Suski: prezydent będzie musiał się ciężko napracować, żeby odzyskać mój głos

[object Object]
Komentarze polityków po wecie prezydenta Andrzeja Dudy do ustawy degradacyjnejPolskie Radio, Radio Zet, TVN24
wideo 2/22

Mam wielki żal do pana prezydenta - oświadczył we wtorek Marek Suski, szef gabinetu politycznego premiera. Odniósł się w ten sposób do zawetowania przez prezydenta Andrzeja Dudę tak zwanej ustawy degradacyjnej. Sprawę komentowali również politycy opozycji. - Polacy nie lubią, jak się mści na nieboszczykach, nie lubią grzebania w grobach, a ta ustawa tak naprawdę do tego prowadziła - ocenił Jakub Stefaniak z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Prezydent w piątek ogłosił, że zawetował tak zwaną ustawę degradacyjną. Ustawa pozbawia stopni wojskowych członków WRON - czyli zarządzającej Polską w czasie trwania stanu wojennego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego - i daje możliwość pozbawiania takich stopni osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą "sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu".

"Mam wielki żal do pana prezydenta"

Komentując decyzję prezydenta, szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski stwierdził w piątek w "Superstacji": - Pan prezydent oczywiście ma prawo wetować ustawy, ale mojego głosu już nie ma.

Z kolei zapytany we wtorek w radiu ZET, czy w piątek przestał być wyborcą Andrzeja Dudy, Suski odparł: - Będzie prezydent musiał się ciężko napracować, żeby odzyskać mój głos.

Dopytywany, czy to jest też głos Prawa i Sprawiedliwości, Suski zaprzeczył, mówiąc, że to jest "wyłącznie głos Marka Suskiego". - Tutaj nie mówię jako rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. Mówię to, co mam w sercu, w duszy. Wielki żal do pana prezydenta - tłumaczył Suski.

Na pytanie, czy prezydent Duda zawetowaniem tak zwanej ustawy degradacyjnej "wymaszerował z obozu 'dobrej zmiany'", szef gabinetu politycznego premiera podkreślił, że "nie zauważył, żeby wymaszerowywał". - Myślę, że pan prezydent odwołał się do pewnego rodzaju poczucia sprawiedliwości osób, które były bardzo blisko związane z obozem postkomunistyczny - ocenił Suski. Z kolei zapytany, czy popierając w wyborach prezydenckich Andrzeja Dudę, liczył, że będzie się on odwoływał do tego rodzaju elektoratu, szef gabinetu politycznego premiera odparł: - Szczerze mówiąc, nie liczyłem.

"Jest po prostu niesprawiedliwa"

Suski powiedział, że jest "zdziwiony, rozczarowany, zawiedziony" wetem prezydenta do ustawy degradacyjnej oraz wyjaśnieniem, jakie prezydent przedstawił.

- Nie chciałbym, żeby powstała ustawa, która w tych czasach, jakie mamy dzisiaj w wolnej, niepodległej, suwerennej Polsce, będzie nam dzieliła społeczeństwo zamiast zostać przyjętą ze zrozumieniem - mówił Andrzej Duda, uzasadniając swoją decyzję 30 marca w piątek. Podkreślił, że chce ustawy, która nie będzie wywoływała emocji, nie będzie niesprawiedliwa.

- Ta ustawa jest po prostu niesprawiedliwa. Nie możemy w Polsce przywracać sprawiedliwości, jednocześnie wprowadzając niesprawiedliwe rozwiązania. W moim przekonaniu nie tędy droga - wskazywał prezydent.

Pytany we wtorek, czy gdyby Andrzej Duda w wyborach prezydenckich w 2020 roku ubiegał się o wsparcie PiS, byłby przeciw, Marek Suski odparł: - Ale dziś nie ma wyborów.

- Kogo poprze Prawo i Sprawiedliwość, to jest przed nami - dodał. Dopytywany, czy może to nie być Andrzej Duda odpowiedział, że "wszystko może się zdarzyć". - Coraz bardziej prezydent nas zaskakuje - stwierdził szef gabinetu politycznego premiera.

