Prezydent Andrzej Duda powołał w skład Rady Ministrów Marcina Kierwińskiego. Będzie pełnomocnikiem rządu do spraw odbudowy po powodzi. - Zadanie jest ogromnie trudne. Dlatego proszę, żeby pan minister brał poważnie pod uwagę pomoc także z naszej strony, jeżeli będzie taka potrzeba - powiedział prezydent. Premier Donald Tusk mówił, że jest "pod wielkim wrażeniem" słów Dudy. Według szefa rządu zabrzmiały jak bardzo doniosły apel, aby być razem w obliczu powodzi.
Prezydent powołał Kierwińskiego na ministra-członka Rady Ministrów w czwartek po południu na uroczystości w Pałacu Prezydenckim. - Bardzo dziękuję panu premierowi za wyznaczenie pana ministra jako członka Rady Ministrów, pełnomocnika premiera do tego tak niezwykle ważnego i tak bardzo potrzebnego w tej chwili zadania, jakim jest usuwanie skutków powodzi i pomoc osobom poszkodowanym w wyniku powodzi. Ale dziękuję także panu ministrowi za przyjęcie tej nominacji. Przyjęcie na siebie bardzo trudnego zadania, na które nie ma wiele czasu i które wymaga wielkiego poświęcenia, biegłości i rzeczywiście serca, które trzeba po prostu włożyć w to, żeby pomóc ludziom - powiedział Andrzej Duda.
- Bardzo dziękuję, że przyjął pan tę nominację, bo złożył pan minister mandat do Parlamentu Europejskiego, mandat z wyboru, po to, żeby objąć tę funkcję, by pomagać ludziom (...). Myślę, że byliby tacy, którzy by tego nie zrobili. Bo były już takie przypadki, że politycy odmawiali złożenia mandatu do Parlamentu Europejskiego i nie podejmowali funkcji w polskim rządzie - mówił. - Pan minister to zrobił w sprawie bardzo trudnej, ale bardzo ważnej społecznie. I bardzo ważnej także i państwowo. To jest poważna propaństwowa i proobywatelska postawa - ocenił prezydent.
- Mogę pana zapewnić, że ja - jako prezydent RP i także ja jako po prostu człowiek - będę ze swojej strony dokładał wszelkich sił, żeby panu pomóc. Jeżeli będą jakieś potrzeby, kiedy pan uzna, że moje, nasze wsparcie - Kancelarii Prezydenta - jest potrzebne, to proszę o sygnał, proszę o informacje - mówił prezydent, zwracając się do Kierwińskiego.
Duda zwrócił uwagę, że kataklizm w postaci powodzi przyszedł w bardzo pechowym momencie. - Przyszedł w okresie praktycznie jesiennym, kiedy ta zima zaraz jest za pasem. I zadanie jest ogromnie trudne. Dlatego proszę, żeby pan minister brał poważnie pod uwagę pomoc także z naszej strony, jeżeli będzie taka potrzeba - zaznaczył prezydent.
Zadeklarował, że trzyma kciuki za ministra Kierwińskiego.
Tusk: jestem pod wrażeniem słów prezydenta
Głos zabrał także premier Donald Tusk. - Jestem pod wielkim wrażeniem słów pana prezydenta, zabrzmiały jak bardzo doniosły apel do nas wszystkich w Polsce, o to, żeby niezależnie od przeszłości, od tego, co czasami dyktują ludziom emocje, polityka - żeby w sprawie powodzi, w sprawie pomocy ludziom dotkniętym powodzią, w sprawie wielkiego, bardzo ambitnego i trudnego zadania odbudowy terenów popowodziowych, żeby być razem - powiedział.
Tusk podkreślił, że patrzył, jak prezydent uścisnął dłoń Kierwińskiego i ten gest ma bardzo symboliczny wymiar, ponieważ cała Polska może zobaczyć, jak ludzie z innych obozów politycznych są przekonani, że w sprawie powodzi muszą być razem, zjednoczeni.
Premier: woda w województwie lubuskim zaczyna opadać
Premier przekazał najnowsze informacje otrzymane od wojewody lubuskiego Marka Cebuli. - Obawialiśmy się, bo woda tam jest ciągle wysoka. Woda zaczyna opadać - powiedział. Wskazał na miejscowości Stary Raduszec i Osiecznica, które "były pod wodą, nie całe, ale były mocno dotknięte powodzią". - Liczba tych miejscowości się nie powiększyła - dodał.
Poinformował, że według wojewody lubuskiego, w związku z obniżeniem poziomu wody w województwie "nie przewiduje się żadnych dramatycznych zdarzeń".
Premier dodał, że przed przyjazdem do Pałacu Prezydenckiego otrzymał dobrą informację z Lewina Brzeskiego (woj. opolskie).
- Brak wody był dotkliwą bardzo sytuacją dla powodzian w Lewinie Brzeskim. Dostałem informację, że woda jest zdatna do picia, bez potrzeby przegotowania jest już dostępna dla mieszkańców tego bardzo dotkniętego wodą i powodzią miasta - przekazał szef rządu.
Tusk: Kierwiński do mnie zadzwonił, że jest gotów
Tusk powiedział podczas uroczystości, że to Kierwiński zgłosił swoją gotowość do podjęcia się zadania pomocy w odbudowie terenów zniszczonych przez powódź. - Jestem pełen uznania dla decyzji ministra Kierwińskiego, to nie są takie częste rzeczy w życiu publicznym (..). To on do mnie zadzwonił, że jest gotów, nienamawiany - mówił.
Premier dodał, że Kierwiński "od początku wiedział, że nie przyjeżdża do Warszawy, a tam, gdzie powódź dokonała zniszczeń".
- Do wszystkich bez wyjątku miejsc, które będą wymagały naszej państwowej, publicznej pomocy - podkreślił.
Tusk obiecał prezydentowi, że rząd zrobi wszystko, by nominacja Kierwińskiego była jednym "z wielu kroków" podejmowanych wspólnie na rzecz powodzian.
Premier zapowiedział, że w sobotę, podczas posiedzenia Rady Ministrów, rząd w związku z powodzią dokona zmian w projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok. - Będziemy przeprowadzali kolejne zmiany w związku z powodzią. Będziemy nowelizowali budżet i być może kolejne przepisy - wyjaśnił Tusk.
- Wiem, że będę mógł liczyć na pomoc prezydenta. Dziękuję za deklarację i czyny, czyli bardzo dobrą współpracę - dodał.
- Najwyższe słowa uznania dla wszystkich, którzy pokazują, że można działać razem w tak trudnej chwili - zaznaczył premier.
Kierwiński: to są propozycje, które przynoszą gigantyczne wyzwania
W piątek Tusk poinformował, że dotychczasowy europoseł Koalicji Obywatelskiej będzie pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi. Polityk zgodził się zrzec mandatu europosła i wejść w skład rządu.
Kierwiński zapytany w poniedziałek w "Faktach po Faktach" w TVN24, co zdecydowało o tym, że rezygnuje z mandatu europosła, odparł, że "premier zaprosił go na piątek rano, za pośrednictwem szefa swojej kancelarii, na rozmowę". - Rozmowa była dość krótka, na zasadzie takiej, że jest potrzeba, aby zająć się tym tematem. I takim propozycjom się po prostu nie odmawia - mówił.
- To są propozycje, które przynoszą gigantyczne wyzwania, a to potrzebne w polityce, ale też gigantyczny zaszczyt pracy dla polskiego rządu, dla Polaków. Więc ta decyzja była natychmiastowa - powiedział.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara