Marcin Mastalerek i Wojciech Kolarski są na konwencji Partii Republikańskiej w Milwaukee w USA. - Zostaliśmy zaproszeni przez Susie Wiles, która jest szefem kampanii. Jesteśmy tu na zaproszenie szefowej sztabu, jesteśmy gośćmi prezydenta Trumpa - powiedział Mastalerek.
Szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy Marcin Mastalerek i prezydencki minister Wojciech Kolarski są w USA. W Milwaukee wzięli udział w konwencji Partii Republikańskiej.
Z Mastalerkiem rozmawiał w korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona. Pytał, kto zaprosił go i Kolarskiego na konwencję. - Rozmawialiśmy o tym już w Trump Tower (w kwietniu tego roku, podczas spotkania Dudy z Trumpem - red.). Zostaliśmy zaproszeni przez Susie Wiles, która jest takim menadżerem, szefem kampanii. Jesteśmy tu na zaproszenie szefowej sztabu, jesteśmy gośćmi prezydenta Trumpa - mówił.
Jak dodał, to okazja, by "prowadzić różnego rodzaju rozmowy". - Oczywiście przedstawiamy naszą perspektywę. Przypominamy o tych ponad 10 milionach Polaków, Amerykanów polskiego pochodzenia, którzy tu żyją i głosują. (...) Mówimy o tym, dlaczego Polska, nasz region jest ważny - powiedział.
To - dodał - "wyjście naprzeciw wątpliwościom, że podczas kampanii wyborczej o takich sprawach się nie mówi".
Mastalerek: Niech ci, którzy jadą na gapę, się martwią. My jesteśmy pokazywani jako prymus
Mastalerek komentował też słowa kandydata na wiceprezydenta J.D. Vance'a, które padły podczas konwencji. - Razem zapewnimy, że nasi sojusznicy podzielą się z nami ciężarem zapewnienia światowego pokoju. Koniec z jazdą na gapę dla państw, które wykorzystują hojność amerykańskiego podatnika - powiedział Vance.
- To niech ci, którzy jadą na gapę się tym martwią, bo Polska wydaje ponad 4 procent PKB na swoje bezpieczeństwo i jest pokazywana przez republikanów jako wręcz prymus - ocenił Mastalerek.
- Oczywiście NATO to jest całość, natomiast my jako Polacy nie mamy się czego obawiać. My jesteśmy w NATO pokazywani jako przykład do naśladowania - dodał.
Mastalerek: korzystamy z każdej sytuacji, by mówić o Ukrainie
Powiedział, że podczas rozmów z republikanami na konwencji "zawsze powtarza to, co mówi prezydent Duda". - A prezydent Duda zawsze, jak jest na spotkaniach, mówi o Ukrainie, mówi o wsparciu Ukrainy, mówi o tym, że Putin nie może wygrać tej wojny, że Rosja nie może wygrać tej wojny. Mówimy o tym, kto tak naprawdę jest ofiarą, kto został napadnięty - podkreślił.
- Korzystamy z każdej sytuacji. Dlatego że w kampanii wyborczej nikogo te sprawy międzynarodowe tak nie interesują i trzeba o tym mówić. To jest nasze zadanie. Taki jest teraz czas w Ameryce i jest oczywiste, że zwykłych Amerykanów nie interesują sprawy geopolityki. Interesuje ich inflacja, interesuje ich nielegalna imigracja, interesuje ich fentanyl i tak to wygląda przez trzy dni konwencji - stwierdził.
Jak dodał, "głosujący często głosują portfelem i nie chcą wydawać pieniędzy na wojny". - Ale trzeba tłumaczyć, że to będzie Amerykę kosztowało dużo więcej - zastrzegł.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24