Dwóch nieletnich "plantatorów" marihuany zatrzymali policjanci z Lublina. Nastolatkowie wpadli, gdy szli podlewać swoją uprawę na... cmentarzu. Policjanci zabezpieczyli ponad 1600 krzaków marihuany.
W sobotę wieczorem mieszkanka Lublina powiadomiła policję, że na jednym z lubelskich cmentarzy, pomiędzy grobami rosną rośliny podobne do krzaków konopi indyjskich. Na miejsce wysłani zostali policjanci.
Gdy funkcjonariusze zbliżali się do cmentarnego muru, zauważyli dwóch nastolatków. Jeden z nich niósł butelkę z wodą. Kiedy młodzi mężczyźni zorientowali się, że w ich kierunku zmierzają policjanci - rzucili się do ucieczki. Chwilę później zostali zatrzymani, jak się okazało byli to dwaj mieszkańcy Lublina w wieku 16 i 17 lat.
Plantacja na cmentarzu
Na terenie cmentarza policjanci odnaleźli plantację konopi indyjskich - małych i już wyrośniętych. Łącznie policjanci zabezpieczyli 1664 krzaków.
Zatrzymani nastolatkowie staną przed sądem.16-latek trafił do Policyjnej Izby Dziecka, a jego 17-letni kompan do policyjnego aresztu. Po przesłuchaniu obaj zostali zwolnieni. Będą odpowiadać za uprawę konopi. 17-latkowi grozić może do 3 lat więzienia. Sprawą 16-latka zajmie się sąd dla nieletnich.
Autor: km//kdj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Lublin