14 października dowiemy się, że urlop pana Banasia się skończył, już nie trzeba będzie go ukrywać przed opinią publiczną, bo będzie po wyborach. Prezes, który na to się nastawia, może się przeliczyć - ocenił w "Kropce nad i" w TVN24 lider Lewicy Razem Adrian Zandberg. - Naprawdę jest szansa, żeby ten układ, który dzisiaj rządzi Polską, wywrócić, a już najwyższy czas to zrobić, bo takie sprawy jak sprawa Banasia pokazują, że ktoś tu się za pewnie poczuł. Otóż zła informacja, którą mamy dla PiS-u, jest taka, że nie wszystko wam wolno, a za takie numery zostaniecie rozliczeni - powiedział.
Bertold Kittel w reportażu dla "Superwizjera" TVN opisał wątpliwości dotyczące oświadczeń majątkowych prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia.
Od kilku miesięcy bada je CBA. Kontrola ma zakończyć się w drugiej połowie października, już po wyborach parlamentarnych.
"Hipokryzja prawicy jest uderzająca"
Do sprawy Mariana Banasia odniósł się w "Kropce nad i" w TVN24 lider Lewicy Razem Adrian Zandberg. - W tej sprawie jest kilka rzeczy, o których trzeba powiedzieć. Pierwsza to jest hipokryzja prawicy. Przecież PiS cały czas ma na ustach, jak to bronią tradycyjnej moralności, jak to bronią rodziny. A tutaj wpływowy polityk tego środowiska nagle okazuje się, że użycza swojej kamienicy na seksbiznes - powiedział Zandberg.
- Ja myślę, że pan minister Banaś jest dorosłym człowiekiem i zdaje sobie sprawę, co to znaczy hotel na godziny i jakim celom służy. Ta hipokryzja prawicy jest uderzająca, która usta ma pełne rodziny i moralności, a w praktyce jak jest to widzą wszyscy - dodał.
Drugą ważną sprawą jest - jak mówił - kwestia służb. - Mamy do czynienia z facetem, który pełnił bardzo ważne stanowiska, jeszcze zanim został szefem NIK-u. To są newralgiczne miejsca, w których każdy przestępca marzy o tym, żeby na kogoś kto tam podejmuje decyzje mieć wpływ - ocenił.
- Dni mijają, a nie słyszę szefa ABW, który by wystąpił i jasno powiedział, czy to jest tak, że polskie służby po prostu położyły sprawę. I przeoczyły to, że od kilkunastu lat człowiek ma kamienicę i od dłuższego czasu w tej kamienicy ludzie związani ze środowiskiem przestępczym prowadzą seksbiznes. To jest jedna bardzo niepokojąca możliwość, bo to by znaczyło po prostu, że nasze służby źle działają - mówił lider Lewicy.
- Druga przerażająca możliwość jest taka, że służby to wykryły, a pan premier Morawiecki uznał, że to nie jest problem, a i tak dokonał mianowania - dodał.
"Premier powinien się wytłumaczyć z tej sprawy"
Poinformował, że Lewica zwróciła się do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o to, żeby "odbyło się jeszcze spotkanie Sejmu, na którym premier powinien się wytłumaczyć z tej sprawy". - I powiedzieć w bardzo jasny sposób ludziom, czy to jest tak, że pod jego rządami służby są dziurawe, czy to jest tak, że on ignoruje opinię służb i nie ma problemy z tym, że pan Banaś i biznesy, które w jego kamienicy się odbywały są o jedno podanie dłoni od Ministerstwa Finansów albo od Najwyższej Izby Kontroli - wskazywał.
Przyznał, że obawia się sytuacji, w której "osoba na jednym z najwyższych stanowisk w Polsce jest pod presją i może być szantażowana".
"14 października dowiemy się, że urlop pana Banasia się skończył"
We wtorek wieczorem Marian Banaś poinformował, że podjął decyzję, iż od piątku, 27 września do czasu zakończenia kontroli oświadczeń udaje się na urlop bezpłatny. W środę przekazano, że prezes NIK złożył w sejmowej komisji do kontroli państwowej wnioski o odwołanie wszystkich trzech dotychczasowych wiceprezesów NIK i powołanie nowego wiceszefa tej instytucji, który zastąpiłby go po rozpoczęciu urlopu. Na tę funkcję zaproponowana została Małgorzata Motylow.
Zdaniem Zandberga, "14 października dowiemy się, że urlop pana Banasia się skończył". - Bo już nie trzeba będzie ukrywać pana Banasia przed opinią publiczną, bo będzie po wyborach - stwierdził. Wyraził nadzieję, że "prezes, który na to się nastawia, może się przeliczyć". - Te dwa tygodnie to jest jeszcze dużo czasu - podkreślił.
- Naprawdę jest szansa, żeby ten układ, który dzisiaj rządzi Polską wywrócić, a już najwyższy czas to zrobić, bo takie sprawy jak sprawa Banasia pokazują, że ktoś tu się za pewnie poczuł. Ma poczucie, że skoro nie ma z kim przegrać, to mu wszystko wolno. Otóż zła informacja, którą mamy dla PiS-u, jest taka, że nie wszystko wam wolno, a za takie numery zostaniecie rozliczeni - powiedział.
Autor: KB/mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24