Marek Boroń został powołany na nowego komendanta głównego policji. Obowiązki powierzył mu minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński. Boroń to doświadczony oficer, który w przeszłości był wiceszefem CBŚP i brał udział między innymi w wyjaśnianiu kulis afery podsłuchowej. - Ogromne zaskoczenie dla całego środowiska policyjnego. Był to oficer, który do tej pory pracował raczej w cieniu, nie był bardzo dobrze rozpoznawalny - mówił Robert Zieliński, dziennikarz tvn24.pl.
O decyzji ministra Kierwińskiego oficjalnie poinformowano w piątek przed południem.
Wybór dokonany przez ministra spraw wewnętrznych Marcina Kierwińskiego zaskoczył policjantów, również w dobrze na ogół poinformowanej Komendzie Głównej Policji, dlatego że nazwisko tego oficera nie pojawiało się na giełdzie kandydatów do stanowiska komendanta głównego policji.
"Ogromne zaskoczenie dla całego środowiska policyjnego"
- Powierzenie mu (Markowi Boroniowi - red.) roli wiceszefa Komendy Głównej Policji, który będzie pełnił obowiązki komendanta głównego policji, to duże, by nie powiedzieć ogromne zaskoczenie dla całego środowiska policyjnego. Był to oficer, który do tej pory pracował raczej w cieniu, nie był bardzo dobrze rozpoznawalny, nie pełnił funkcji komendanta wojewódzkiego policji, choć przez ostatnie lata pełnił najwyższe stanowiska w policji - mówił na antenie TVN24 Robert Zieliński, dziennikarz tvn24.pl.
Jak zwrócił uwagę Zieliński, nowy komendant jest byłym związkowcem. - Dobra informacja dla każdego policjanta z tej nominacji jest taka, że w przeszłości był on związkowcem, zatem będzie, jak myślę, rozumiał dolę zwykłego policjanta. Będzie się potrafił ująć za sprawami zwykłych policjantów i jednocześnie w trakcie swojej służby będzie zajmował się najpoważniejszymi śledztwami - mówił dziennikarz.
- Współkierował Centralnym Biurem Śledczym przez ostatnie osiem lat, a także biurem wywiadu Komendy Głównej Policji (...). W przeszłości pracował w wydziale zabójstw Komendy Stołecznej Policji, zajmował się również śledztwami, które dotyczyły polskiej polityki. To między innymi on wyjaśniał sprawę afery podsłuchowej, która w 2014 roku wstrząsnęła całą polską sceną polityczną oraz gospodarczą. To między innymi dzięki pracy jego oraz policjantów udało się zatrzymać kelnera Łukasza N., który opowiedział kulisy tego, w jaki sposób, dla kogo podsłuchiwał polityków, biznesmenów ze wszystkich partii opcji, jak dostarczał haki dla Marka F. - powiedział Zieliński.
Marek Boroń - kim jest
Boroń ostatnie lata spędził, pracując jako wiceszef biura wywiadu i informacji kryminalnych w Komendzie Głównej Policji.
Mundur założył 29 lat temu, rozpoczynając od pracy na komisariacie na warszawskim Ursynowie. Później służył między innymi w wydziale zabójstw komendy stołecznej. W CBŚ współtworzył wydział operacji pościgowych, brał udział w wyjaśnianiu tak zwanej afery podsłuchowej, która w 2014 roku wstrząsnęła polską polityką. To w efekcie pracy policjantów udało się wtedy zatrzymać jednego z kelnerów, którzy w restauracji Sowa i Przyjaciele nagrali niemal całą ówczesną elitę polityczno-gospodarczą kraju.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Nowak/PAP