We wtorek Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wyszli z więzienia. Wcześniej decyzję w sprawie ich ułaskawienia ogłosił prezydent Andrzej Duda. Podczas wygłaszania oświadczenia towarzyszyły mu żony skazanych polityków. Internauci zwrócili uwagę na zachowanie Barbary Kamińskiej.
We wtorek po godz. 17:30 prezydent Andrzej Duda wygłosił oświadczenie, w którym poinformował o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Wcześniej do Kancelarii Prezydenta wpłynęły akta od prokuratora generalnego dotyczące procedury ułaskawieniowej. Późnym wieczorem obaj skazani prawomocnym wyrokiem politycy opuścili zakłady karne w Radomiu i Przytułach Starych.
Barbara Kamińska puszcza oko podczas oświadczenia Andrzeja Dudy
W swoim oświadczeniu Andrzej Duda poinformował, że "procedura została dopełniona". - Postanowienie w przedmiocie prawa łaski zostało wydane. Panowie są ułaskawieni, potwierdzam to z całą mocą. Zaapelował o natychmiastowe zwolnienie obydwu skazanych prawomocnym wyrokiem polityków z zakładów karnych. Przekonywał jednocześnie, że zastosowane przez niego w 2015 roku ułaskawienie było i jest skuteczne i krytykował ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adama Bodnara za to, że nie zawiesił wykonywania kary przez polityków.
Podczas wygłaszania oświadczenia prezydentowi towarzyszyły żony byłych ministrów - Barbara Kamińska i Romualda Wąsik - które wcześniej spotkały się z głową państwa. Jeden z internautów zwrócił uwagę na moment, w którym podczas transmisji można zauważyć nietypowe zachowanie Kamińskiej. Żona Mariusza Kamińskiego puściła do kogoś oko.
Na wpis, który miał do tej pory ponad 370 tysięcy wyświetleń i setki komentarzy, odpowiedziała Katarzyna Pawlak-Mucha, wicedyrektorka biura prasowego prezydenta. "Tak, żona posła Mariusza Kamińskiego mrugnęła podczas konferencji. Mrugnęła do Syna Mariusza Kamińskiego, który był naprzeciwko. Stałam obok" - zapewniła na platformie X.
Za co zostali skazani Kamiński i Wąsik
20 grudnia 2023 roku Kamiński i Wąsik zostali skazani prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności za niedopełnienie obowiązków oraz przekroczenie uprawnień. Chodzi o okres od 14 grudnia 2006 roku do 5 lipca 2007 roku i działania dotyczące tzw. afery gruntowej. Była to prowokacja wymierzona przeciwko Andrzejowi Lepperowi, ówczesnemu wicepremierowi w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. W tym okresie Mariusz Kamiński był szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a Maciej Wąsik jego zastępcą. Razem z nimi skazano również dwóch innych członków ówczesnego kierownictwa CBA.
Jak stwierdził sąd okręgowy, Mariusz Kamiński "przekroczył przyznane mu uprawnienia i nie dopełnił ciążących na nim obowiązków" w ten sposób, że "kierował popełnieniem" czynu zabronionego przez podległych mu funkcjonariuszy CBA "pomimo braku podstaw prawnych". Wyrok mówi m.in. o zaplanowaniu, zorganizowaniu i zrealizowaniu "przy wykorzystaniu wykonujących jego polecenia funkcjonariuszy CBA" (w tym Macieja Wąsika - red.) prowokacji. Stwierdza, że "zlecił zainicjowanie na podstawie podrobionych dokumentów" przeprowadzenia odrolnienia gruntów. Aby to uwiarygodnić - jak stwierdza sąd - "zlecił podrobienie szeregu dokumentów urzędów administracji rządowej i samorządowej", które wymieniono w wyroku.
W odniesieniu do Macieja Wąsika sąd stwierdził, że nie dopełnił ciążących na nim obowiązków w ten sposób, że "wykonując polecenia przełożonego, to jest Szefa CBA Mariusza Kamińskiego, których realizacja spowoduje popełnienie czynu zabronionego, nie dopełnił wynikającego z art. 71 ust. 2 cytowanej ustawy o CBA obowiązku odmowy wykonania polecenia, a także przekroczył uprawnienia w ten sposób, że zlecił podległym mu pracownikom przeprowadzenie czynności operacyjno-rozpoznawczych (…) pomimo braku podstaw prawnych do ich realizacji".
Źródło: tvn24.pl