Ponad 100 mieszkańców Kielc uczestniczyło w marszu milczenia po śmierci 11-letniej Magdy. Jej zwłoki odnaleziono 26 lipca w okolicach zalewu Chańcza.
Marsz wyruszył o godz. 20.40 z placu Wolności. O tej porze, ponad miesiąc temu, dziewczynkę widziano po raz ostatni - zarejestrowała ją kamera w tunelu pod dworcem PKP. Uczestnicy marszu - dzieci, młodzież i osoby starsze - przeszli miejskim deptakiem - ulicą Sienkiewicza i przez dworcowy tunel. Na jego końcu zostawili zapalone znicze.
Ulotki z informacjami o marszu "w hołdzie bestialsko zamordowanej" Magdzie pojawiły się na murach miasta we wtorek.
Magdalena zaginęła 3 lipca. Tego dnia wieczorem nie wróciła do domu z jazdy konnej. Dziewczynki poszukiwano w Kielcach i w miejscowościach wypoczynkowych regionu. Policja sprawdzała też informacje na temat zaginionej napływające z całej Polski.
Zwłoki Magdy, częściowo zakopane, znalazł 26 lipca w odludnym miejscu wśród pól w pobliżu wypoczynkowych miejscowości nad zalewem Chańcza mężczyzna spacerujący z psem. Ciało zidentyfikowano po badaniach DNA.
Sekcja zwłok nie wykazała, co było przyczyną śmierci dziewczynki. W ustaleniu tego mają pomóc szczegółowe badania. Według wstępnej oceny ciało leżało w ziemi co najmniej 7-8 dni. Według prokuratury okoliczności znalezienia zwłok świadczą o tym, że prawdopodobnie było to zabójstwo. Śledztwo od prokuratury rejonowej przejęła Prokuratura Okręgowa w Kielcach.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24