Łukasz Szumowski był najprawdopodobniej najciężej pracującym ministrem zdrowia i jednym z najskuteczniejszych od 30 lat - mówiła w "Jeden na jeden" wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emiliewicz. Jak stwierdziła, jego rezygnacja z funkcji ministra zdrowia "to nie jest decyzja dobra dla rządu, natomiast jeżeli pan minister podjął taką decyzję, że chce się rozstać z rządem w tym roku, to to jest najlepszy moment".
Łukasz Szumowski złożył we wtorek rezygnację z funkcji ministra zdrowia. Dzień wcześniej rezygnację złożył jego zastępca, Janusz Cieszyński.
"To nie jest decyzja dobra dla rządu"
O rezygnacji Szumowskiego mówiła w środę w "Jeden na jeden" w TVN24 wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emiliewicz. Stwierdziła, że "to nie było bardzo duże zaskoczenie". - To, że to było wczoraj [we wtorek - przyp. red.], a nie dziś czy za dwa tygodnie, to tutaj możemy mówić o drobnym zaskoczeniu - dodała.
- To nie jest decyzja dobra dla rządu, natomiast jeżeli pan minister podjął taką decyzję, że chce się rozstać z rządem w tym roku, to to jest najlepszy moment - oceniła. - Jest przyjęty plan na walkę z pandemią przed jej ewentualnym drugim uderzeniem. To jest ten czas, kiedy jeżeli do końca tygodnia pojawi się nowy minister, a tak zapowiadał pan premier, to będzie miał czas, żeby przed jesienną falą uderzeniową grypy, w zderzeniu z COVID-19, był przygotowany na walkę z pandemią - przekonywała Emilewicz.
Dopytywana, czy to rzeczywiście najlepszy moment na odejście ministra zdrowia wobec obecnej sytuacji epidemicznej w Polsce, wicepremier i minister rozwoju odparła: - To nigdy nie jest dobry moment.
"Najprawdopodobniej najciężej pracujący minister zdrowia"
- Osobiście chciałabym, żeby minister Szumowski dalej był tak skutecznym ministrem, jak pokazał to w tych najtrudniejszych miesiącach - dodała.
Zdaniem Jadwigi Emilewicz "Łukasz Szumowski był najprawdopodobniej najciężej pracującym ministrem zdrowia i jednym z najskuteczniejszych od 30 lat".
"Największa fala uderzeniowa oskarżeń przeciwko ministrowi zdrowia była przed pierwszą turą wyborów prezydenckich"
Emilewicz mówiła również o tym, czy rezygnacja Szumowskiego mogła mieć związek z kontrowersjami dotyczącymi sprawy zakupu respiratorów przez Ministerstwo Zdrowia, który realizowała firma E&K, oraz zakupu przez resort zdrowia maseczek od instruktora narciarstwa.
- Największa fala uderzeniowa oskarżeń przeciwko ministrowi zdrowia była przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, potem jej drugie nasilenie było między pierwszą a drugą turą. To wtedy miał być koniec, to wtedy minister Szumowski odchodzić z rządu - zwracała uwagę wicepremier.
Mówiła, że "sprawa jest wyjaśniana i musi zostać wyjaśniona tu nie ma żadnych wątpliwości". - Nie sądzę, żeby Ministerstwo Zdrowia, Agencja Rezerw Materiałowych robiły cokolwiek, co nie mieściłoby się w granicach prawa - powiedziała. - Poczekajmy ze spokojem na działania prokuratury - dodała wicepremier.
"Nie spodziewam się rekonstrukcji we wrześniu, to raczej pewnie będzie na początku października"
Emilewicz była także pytana, czemu Szumowski nie zaczekał z tą decyzją do zapowiadanej rekonstrukcji rządu. - Nie wiemy do końca, kiedy będzie rekonstrukcja rządu, w tej chwili liderzy partii są na wakacjach. Tak naprawdę druga faza poważnych rozmów politycznych będzie miała miejsce w pierwszej połowie września - powiedziała.
- Nie spodziewam się rekonstrukcji we wrześniu, to raczej pewnie będzie na początku października - dodała. Jak mówiła, jeżeli rezygnacja nastąpiłaby na przykład w październiku "to tak naprawdę byłby to najgorszy moment, biorąc pod uwagę jesienną falę zachorowań na grypę".
Kto następcą Szumowskiego? Emilewicz: Wojciech Maksymowicz na pewno jest jednym z dobrych kandydatów
Wicepremier mówiła również o tym, kto może być następcą Szumowskiego na stanowisku ministra zdrowia. Została zapytana, czy kandydatem jest profesor Wojciech Maksymowicz, poseł jej partii, Porozumienia. Jak mówiła, 'na pewno jest jednym z dobrych kandydatów".
- Na szczęście jest tak, że w obozie Zjednoczonej Prawicy mamy co najmniej kilku bardzo dobrych specjalistów, ekspertów od zarządzania służbą zdrowia. Pan profesor Maksymowicz jest na pewno jednym z nich, ale nie jedynym - powiedziała.
- Na razie nie wiemy jaki będzie skład rządu i jaka będzie jego forma, w tej chwili trwają najważniejsze rozmowy. Najważniejszy jest tak naprawdę program i priorytety programowe - dodała.
Emilewicz: to, żeby koalicjantom przypadły po dwa resorty, jest rzeczą arytmetycznie uzasadnioną
Wicepremier była również pytana o to, ile resortów w nowym kształcie rządu przypadnie przedstawicielom koalicjantów PiS.- Biorąc pod uwagę siłę polityczną koalicjantów - i Solidarnej Polski, i Porozumienia, zachowanie po dwa resorty dla każdego z koalicjantów wydaje się w pełni zasadne - powiedziała.
- Tak jak trudno jest sobie wyobrazić, że przy jakiejkolwiek rekonstrukcji ministrem sprawiedliwości jest ktokolwiek inny niż Zbigniew Ziobro, tak też trudno mi jest sobie wyobrazić, resort który odpowiada za dział gospodarki miał ktoś inny niż Porozumienie - stwierdziła. Jak dodała, to, żeby koalicjantom przypadły po dwa resorty, "jest rzeczą arytmetycznie uzasadnioną".
Jadwiga Emilewicz mówiła również, czy do rządu może wrócić prezes Porozumienia Jarosław Gowin. - Miejsce lidera partii na pewno jest w rządzie. Dobrze, żeby do tego rządu Jarosław Gowin powrócił. Przede wszystkim to będzie jego decyzja i on musi chcieć wrócić do rządu, bo przypomnijmy, że to on sam zrezygnował w maju z obecności w rządzie - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24