O odwecie i zemście nie może być mowy - podkreślał podczas konwencji PiS Jarosław Kaczyński, mówiąć o rządach PiS w przypadku objęcia władzy. Taki przekaz nie był jednak tak oczywisty we wszystkich przemówieniach m.in. Antoniego Macierewicza. Materiał "Faktów" TVN.
PiS podsumowało w czwartek kampanię wyborczą konwencją w Warszawie. Beata Szydło konwencję jak i całą kampanię oparła głównie na haśle dobrej zmiany, zasypywania podziałów i odbudowy wspólnoty.
Dwa nurty
Jednak charakterystyczne dla kampanii PiS-u są dwa nurty. Jeden - najbardziej widoczny - to ten prezentowany przede wszystkim przez kandydatkę PiS na premiera, który odwołuje się do wyborców umiarkowanych. Drugi to ten przedstawiany na mniejszych spotkaniach przez takich polityków PiS jak Krystyna Pawłowicz, czy Antoni Macierewicz.
Sam Jarosław Kaczyński, który w czasie kampanii prezentował bardziej radykalne poglądy niż Beata Szydło, podczas czwartkowej konwencji składał jednak obietnicę, że "o odwecie i zemście nie może być mowy".
"Rynsztok to za mało"
Ten przekaż nie był natomiast tak oczywisty we wszystkich przemówieniach. Nawet polityków ze ścisłego kierownictwa PiS, jak Antoni Macierewicz.
- My, naród Polski, mogliśmy dać władzę ludziom, dla których "rynsztok" to za mało powiedziane - mówił na spotkaniu Macierewicz o ekipie rządzącej. Jak dodał, nie wie, jakie jest dla niej właściwe miejsce, ale - jak stwierdził - na pewno nigdy więcej nie powinna rządzić narodem polskim. W odpowiedzi na sugestię jednego z uczestników spotkania, że takim miejscem mogłaby być Bereza Kartuska, zwrócił uwagę, żeby panować nad używanym językiem. Nie wyjaśnił jednak, że Bereza Kartuska jest nazywana polskim łagrem, gdzie przed wojną byli więzieni polityczni rywale rządzących.
W ostatnich godzinach kampanii nie na nim jednak spoczywa ciężar kampanii PiS-u. To Beata Szydło w podróży po kraju do ostatniej minuty walczy o głosy wyborców.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN