Ona - twarz w dłoniach, z niedowierzania. Trener - wzruszony tak bardzo, że pojawiają się łzy. Po walce na całego skoczkini wzwyż Maria Żodzik sięgnęła właśnie po srebro mistrzostw świata. Z Białorusi do Białegostoku przyjechała w roku 2022. Żeby się utrzymać, pracowała w jednym z fast foodów. - Ten medal jest podziękowaniem dla Polski - wyznała. Jej sukces dla TVN24+ komentuje Artur Partyka. Artykuł dostępny w subskrypcji
Pada. Leje. Oberwanie chmury. Na tartanie tokijskiego stadionu kałuże, w takich warunkach skakać nie sposób. Konkurs zostaje przerwany. A Żodzik szykowała się akurat do pierwszej próby na wysokości 200 cm, do ataku na rekord życiowy. Przed nią, kiedy pogoda była jeszcze znośna, nad poprzeczką przefrunęła tylko Australijka Nicola Olyslagers.