"Symboliczna kara"

Na pytanie, czy dla współczesnego świata ma znaczenie, komu Polska Rzeczpospolita Ludowa przyznawała tytuły generalskie, Suski odpowiedział, że "zdecydowanie". Na uwagę, że PRL-owscy generałowie są "generałami innego porządku", przyznał rację, dodając zarazem, że "ten porządek nadal obowiązuje, ponieważ nadal są generałami". Dodał, że ci generałowie nadal mają splendor i "są uważani za ludzi honoru, choć tymi ludźmi nie byli".

Według Suskiego, tak zwana ustawa degradacyjna miała być "symboliczną karą".

- W końcu nie jest to kara jakaś bardzo dotkliwa, w sensie wsadzania do więzienia, tylko odebranie tytułów generalskich, żeby ci ludzie, którzy wzywali Moskwę na pomoc przeciwko Polakom (...) nie byli w jednym szeregu generałów z generałem [Władysławem] Andersem [Naczelnym Dowódcą Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w latach 1944-45 i 1946-54 - przyp. red.] - argumentował Suski.

Dodał też, że pamięta stan wojenny, "jak ci generałowie kazali strzelać do Polaków, wojsko wyprowadzili na ulicę, internowali tysiące ludzi, prześladowali, wyrzucali z pracy, były ofiary w ludziach".

Poseł PiS podkreślił też, że tak zwana ustawa degradacyjna "to był tak naprawdę akt takiej minimalnej sprawiedliwości historycznej".

- Ja rozumiem, że są osoby, które pamiętają stan wojenny jako dzień, kiedy nie było "Teleranka" - z tego pokolenia jest pan prezydent - i być może dlatego pan prezydent uważa, że to jest zbyt surowa kara - wskazał.

Zdaniem Suskiego zdegradowanie generałów "to kara bardzo łagodna".

- To sprawiedliwość, która powinna być w Polsce, żebyśmy oddzielili zło od dobra, żebyśmy powiedzieli Polakom, co było bohaterstwem, że to Kuklińscy, Żołnierze Niezłomni byli bohaterami, a Jaruzelski, Kiszczak i ta - jak określono zgodnie z prawem - "zorganizowana grupa przestępcza" [12 stycznia 2012 roku warszawski Sąd Okręgowy uznał, że WRON był "grupą przestępczą o charakterze zbrojnym" - red.] nie byli bohaterami. Nawet pośmiertnie odbiera się tytuły - powiedział Suski.

Polityk PiS mówił również, że sądy nie odebrałyby generałowi Czesławowi Kiszczakowi i generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu tytułów generalskich, bo - jak stwierdził - wśród sędziów są tacy, którzy w stanie wojennym skazywali opozycjonistów.

Dworczyk: Kancelaria Prezydenta nie zgłaszała zastrzeżeń

Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk, pytany w radiowej Trójce, kiedy prezydent Duda uprzedził premiera Mateusza Morawieckiego o tym, że zamierza zawetować ustawę, odparł, że "wszyscy dowiedzieli się o tej decyzji w piątek". - Nie wiem, czy wcześniej miała miejsce jakaś oddzielna rozmowa - dodał.

Na uwagę, że rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński mówił w niedzielę, iż prezydent uprzedził o swojej decyzji premiera oraz szefa MON Mariusza Błaszczaka, odparł: - Jeżeli tak mówi pan minister Łapiński, to pewnie tak było. Ja tej wiedzy nie mam.

Dworczyk stwierdził też, że prezydenckie weto było "bez wątpienia dla wszystkich pewnym zaskoczeniem". - Z wcześniejszych wypowiedzi urzędników kancelarii pana prezydenta można było wnioskować, że ta ustawa zostanie podpisana, że co do kierunków ideowych nie ma tutaj żadnych wątpliwości, a same zapisy też nie budzą jakichś większych zastrzeżeń - ocenił Dworczyk. Dodał, że jednym z tych urzędników był Łapiński.

