Marianna Popiełuszko: "Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości"

Rozmowa z matką księdza Popiełuszki
Rozmowa z matką księdza Popiełuszki
Źródło: tvn24.pl / fot.PAP

- Czuję radość, Polska będzie mieć orędownika u Boga - mówi w rozmowie z tvn24.pl Marianna Popiełuszko, matka księdza Jerzego Popiełuszki. W niedzielę zostanie przeprowadzona beatyfikacja kapłana - męczennika Kościoła katolickiego.

Z matką kapelana Solidarności spotkaliśmy się w jej rodzinnej miejscowości Okopy na Podlasiu. Marianna Popiełuszko zaprowadziła nas do kaplicy, gdzie obok krzyża znajduje się fotografia jej syna. Matka księdza Jerzego z rzadka udziela wywiadów. Zgodziła się jednak na krótką rozmowę.

- Ileż to ja przez te lata przeżyłam, jeden Bóg wie - mówi pani Marianna, która 1 czerwca skończyła 100 lat. Po chwili jednak dodaje: - Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości.

Pytana o beatyfikację ks. Jerzego odpowiada: - Czuję radość, będziemy mieć orędownika dla Polski. Będziemy mogli się wszyscy do niego modlić.

Marianna Popiełuszko opowiada o młodości księdza Jerzego i jego religijności.

- U nas modlitwa była wspólna. Ksiądz Jerzy modlił się do Serca Pana Jezusa, do Matki Boskiej Częstochowskiej - opowiada matka księdza. - Bardzo lubił się modlić - dodaje.

"Stał w szczerym polu"

Przypomina też wiersz, którego uczyła w młodości swoich dzieci:

„Stał w szczerym polu Chrystus Pan, a przy nim orszak bosy. Dziateczki co na zżęty łan, szły z miasta zbierać kłosy.Cisną się usta do nóg mu, drobniutkiej tej czeladzi. A Chrystus spuścił jasną dłoń i główki dziatwy gładzi.Rośnijcie rzecze ojcom swym i matkom na pociechę. I jako słońca chaty swej, wyzloccie niska strzechę.A co pogładzi jasny włos, to gwiazdy mu dookoła. Sypią się na kształt złotych róż, na pochylone czoło.Lecz pośród dzieci była tam, sierotka jedna mała, Słysząc to co Chrystus rzekł, w te słowa się ozwała:A ja nie będę Panie rość, bo na co to i komu. Ojca i matki nie mam już, a także nie mam domu.Bo ojcem mu jest niebios Pan, a matka ziemia miła, Co go zbożami swoich pól, jak mlekiem wypełniła.A domem mu jest cały świat, bez granic i bez końca. Gdzie tylko sięgnie jego myśl, jak złote czoło słońca.”

"Jak Bóg da tak przeżyję"

Do Okopów od kilku tygodni ściągają dziennikarze, delegacje "Solidarności", duchowni i przechodnie.

- Każdy chce podziękować za posługę księdza Jerzego - tłumaczy brat kapłana Stanisław Popiełuszko.

Pani Marianna codziennie zapala świeczkę na symbolicznym grobie księdza Jerzego, który znajduje się nieopodal jej domu, po drugiej stronie ulicy.

- Dziś też zapalę. Wieczorem, bo świeczki najładniej wyglądają wieczorem - mówi.

Czuję radość, będziemy mieć orędownika dla Polski. Będziemy mogli się wszyscy do niego modlić Marianna Popiełuszko

Niechętnie mówi o męczeńskiej śmierci syna. Powtarza jedynie wielokrotnie wypowiedziane już zdanie skierowane do oprawców: - Chcę żeby się nawrócili.

W niedzielę będzie uczestniczyć we mszy beatyfikacyjnej w Warszawie. - Będą tam też jej dzieci i bliscy księdza Jerzego - mówi Jerzy Szóstko, przyjaciel księdza Popiełuszki.

Marianna Popiełuszko mówi o niedzielnej uroczystości krótko: - Jak Bóg da tak, przeżyję.

Kinga Bartosiewicz, Maciej Wasielewski//mat

Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: