Mama nie chciała, żeby jej nastoletni synowie pobłądzili po drodze i dlatego sama zawoziła ich „na robotę”. Młodzieńcy, wraz z kolegą, pracowicie „wysprzątali” ze sprzętu RTV i AGD 10 domków letniskowych na Pojezierzu Łęczyńsko – Włodawskim. Cała czwórka stanie przed sądami.
W styczniu i na początku lutego policjanci z Ludwina (woj. Lubelskie) dostawali dość regularnie informacje o włamaniach do domków letniskowych w miejscowości Jagodno. Łączna wartość strat została wyceniona przez pokrzywdzonych na około 2 tys. złotych.
Sprawców szybko wytropiono. Bracia 17-letni Radosław i 16-letni Łukasz N. oraz ich kolega 17-letni Rafał G. zostali zatrzymani i przyznali się do włamań. Ta banalna z pozoru sprawa zadziwiła jednak kryminalnych, okazało się bowiem, że kilka razy wspólniczką, która dowoziła młodych rabusiów „do pracy” była... 35-letnia mamusia braci N. Wiedziała ona doskonale, gdzie i po co wozi synów, pomagała im również wracać „z pracy” z łupami. Gdy mamusia nie miała czasu, młodzieńcy brali jej samochód, choć żaden nie miał prawa jazdy.
Policjanci odzyskali część zrabowanego sprzętu AGD i RTV. Znaleźli je ukryte w lesie i mieszkaniach włamywaczy.
17-latkowie za włamania odpowiedzą już jak dorośli - grozi im do 10 lat więzienia. Za współudział w przestępstwie przed sądem stanie też Renata N. Jej młodszy syn, 16-latek odpowie przed sądem rodzinnym.
Źródło: tvn24.pl, lechpoznan.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Łęczna