Ocenił ponadto, że tak zwana ustawa degradacyjna była "dosyć długo" przygotowywana. Według niego na żadnym z etapów prac "zastrzeżenia nie były formułowane".

Kownacki: na dziś nie ma innego kandydata

Były wiceszef MON Bartosz Kownacki pytany we wtorek rano w "Jeden na jeden" w TVN24, czy zagłosuje ponownie na Andrzeja Dudę, przypomniał, że do wyborów prezydenckich pozostały dwa lata.

Dopytywany, czy zagłosowałby, gdyby odbyły się dzisiaj, odparł: - Ale dzisiaj wyborów prezydenckich nie ma. Nie wiem, jacy będą kandydaci.

Kownacki: jest zaskoczenie decyzją prezydenta, ale to nie powód do rozłamu
Kownacki: jest zaskoczenie decyzją prezydenta, ale to nie powód do rozłamutvn24

Podkreślił jednocześnie, że "na dzisiaj nie ma innego kandydata prawicy". - Jeżeli startowałby tylko pan prezydent Duda po prawej stronie, to oczywiście, że wtedy będę głosował [na Andrzeja Dudę - przyp. red.]. Jeżeli będą inny kandydaci, to zobaczymy wtedy, jaka będzie możliwość wyboru - podkreślił.

"Prezydent wykorzystany do tego, żeby złagodzić sytuację"

Decyzję prezydenta i reakcję polityków obozu rządzącego komentowała również opozycja.

- Polacy nie lubią, jak się mści na nieboszczykach, nie lubią grzebania w grobach, a ta ustawa tak naprawdę do tego prowadziła. Moim zdaniem może to być taki scenariusz rozpisany na role - ocenił Jakub Stefaniak z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

- Trzeba też dać jakiś malutki kawałeczek tortu temu konserwatywnemu elektoratowi, który jednak, jak ci ultrasi PiS-owsy mówili, że nawet nieboszczyka z grobu trzeba wykopać i mu zedrzeć te pagony. Więc taką rolę przyjął pan Suski. A prezydent został wykorzystany do tego, żeby złagodzić sytuację i na święta stonować te nastroje, bo większość Polaków negatywnie oceniła tę ustawę - dodał polityk ludowców.

"Elektorat socjalny łatwo może odpłynąć z PiS"

Posłanka PO Joanna Kluzik-Rostkowska zwróciła uwagę, że uchwalenie przez Sejm ustawy bardzo skonsolidowało środowiska nieobecnego dziś w Sejmie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jej zdaniem, "PiS bardzo boi się konkurencji" ze strony Sojuszu dlatego, że ten elektorat socjalny w dosyć łatwy sposób może odpłynąć z PiS do SLD.

- Myślę, że to mogło być podstawą takiego myślenia, że lepiej tę ustawę zawetować, bo inaczej dają [politycy obozu rządzącego - przyp. red.] kolejny pretekst do tego, żeby konsolidować środowiska lewicowe - oceniła Kluzik-Rostkowska.

Autor: js//now / Źródło: PAP, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Papież Franciszek miał spokojną noc i odpoczywa - przekazał w sobotę rano Watykan. Papież od ponad dwóch tygodni przebywa w szpitalu, gdzie walczy z obustronnym zapaleniem płuc.

Najnowszy komunikat w sprawie stanu zdrowia papieża

Najnowszy komunikat w sprawie stanu zdrowia papieża

Źródło:
Reuters

Ukraiński samolot prezydencki opuścił w sobotę Stany Zjednoczone i zmierza do Londynu - przekazała agencja Interfax-Ukraina, powołując się na informacje serwisu FlightAware. Nie ma oficjalnego potwierdzenia, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski znajduje się na pokładzie.

Ukraiński samolot prezydencki wyleciał z USA

Ukraiński samolot prezydencki wyleciał z USA

Źródło:
PAP

Agenci CBA na polecenie prokuratury zatrzymali byłego komendanta głównego policji Zbigniewa M. - przekazał rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński.

Były szef policji zatrzymany przez CBA. Tuż po wyjściu z samolotu

Były szef policji zatrzymany przez CBA. Tuż po wyjściu z samolotu

Źródło:
tvn24.pl, TVN24, PAP

Sekretarz stanu USA Marco Rubio stwierdził, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powinien przeprosić za swoją "antagonistyczną postawę" i "marnowanie czasu" podczas spotkania z Donaldem Trumpem w Białym Domu.

Sekretarz stanu USA: Zełenski powinien przeprosić za marnowanie czasu

Sekretarz stanu USA: Zełenski powinien przeprosić za marnowanie czasu

Źródło:
PAP

O kłótni w Białym Domu rozpisują się światowe media. "Podważone zostały zdolności mediacyjne Trumpa" - pisze francuski "Le Monde". "Trump poniża Zełenskiego" - twierdzi włoska "la Repubblica". O "żenującym widowisku" pisał hiszpański "El Pais".

"Żenujące widowisko", "najlepszy dzień dla Putina". Światowe media o kłótni w Białym Domu

"Żenujące widowisko", "najlepszy dzień dla Putina". Światowe media o kłótni w Białym Domu

Źródło:
TVN24, PAP, Bild, La Repubblica, El Pais, France24, Le Monde, CNN

Mieliśmy dwóch na jednego i taka awantura w Białym Domu nie zdarzyła się w najnowszej historii Stanów Zjednoczonych, jeżeli w ogóle kiedykolwiek - powiedział Wojciech Lorenz, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w programie #BezKitu, komentując burzliwy przebieg rozmów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Białym Domu. - Celem prezydenta Zełenskiego miała być realizacja ukraińskiego interesu, czyli maksymalna normalizacja relacji ze Stanów Zjednoczonych, a zakończyło się katastrofą - przekonywał w magazynie "Polska i Świat" Adam Eberhardt, wicedyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.

Eksperci o możliwych scenariuszach po spotkaniu Trump-Zełenski. "Ciche dni" i "najgorsze, co może nas czekać"

Eksperci o możliwych scenariuszach po spotkaniu Trump-Zełenski. "Ciche dni" i "najgorsze, co może nas czekać"

Źródło:
TVN24

Szeryf hrabstwa Santa Fe Adan Mendoza na konferencji prasowej przekazał, że zwłoki amerykańskiego aktora Gene'a Hackmana i jego żony Betsy Arakawy leżały w ich domu od ponad tygodnia. Dodał, że na ciałach zmarłych nie stwierdzono żadnych urazów.

Nowe informacje o śmierci Gene'a Hackmana i jego żony

Nowe informacje o śmierci Gene'a Hackmana i jego żony

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk podpisał zarządzenia, które przedłużają do 31 maja 2025 roku obowiązywanie stopni alarmowych drugiego stopnia BRAVO oraz BRAVO-CRP na terenie Polski - przekazało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.

Stopnie alarmowe w Polsce. Jest decyzja premiera

Stopnie alarmowe w Polsce. Jest decyzja premiera

Źródło:
PAP
Druga Jałta? "Widzę jedynie źle przeprowadzone negocjacje"

Druga Jałta? "Widzę jedynie źle przeprowadzone negocjacje"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W piątek odbyło się spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu. Nie przebiegło ono zgodnie z planem - zakończyło się kłótnią w Gabinecie Owalnym. Zełenski wyjechał wcześniej niż planowano, nie odbyła się wspólna konferencja prezydentów, nie podpisali oni umowy w sprawie ukraińskich złóż. Oto najważniejsze wydarzenia z piątkowego wieczoru.

Kłótnia w Gabinecie Owalnym, odwołana konferencja, Zełenski wyjechał z Białego Domu

Kłótnia w Gabinecie Owalnym, odwołana konferencja, Zełenski wyjechał z Białego Domu

Źródło:
TVN24, PAP

Prezydent Wołodymyr Zełenski nie chce dostrzec "praktycznej rzeczywistości" wojny z Rosją, a Amerykanie mają dość "płacenia rachunku" za Ukrainę - oceniła piątek rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt. W piątek doszło do kłótni ukraińskiego przywódcy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Białym Domu.

