Sejmowa komisja spraw zagranicznych udzieliła w czwartek pozytywnej opinii kandydaturze wiceszefa MSZ Marka Magierowskiego na stanowisko ambasadora RP w Izraelu. - Pierwszym, podstawowym zadaniem będzie załagodzenie napiętych relacji pomiędzy Polską a Izraelem - zapowiadał w czwartek Magierowski przed sejmową komisją.
Magierowski jest podsekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych od maja ubiegłego roku. Odpowiada w resorcie między innymi za politykę amerykańską, azjatycką i bliskowschodnią oraz dyplomację ekonomiczną. Wcześniej, w latach 2015-2017, pracował w Kancelarii Prezydenta, między innymi jako dyrektor biura prasowego oraz ekspert do spraw dyplomacji publicznej. Wcześniej był dziennikarzem, pracował m.in. w "Gazecie Wyborczej", "Newsweeku" i "Do Rzeczy".
Kandydaturę Magierowskiego na stanowisko szefa polskiej placówki w Izraelu przedstawił na posiedzeniu komisji minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Zaznaczył, że wysłanie bardzo dobrze ocenianego wiceministra, odpowiedzialnego między innymi za politykę bliskowschodnią, do Tel Awiwu to ze strony Polski "pewien, można powiedzieć, ukłon czy też docenienie znaczenia relacji polsko-izraelskich"
Pierwsze zadanie: "załagodzenie napiętych relacji"
- Mówiąc o priorytetach ambasadora Rzeczypospolitej w Tel Awiwie należy oczywiście na początku podkreślić, że pierwszym, podstawowym zadaniem będzie załagodzenie napiętych relacji pomiędzy Polską a Izraelem powstałych w wyniku wprowadzenia w życie nowelizacji ustawy o IPN i gwałtownej reakcji na nią niektórych izraelskich polityków, jak i środowisk żydowskich na całym świecie - podkreślał wiceszef MSZ.
Jak zaznaczył, niezależnie od - oczekiwanego - ostatecznego werdyktu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie noweli o IPN "priorytetem ambasadora RP w Tel Awiwie będzie przedstawianie racji przemawiających za prowadzeniem przez Polskę aktywnej i szeroko zakrojonej polityki historycznej".
- Chodzi o działania, które miałyby na celu nie tylko reaktywną polemikę z nieobiektywnymi, często fałszywymi sformułowaniami dotyczącymi nie tylko wspomnianej nowelizacji ustawy o IPN i jej treści, ale także roli Polski i Polaków, zachowań Polaków podczas II wojny światowej, lecz także o działania ofensywne, pokazujące zaangażowanie polskiego społeczeństwa (...) w dziele ratowania Żydów w mrocznych czasach Holokaustu, jak i powojenne starania o to, aby podtrzymać dziedzictwo kultury żydowskiej na ziemiach polskich - wskazywał Magierowski.
Wśród priorytetów polskiej placówki w Tel Awiwie, obok poprawy wizerunku Polski, wymienił ponadto współpracę "w trójkącie Warszawa-Jerozolima-Waszyngton, zwłaszcza w dziedzinie wojskowości, wymiany doświadczeń na polu zaawansowanych technologii militarnych czy wiedzy wywiadowczej".
Położył także nacisk na potrzebę ustanowienia stałego mechanizmu polsko-izraelskich konsultacji na wysokim szczeblu oraz pogłębienie współpracy gospodarczej i naukowej obu krajów.
Kontrowersje wokół ustawy o IPN
Zmiana na stanowisku szefa placówki w Tel Awiwie nastąpi w kontekście sporu między Polską a Izraelem wokół uchwalonej przez polski Sejm w styczniu nowelizacji ustawy o IPN. Zakłada ona między innymi, że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub do 3 lat więzienia. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Przepisy te wywołały krytykę między innymi ze strony Izraela i USA. 6 lutego prezydent Andrzej Duda podpisał znowelizowaną ustawę, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy ustawy nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz przeanalizował kwestię taj zwanej określoności przepisów prawa. Zmienione przepisy obowiązują od 1 marca.
Obecnie ambasadą w Izraelu kieruje Jacek Chodorowicz, który rozpoczął swoją misję w tym kraju w 2012 roku. Chodorowicz miał pierwotnie wrócić do kraju z końcem ubiegłego roku. Po tym, jak w grudniu sejmowa komisja spraw zagranicznych wydała negatywną opinię dla kandydatury na to stanowisko byłej prezes Polskiego Radia Barbary Stanisławczyk-Żyły, jego misja została przedłużona.
Autor: ads / Źródło: PAP