- Należy normalnie wykonywać karę, która została orzeczona - mówił w czwartek rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski, informując, że Sąd Najwyższy postanowił nie uwzględniać wniosku o odroczenie wykonania wyroku Marka Falenty. Jest on skazany na 2,5 roku pozbawienia wolności w związku z aferą podsłuchową.
- Sąd Najwyższy nie uwzględnił wniosku o wstrzymanie wykonywania kary w tej sprawie. Uznał, że w sprawie nie występują żadne nadzwyczajne, wyjątkowe okoliczności, które by nakazywały podjęcie takiej decyzji, czyli wstrzymania wykonania kary - poinformował w czwartek sędzia Laskowski.
Podkreślił też, że "należy normalnie wykonywać karę, która została orzeczona".
Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego Sądu Najwyższego dodał, że "nie można mówić, że sam fakt wniesienia kasacji stanowi dostateczną podstawę do wstrzymania wykonania orzeczenia".
Prawomocny wyrok
Biznesmen Marek Falenta został skazany w 2016 roku przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2,5 roku więzienia w związku z tak zwaną aferą podsłuchową. Utrzymane zostały wówczas także kary w zawieszeniu wymierzone szwagrowi Falenty oraz jednemu z kelnerów oskarżonych w tej sprawie. Kelner Konrad Lassota i Krzysztof Rybka zostali skazani na 10 miesięcy w zawieszeniu i grzywny. Sąd, za pomoc śledczym, odstąpił od ukarania kelnera Łukasza N., nakazując mu zapłatę 50 tysięcy złotych na cel społeczny.
Wyrok uprawomocnił się w grudniu 2017 roku.
Obrońca biznesmena mecenas Marek Małecki mówił wówczas, że złoży w sprawie swojego klienta kasację do Sądu Najwyższego. Oprócz kasacji zapowiadał także wniosek o wstrzymanie wykonania kary wobec Falenty.
"Falent nie zostanie teraz wezwany do odbycia kary"
Czwartkowa decyzja Sądu Najwyższego - choć jest nieodwołalna - nie oznacza jeszcze, że przebywający na wolności Marek Falenta trafi do zakładu karnego.
- Falenta nie zostanie teraz wezwany do odbycia kary. Wciąż pozostaje decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie, która wstrzymuje wykonanie kary wobec niego do momentu ostatecznego zakończenia postępowania o odroczeniu wykonania kary – powiedział mecenas Małecki.
Wniosek o odroczenie był spowodowany "kwestiami intymnymi"
Mecenas Małecki mówił, że wniosek o odroczenie był spowodowany "kwestiami intymnymi" jego klienta, w tym stanem zdrowia skazanego. Adwokat zapowiadał, że zażalenie w tej sprawie wpłynie do sądu na pewno, gdy pojawi się pisemne uzasadnienie decyzji Sądu Okręgowego z 2 października.
Autor: akr / Źródło: PAP, TVN24