W ubiegłym roku aż 54 proc. studentów uczelni publicznych i 72 proc. uczelni niepublicznych przyznało, że przy pisaniu prac magisterskich i licencjackich korzysta głównie z Wikipedii - donosi "Rzeczpospolita" powołując się na badania prof. Mariusza Jędrzejki z SGGW.
W 2007 roku odsetek żaków czerpiących pełnymi garściami w Wikipedii był znacznie mniejszy - odpowiednio 34 i 57 proc. Rośnie też liczba osób korzystających z serwisów typu sciaga.pl i im podobnych. Pokazuje to zarówno rosnącą rolę sieci, ale i obniżenie kultury korzystania ze źródeł przy pisaniu prac.
Przeraża nie to, że studenci korzystają z Internetu, ale to, że wybierają najmniej skomplikowane źródła jak Wikipedia.pl czy Sciaga.pl. prof. Mariusz Jędrzejko
- Przeraża nie to, że studenci korzystają z internetu, ale to, że wybierają najmniej skomplikowane źródła jak Wikipedia.pl czy sciaga.pl – powiedział prof. Mariusz Jędrzejko ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Jego zdaniem to wielka szkoda, bo w internecie jest wiele wartościowych źródeł.
W przypisach internet "chudnie"
Co ciekawe, w przypisach prac licencjackich i magisterskich studenci kamuflują źródła swoich informacji. W 2009 roku 44 magistrantów na uczelniach publicznych umieściło sieć WWW jako jedno ze źródeł (dla uczelni niepublicznych współczynnik ten wyniósł 62 proc.).
– Winni są nie tylko studenci, ale też sami profesorowie. Wielu promuje po kilkadziesiąt prac. Trudno wtedy wszystko sprawdzić i omówić ze studentami - ocenił dla "Rzeczpospolitej" prof. Stefan Kwiatkowski, pedagog z PAN.
Obok tego problemu nie przechodzi obojętnie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Chce zobowiązać promotorów do zwracania większej uwagi na prace studentów i powołać komisję akredytacyjną do badania jakości prac.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, wikipedia.org