Dobrze, że w poniedziałek dojdzie do spotkania prezydenta z premierem. Mam nadzieję, że nie będziemy pośmiewiskiem - w taki sposób wicemarszałek Jarosław Kalinowski z PSL skomentował spór o miejsce, gdzie należałoby podpisać umowę o tarczy antyrakietowej.
Na razie wiadomo tylko tyle, że podpisanie umowy nastąpi w środę w Warszawie w obecności amerykańskiej sekretarz stanu Condoleezy Rice. Do ustalenia pozostaje jeszcze miejsce uroczystości - Belweder czy pałacyk MSZ na Foksal – a także jej przebieg, czyli kto podpisze umowę i kto przemówi. CZYTAJ WIĘCEJ
Zdaniem polityka PSL, nie powinno być wątpliwości, że w grę wchodzi umowa, w której polską stronę reprezentuje rząd. Ale jeśli mimo to się one pojawiły, to dobrze, że prezydent spotka się z premierem. Zastrzegł jednocześnie, że nie spodziewa się niczego przełomowego.
- Ale wystarczy, że dojdzie do uzgodnień (w sprawie miejsca podpisania umowy – red.), i to już będzie bardzo duży sukces ocenił Kalinowski. I dodał: – Mam nadzieję, że nie będziemy pośmiewiskiem.
Pytany, jak ocenia to, że będą u nas elementy tarczy antyrakietowej, odpowiedział: - Argumentów przemawiających przeciwko instalacji było niemal tyle, co tych argumentów, które wskazywały, żeby to zrobić. Bardzo trudne negocjacje i twarde stanowisko naszego rządu sprawiły chyba jednak, że argumentów „za” jest więcej.
Jego zdaniem bardzo istotny jest aspekt polityczny. To, że obok gwarancji wynikających z członkostwa w NATO, są jeszcze deklaracje wynikające z instalacji tarczy.
Źródło: IAR, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell