Pan profesor Wiącek jest zwolennikiem pozytywizmu prawnego - ocenił adwokat Michał Wawrykiewicz, który recenzował odpowiedzi kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich w kwestii praworządności. W jego ocenie niektóre z jego wypowiedzi są nie do zaakceptowania.
W środę na pytania senatorów odpowiadał wybrany przez Sejm kandydat na Rzecznika Praw Obywatelskich, profesor Uniwersytetu Warszawskiego Marcin Wiącek. Jego wypowiedzi w kwestii praworządności komentował na antenie TVN24 adwokat Michał Wawrykiewicz z inicjatywy "Wolne Sądy".
- Jestem bardzo rozczarowany tym, co usłyszałem z ust kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich, szczególnie w kwestii, która mnie najbardziej interesuje, czyli rządów prawa i drastycznych naruszeń w tym zakresie w ciągu ostatnich sześciu lat - powiedział.
Jego zdaniem Wiącek w tych kwestiach jest "bardzo niejednoznaczny" - Dokonuje symetrystycznych ocen. W wielu kwestiach nie usłyszałem odpowiedzi bardzo zasadniczej, odnoszącej się chociażby do ostatnich implementacji ostatnich orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w kwestii orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej - tłumaczył Wawrykiewicz.
"Jest zwolennikiem pozytywizmu prawnego"
Zauważył, że w tej sprawie pojawiło się "kilka bardzo ważnych pytań". - Usłyszeliśmy od pana profesora Wiącka, że w jego ocenie funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego jest całkowicie zgodne z prawem. On jest zwolennikiem pozytywizmu prawnego, doktryny prawnej, która jest bardzo przywiązana do litery prawa, bez jakiegokolwiek kontekstu, bez spojrzenia na sprawę szeroko i całościowo - ocenił adwokat.
- Ta doktryna pozytywizmu prawniczego obowiązywała i była bardzo żywa w krajach o zdecydowanie autorytarnej proweniencji, w faszystowskich Niemczech, w krajach komunistycznych. To przywiązanie do litery prawa, niezależnie od tego, jak to prawo zostało uchwalone, czy była możliwość jego niezależnej kontroli - opisał.
Podsumował, że "to sytuacja dokładnie taka, z którą mamy do czynienia dzisiaj w Polsce". - Jeśli obecny Trybunał Konstytucyjny funkcjonuje na podstawie decyzji parlamentu, która nie podlegała jakiejkolwiek kontroli ze strony niezależnego organu, jeśli w jego składzie zasiadają dublerzy, to ja tutaj mam zdecydowanie inny pogląd od profesora Wiącka, który uznaje faktycznie tych dublerów za prawidłowo wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego - powiedział Wawrykiewicz.
Tak zwani sędziowie dublerzy to sędziowie wybrani głosami PiS pod koniec 2015 roku na miejsca prawidłowo obsadzone przez Sejm poprzedniej kadencji. - Dla mnie, jako osoby, która zajmuje się kwestią ochrony praw człowieka i podstaw ustrojowych, które są niszczone w ostatnich latach, jest to po prostu nie do zaakceptowania - podsumował.
"Potrzebny jest Rzecznik, który będzie dobermanem"
- Oceniam jego postawę z dużym rozgoryczeniem. Uważam, że będzie bardzo wycofanym Rzecznikiem Praw Obywatelskich, jeśli Senat go zaakceptuje. W tak trudnych czasach jak teraz, czasach ewidentnie autokratycznej władzy, która w taki brutalny sposób dokonuje zamachu na nasze prawa i podstawy ustrojowe państwa - podsumował adwokat. - Potrzebny jest Rzecznik, który będzie dobermanem, który będzie potrafił w sposób odważny przeciwstawić się władzy, która łamie prawo - przekonywał.
Uznał, że "pan profesor Wiącek raczej będzie łagodnym barankiem".
Źródło: TVN24