Rzeczniczka Białego Domu uderza w Zełenskiego. "Nie wydaje się, by też chciał zakończyć wojnę"

Rzeczniczka Białego Domu uderza w Zełenskiego. "Nie wydaje się, by też chciał zakończyć wojnę"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Dyrektor programowy Kolegium Europy Wschodniej Adam Balcer stwierdził, że prezydent USA Donald Trump postanowił urządzić Wołodymyrowi Zełenskiemu "ścieżkę zdrowia", licząc, że jak go "przeczołga", to prezydent Ukrainy pęknie i ukorzy się przed nim. Dodał, że Ukraina musi rozmawiać z USA, ale w porozumieniu z innymi krajami.

"Zakładali, że on pęknie i będzie pokaz siły". Zrobili Zełenskiemu "ścieżkę zdrowia"

"Zakładali, że on pęknie i będzie pokaz siły". Zrobili Zełenskiemu "ścieżkę zdrowia"

Źródło:
PAP

Nie wiem, czy możemy nadal robić interesy z prezydentem Ukrainy - powiedział przed Białym Domem Lindsey Graham. Republikański senator, który do tej pory słynął z mocnego wsparcia dla Ukrainy, stwierdził, że Wołodymyr Zełenski powinien albo "podać się do dymisji, albo przysłać kogoś, z kim można się dogadać".

Rano radził Zełenskiemu, by "nie dał się podpuścić". Teraz mówi o "kompletnej katastrofie"

Rano radził Zełenskiemu, by "nie dał się podpuścić". Teraz mówi o "kompletnej katastrofie"

Źródło:
PAP

Po tym, jak Donald Trump i Wołodymyr Zełenski wdali się w kłótnię w Białym Domu, amerykański prezydent zwołał zebranie swoich głównych doradców - donosi CNN, opisując kulisy fiaska rozmów obu prezydentów w sprawie umowy o zasobach mineralnych Ukrainy. Opisuje także moment, w którym amerykański prezydent podjął decyzję o zerwaniu rozmów z Zełenskim.

To wtedy Trump ostatecznie zdecydował. Kulisy zerwania rozmów

To wtedy Trump ostatecznie zdecydował. Kulisy zerwania rozmów

Źródło:
PAP

W tej straszliwej wojnie nigdy nie wolno nam mylić agresora z ofiarą - napisał w mediach społecznościowych Friedrich Merz, przyszły kanclerz Niemiec. To jeden z wielu głosów wsparcia dla Ukrainy i Wołodymyra Zełenskiego, który płynie ze strony europejskich przywódców po fiasku rozmów Zełenskiego z Donaldem Trumpem w Waszyngtonie. W innym tonie sprawę skomentował premier Węgier Viktor Orban. "Silni ludzie tworzą pokój, słabi ludzie tworzą wojnę" - napisał.

Europa wspiera Zełenskiego. Orban podziękował Trumpowi

Europa wspiera Zełenskiego. Orban podziękował Trumpowi

Źródło:
PAP/tvn24.pl

Spotkanie prezydentów USA i Ukrainy, Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego, zakończyło się ostrą, kilkuminutową kłótnią. Słowne starcie zaczęło się od pytania dziennikarza o "zbyt dużą sympatię do Władimira Putina".

Zaczęło się od pytania o "sympatię do Władimira Putina"

Zaczęło się od pytania o "sympatię do Władimira Putina"

Źródło:
PAP, Ukrinform

Rada Polityki Pieniężnej podczas styczniowego posiedzenia ponownie odrzuciła wniosek o podwyżkę stóp procentowych o 200 punktów bazowych, który poparła jedynie Joanna Tyrowicz. Pozostali obecni na posiedzeniu byli przeciw - podał NBP. Innych wniosków nie składano.

