- Mój mąż jest niewinny. Przekonałam do tego prokuraturę w 70. procentach - zapewniła po zakończeniu przesłuchania Wanda Łyżwińska. Obrońca posła domaga się przeprowadzenia dowodu dotyczącego urazu kręgosłupa i zaburzeń erekcji u Łyżwińskiego.
Łyżwińska zeznawała w łódzkiej prokuraturze okręgowej, która prowadzi śledztwo w tzw. seksaferze. Żona oskarżonego m.in. o gwałt i molestowanie posła wierzy jego niewinność, na którą ma, jak mówi, mocne dowody. Przekazała je dziś prokuraturze. Jednym z nich ma być księga wyjść i wejść do sejmowego hotelu.
- W 70. procentach udało mi się przekonać prokuraturę o niewinności mojego męża - uważa Łyżwińska. Jej zdaniem, zeznania kobiet są takie same i „jest to bardzo dobrze opracowany scenariusz”. Nie potrafiła jednak powiedzieć, przez kogo.
Według niej, cała ta sprawa to efekt „przegranych wyborów, rozczarowania i braku pracy przez pewne osoby”. Posłanka zapowiedziała, że będzie startować w nadchodzących wyborach parlamentarnych.
Wcześniej dowód mający potwierdzić niewinność posła i podważyć słowa zeznających przeciw niemu kobiet przedstawił jego pełnomocnik. - Schorzenie kręgosłupa pana Łyżwińskiego może powodować zaburzenia erekcji i wyklucza bardzo dużo pozycji opisywanych przez pokrzywdzone - zapewniał mec. Wiesław Żurawski jeszcze przed wejściem do prokuratury w Łodzi.
Pytany czy wyklucza to możliwość gwałtu, Żurawski powiedział jednak tylko: - Musiałby się wypowiedzieć biegły.
Prokuratura dotąd nie przeprowadziła badań Łyżwińskiego pod tym kątem. Uzależniła to od doprecyzowania tezy dowodu oraz dostarczenia dokumentów ze szpitala, w którym leczył się Łyżwiński. Mecenas uzupełnił dokumenty i zamierza je przedstawić prokuraturze.
Wanda Łyżwinska nie chciała mówić o przypadłościach męża.
W poniedziałek łódzcy prokuratorzy przesłuchiwali w charakterze świadków posłów Samoobrony Sandrę Lewandowską i Janusza Maksymiuka.
Maksymiuk przyznał, że pytano go przede wszystkim o byłego doradcę Samoobrony Piotra Podgórskiego. Sandra Lewandowska powiedziała natomiast, że pytano ją wyłącznie o Andrzeja Leppera.
W sierpniu tego roku Stanisławowi Łyżwińskiemu postawiono zarzuty karne, m.in. gwałtu, wykorzystywania seksualnego oraz o przyjmowanie i żądanie korzyści osobistych o charakterze seksualnym. Wcześniej Sejm uchylił mu immunitet i poseł trafił do aresztu śledczego w Łodzi.
Grozi mu 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24