Członkowie tak zwanej podkomisji smoleńskiej nie pojechali na oględziny wraku tupolewa do Rosji, ponieważ nie otrzymali zgody od strony rosyjskiej - poinformował Antoni Macierewicz w telewizji Trwam. - Rosjanie nam odmówili prawa rekonstrukcji wraku na miejscu, a zaprosili prokuraturę do oględzin - powiedział były szef MON, dodając, że "to ewidentna gra z ich strony".
Przedstawiciele polskiej prokuratury dokonują w Smoleńsku dodatkowych oględzin elementów wraku Tu-154M, który rozbił się w 2010 roku. W poniedziałek przybyli na teren lotniska wojskowego Smoleńsk Północny, gdzie znajduje się wrak polskiego samolotu.
"Komisja wystąpiła do strony rosyjskiej o możliwość badania wraku"
Jak poinformował będący na miejscu reporter TVN24, Rosjanie w imieniu Polaków będą wykonywać wszystkie badania.
Tłumaczył, że według procedury strona polska zwraca się do strony gospodarza o wykonanie pewnych badań. Polacy na miejscu są w zasadzie tylko obserwatorami, być może będą asystować, ale to Rosjanie po zakończeniu tych badań sporządzą odpowiednie dokumenty, które przekazą w oficjalny sposób stronie polskiej, polskim prokuratorom.
Prace polskich śledczych w Smoleńsku komentował w telewizji Trwam były szef MON Antoni Macierewicz.
- Komisja wystąpiła do strony rosyjskiej o możliwość badania wraku, zwłaszcza o dokonanie na miejscu, tam w Rosji - abstrahując od tego, że wrak powinien przyjechać do Polski - dokonanie rekonstrukcji wraku - powiedział Macierewicz.
- Rosjanie nam odmówili prawa rekonstrukcji wraku na miejscu, a zaprosili prokuraturę do oględzin. To ewidentna gra ze strony rosyjskiej - dodał.
"Polacy na miejscu są w zasadzie tylko obserwatorami"
Jak informowała Prokuratura Krajowa, wyjazd śledczych jest wynikiem realizacji wniosków o pomoc prawną kierowanych do Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej, w których zespół śledczy zwracał się między innymi o przeprowadzenie dodatkowych oględzin elementów konstrukcyjnych samolotu. Pobyt polskich prokuratorów w Smoleńsku zaplanowany jest do 7 września.
10 kwietnia 2010 roku samolot Tu-154M z polską delegacją udającą się na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką, wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych. Obecnie wrak Tu-154M znajduje się na płycie lotniska w Smoleńsku.
Władze Rosji twierdzą, że nie mogą przekazać go Polsce, dopóki nie zakończą swojego śledztwa. 31 sierpnia Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej ponownie poinformował, że śledztwo to nadal trwa.
Przedstawiciele polskich władz wielokrotnie poruszali w rozmowach ze stroną rosyjską sprawę zwrotu Polsce wraku Tu-154M.
Autor: akw//now//kwoj / Źródło: TVN24, Trwam