Uczestnicy kontrmanifestacji protestujący w czwartek na trasie marszu narodowców, na Rondzie Dmowskiego w centrum Warszawy, zostali usunięci przez policję. Rzecznik stołecznej komendy powiedział, że była to "ewakuacja". Wśród osób wyprowadzonych znalazła się aktywistka znana jako Babcia Kasia. Wojciech Kinasiewicz z Obywateli RP ocenił, że w tym roku policjanci byli wobec kontrmanifestantów "wyjątkowo brutalni".
Z okazji Święta Niepodległości w czwartek przez Warszawę przeszedł marsz narodowców, który w tym roku miał charakter państwowy. Przed godziną 11 przy Rotundzie na Rondzie Dmowskiego w centrum stolicy rozpoczęła się manifestacja zorganizowana pod hasłem "No pasarán: Polska otwarta, kolorowa, niepodległa, przeciw faszyzmowi". Demonstranci mieli flagi w kolorach tęczy, w barwach narodowych i Unii Europejskiej.
Policja "ewakuuje" kontrmanifestantów
W pewnym momencie uczestnicy kontrmanifestacji zostali usunięci siłą przez policję. Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sylwester Marczak odnosząc się do tego zdarzenia, wskazał, że policjanci z zespołu antykonfliktowego prowadzili z nimi rozmowy i wskazywali bezpieczne miejsce na manifestację oddalone około 100 metrów dalej, ale osoby te nie chciały zejść z ronda.
- Mówili, że chcą wziąć udział w zgromadzeniu państwowym, ale to była tylko taka forma drwin. Dzisiaj to bezpieczeństwo było najważniejsze, dlatego w pewnym momencie podjęta była decyzja dotycząca ewakuacji tych osób z ronda - wyjaśnił. Zastrzegł, że nie zostały one zatrzymane. Wśród osób wyprowadzonych znalazła się aktywistka znana jako Babcia Kasia.
Kinasiewicz: koleżanka usłyszała od policjanta: "Ty lewacka szmato, wynoś się z Europy"
Przedstawiciel Obywateli RP Wojciech Kinasiewicz ocenił, że policjanci byli "wyjątkowo brutalni". - Jeden z funkcjonariuszy w piaskowym mundurze, czyli z osławionego BOA [Biura Operacji Antyterrorystycznych - przyp. red.] jakąś osobę ciągnął za ramię po schodach. - Koleżanka usłyszała od policjanta: "Ty lewacka szmato, wynoś się z Europy". Od policjanta w polskim mundurze, w Dniu Niepodległości - zwrócił uwagę.
- Byłem świadkiem tego, jak te osoby były po schodach ciągnięte, a nie niesione. Policja nawet tego przejścia podziemnego nie zabezpieczyła. To się działo wśród wchodzących patriotów z flagami, którzy policji bili brawo - dodał Wojciech Kinasiewicz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Oko.press