Czy dwa tygodnie, przy dwóch latach skazania za najcięższe chyba przestępstwo urzędnicze, przestępstwo nadużycia władzy przez dwóch, w randze przecież ministra, najwyższych urzędników państwowych to jest dużo? Mam chyba tutaj odmienne zdanie - mówił na antenie TVN24 profesor Maciej Gutowski, komentując słowa szefa gabinetu prezydenta Marcina Mastalerka na temat działania prokuratora generalnego Adama Bodnara w związku z procedurą ułaskawieniową Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek był gościem "Rozmowy Piaseckiego" na antenie TVN24. Mówił m.in. o rozpoczętej przez Andrzeja Dudę procedurze ułaskawieniowej skazanych prawomocnym wyrokiem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Prezydent oczekuje na dostarczenie mu przez prokuratora generalnego Adama Bodnara akt sprawy wraz z opinią w sprawie ułaskawienia polityków.
Czytaj więcej: Mastalerek o sprawie ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika: w dniu, kiedy prezydent dostanie akta, podejmie decyzję
- Wcześniej widzieliśmy ekspresowe działanie w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika tak naprawdę wszystkich organów. I nagle okazuje się, że w dwanaście dni, prawie dwa tygodnie, nie można przesłać opinii? To po prostu wygląda na złośliwe, wręcz sadystyczne działanie Adama Bodnara - stwierdził.
Gutowski: Czy dwa tygodnie to dużo? Mam chyba tutaj odmienne zdanie
Sprawę komentował na antenie TVN24 adwokat profesor Maciej Gutowski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Jeśli akta tej sprawy są skomplikowane, złożone, zawierają materiały tajne - co jest bardzo prawdopodobne, bo to w końcu była operacja specjalna, przygotowywana po to, aby uderzyć, zasadnie czy niezasadnie, w oponenta politycznego, który wcześniej był sprzymierzeńcem i przeprowadzana była z naruszeniem reguł takich operacji, no bo prowokacja była oceniona jako nielegalna, dokumenty jako sfałszowane, sfabrykowane, pewnie był w tym cały szereg podsłuchów, rozmów - sądzę, że po prostu trzeba się z tym zapoznać - powiedział.
- W związku z tym - nie wiem, czy to są dwa tygodnie, czy blisko dwa tygodnie - to nie jest szczególnie długi czas na zapoznanie się z aktami. Ale mam nadzieję, że będzie tutaj szybko i sprawnie pan minister Bodnar działał, bo ta sprawa tego wymaga, żeby działać szybko i sprawnie - dodał.
Jak stwierdził adwokat, "czy dwa tygodnie, przy dwóch latach skazania za najcięższe chyba przestępstwo urzędnicze, przestępstwo nadużycia władzy przez dwóch, w randze przecież ministra, najwyższych urzędników państwowych to jest dużo? Mam chyba tutaj odmienne zdanie".
Gutowski: Wąsik i Kamiński słabo nadają się na męczenników politycznych
Pod zakładami karnymi, gdzie kary odbywają Wąsik i Kamiński, odbywają się demonstracje poparcia dla osadzonych. - Po tamtej stronie płotu mamy demonstracje i zwolennicy panów Wąsika i Kamińskiego się zbierają i skandują, a po tej zamkniętej stronie rzeczywistość dla wszystkich jest taka sama. Ja muszę powiedzieć, że dla mnie urzędnicy skazani prawomocnie za jedno z najważniejszych przestępstw, jakich się urzędnik w tej rangi może dopuścić, słabo nadają się na męczenników politycznych - stwierdził.
Jak dodał, "słabo nadają się na więźniów politycznych czy osoby, którym należy współczuć". - Osób odbywających karę pozbawienia wolności za przestępstwa mamy mnóstwo w Polsce. Jakoś nie słyszałem, żeby ktoś im szczególnie współczuł - mówił.
Wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart poinformowała, że we wtorek, a najdalej w środę minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar przekaże prezydentowi dokumenty z opinią w sprawie ułaskawienia Macieja Wasika i Mariusza Kamińskiego.
Za co Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali skazani?
W 2007 roku CBA, którym kierował wtedy Mariusz Kamiński (Maciej Wąsik był jego zastępcą), zorganizowało prowokację, która miała uderzyć w ówczesnego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera. Podstawieni agenci Biura mieli zaproponować urzędnikom kilkumilionową łapówkę za odrolnienie działki na Mazurach. Na skutek przecieku nie doszło do przekazania pieniędzy, akcja CBA zakończyła się niepowodzeniem. W efekcie Lepper został zdymisjonowany przez ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego. Polityczne trzęsienie ziemi doprowadziło do rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i do przedterminowych wyborów, w wyniku których władzę przejęła koalicja PO-PSL.
Sędzia Anna Bator-Ciesielska, która ogłaszała w grudniu 2023 roku prawomocny wyrok w sprawie Kamińskiego i Wąsika, mówiła, że ich działanie przed laty, gdy stali na czele CBA, "dalece rozmijało się" ze standardem działania organów ścigania w ramach kontroli operacyjnej i prowokacji. - Opisane w wyroku czynności podejmowane przez oskarżonych były nie tylko działaniami bezprawnymi (...) Nie były to działania zmierzające do wykrycia przestępstw, lecz kreujące to przestępstwo - wskazała sędzia.
Źródło: TVN24