanii wyborczej - powiedział Jan Maria Jackowski, senator z klubu PiS.
Zaznaczył, że "z tego, co wiemy do tej pory, tu nie ma sprzeczności z prawem", ale "to w jakiś sposób jest sprzeczne z duchem i ideą tego, by stwarzać równe szanse wyborcze".
Brejza: to wzorzec wschodni, z republik postsowieckich
Senator KO Krzysztof Brejza mówił, że "funkcjonowało takie pojęcie BMW - bierny, mierny, ale wierny. Teraz znowu jest BMW - bierny, mierny, ale wypłacalny".
- To skandaliczna sytuacja. Ci ludzie obsiedli spółki Skarbu Państwa z rekomendacji Mateusza Morawieckiego. To wzorzec wschodni, z republik postsowieckich. Spłacają dług, są armią politycznych aparatczyków. W spółkach zajmują miejsca ludzi kompetentnych, doświadczonych, którzy tam kiedyś pracowali. Ten mierny aparat PiS-owski wypycha takich doświadczonych ludzi i zamienia się w żywą sieć do transferu pieniędzy na kampanię wyborczą - komentował Brejza.
Sachajko: Takie rzeczy mamy w Polsce od 30 lat. To naganne
Jarosław Sachajko z Kukiz'15 powiedział, że "zupełnie go to nie szokuje", bo "takie rzeczy mamy w Polsce od 30 lat". - To bardzo naganne - ocenił.
Dodał, że w ubiegłej kadencji ugrupowanie Kukiz'15 "przygotowało projekt ustawy, który zmienia sposób finansowania partii politycznych". - Mówi o tym, że każdy obywatel co roku zaznacza, na jakie ugrupowanie przeznaczy swoje 5 złotych, które i tak jako obywatele wydajemy na partie. Ten projekt nie został przegłosowany - mówił poseł.
Źródło: TVN24