Padła propozycja dużej podwyżki stóp procentowych. Są wyniki głosowania

Padła propozycja dużej podwyżki stóp procentowych. Są wyniki głosowania

Źródło:
PAP
Następca Franciszka? "Możemy być mocno zaskoczeni"

Następca Franciszka? "Możemy być mocno zaskoczeni"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Początek marca przyniesie nam sprzyjające warunki do powstawania polarnych chmur stratosferycznych. To rzadkie zjawisko, któremu może towarzyszyć efektowna, tęczowa poświata. Jak powstają "perłowe" obłoki i w jaki sposób możemy je obserwować?

Nad Polską mogą pojawić się "perłowe" obłoki. Kiedy ich wypatrywać?

Nad Polską mogą pojawić się "perłowe" obłoki. Kiedy ich wypatrywać?

Źródło:
PAP, space.com, tvnmeteo.pl

Miliarder Jeff Bezos, właściciel "The Washington Post", postanowił zaingerować w linię redakcyjną dziennika i ograniczyć publikacje w dziale opinii, bo jego zdaniem media nie muszą się starać o "obejmowanie wszystkich poglądów". - Ta historia pokazuje, że pomiędzy właścicielem a redakcją musi istnieć chiński mur - skomentowała działania właściciela Amazona zastępczyni redaktora naczelnego TVN24, redaktorka do spraw standardów i dobrych praktyk dziennikarskich Brygida Grysiak.

Pomiędzy właścicielem a redakcją "musi istnieć chiński mur"

Pomiędzy właścicielem a redakcją "musi istnieć chiński mur"

Źródło:
tvn24.pl

To smutny dzień dla wolności słowa w amerykańskim dziennikarstwie, które i tak jest w tej chwili w dużych opałach - mówił w TVN24 BiS Howell Raines, były redaktor naczelny dziennika "The New York Times" i laureat Nagrody Pulitzera. Odniósł się w ten sposób do ingerencji Jeffa Bezosa, właściciela "The Washington Post", w linię redakcyjną tej gazety.

Decyzja Bezosa i "ogromna strata dla amerykańskiego dziennikarstwa i wolności słowa"

Decyzja Bezosa i "ogromna strata dla amerykańskiego dziennikarstwa i wolności słowa"

Źródło:
TVN24 BiS
"Akcja likwidacja". Małe szkoły będą znikać

"Akcja likwidacja". Małe szkoły będą znikać

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Nowatorskie" mleko dla niemowląt i lata bezsilności państwa

"Nowatorskie" mleko dla niemowląt i lata bezsilności państwa

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Magda Łucyan, dziennikarka Faktów "TVN" i TVN24, została laureatką Nagrody Radia ZET imienia Andrzeja Woyciechowskiego w kategorii "Dziennikarz dla planety". Łucyan jest autorką programu "Rozmowy o końcu świata" w TVN24. - Mam marzenie, by przestać prowadzić ten program, by nie był on już potrzebny, bym mogła powiedzieć, że końca nie będzie - mówiła laureatka.

Dziennikarka "Faktów" TVN i TVN24 Magda Łucyan z nagrodą "Dziennikarz dla planety"

Dziennikarka "Faktów" TVN i TVN24 Magda Łucyan z nagrodą "Dziennikarz dla planety"

Źródło:
TVN24

Przepełnione hotele w Hollywood, komplet rezerwacji u najlepszych makijażystek i fryzjerów oraz wzmożona ochrona przed słynnym Dolby Theatre. Przed fanami kina najbardziej ekscytująca noc w roku. Tym razem emocje są jeszcze większe niż zazwyczaj, bo w wyścigu o najcenniejsze trofeum filmowego świata nie ma wyraźnego faworyta. Przed niedzielną galą w Los Angeles o oscarowych szansach i przewidywaniach pisze Ewelina Witenberg.

Oscary 2025. Kto może wygrać, a kto powinien?

Oscary 2025. Kto może wygrać, a kto powinien?

Źródło:
tvn24.pl