Tokarczuk, Pawlikowski, Żuławski, Holland, Janda, Ostaszewska, Cielecka czy Chyra - to tylko kilka osób, które protestują przeciwko decyzji ministra kultury. Piotr Gliński na stanowisko dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie powołał kojarzonego z prawicą Piotra Bernatowicza. Materiał magazynu "Polska i Świat" w TVN24.
Karol Radziszewski, artysta sztuk wizualnych, właśnie otworzył swoją wystawę "Potęga sekretów" w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie.
Wyjaśnia, że jego wystawa to "historia osób LGBT, mniejszości, różnych aspektów funkcjonowania bohaterów i bohaterek w dalekiej przeszłości".
Ekspozycja rusza jeszcze za kadencji obecnej dyrektor Małgorzaty Ludwisiak, ale w styczniu, kiedy nadal będzie otwarta, w CSW pojawi się nowy szef, Piotr Bernatowicz, który został powołany na to stanowisko przez ministra kultury Piotra Glińskiego.
Karol Radziszewski podkreślia, że trudno jest mu określić, jak nowy dyrektor zareaguje na jego wystawę.
- Mogę się tylko odnieść do tego, co widziałem wcześniej, to co przygotowywał, więc oczywiście mogą być rzeczy, które uzna za niepoprawne lub nie idące z jego wizją – dodaje.
Piotr Bernatowicz, historyk sztuki, były dyrektor Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu, później dyrektor Radia Poznań - został powołany na siedmioletnią kadencję do jednej z najważniejszych instytucji kultury w Polsce bez konkursu.
"Nastąpi istotna zmiana kryterium doboru artystów"
Kandydatura i sposób wyboru wywołały sprzeciw artystów z Polski i zagranicy. Pod listem otwartym do ministra podpisali się między innymi Agnieszka Holland, Olga Tokarczuk, Paweł Pawlikowski czy Krystyna Janda.
- Jego wizja ideowa jest bardzo wyrazista, bardzo nacjonalistyczna, katolicko-prawicowa. Ja rozumiem, że taki głos w sztuce jest jak najbardziej uprawniony, tylko nie kosztem czegoś, co już istnieje - mówi reżyserka Agnieszka Holland.
Piotr Bernatowicz zapowiada, że w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski "nastąpi istotna zmiana kryterium doboru artystów". W jego planie działania można przeczytać, że "oznacza to otwarcie CSW na twórców, których działalność pozostawała poza bezdyskusyjnie przyjętym paradygmatem sztuki współczesnej".
Pada nazwisko Jerzego Kaliny, autora pomnika smoleńskiego czy Wojciecha Korkucia, a w dalszej części Ewy Stankiewicz - reżyserki poruszającej temat katastrofy smoleńskiej.
Negatywna opinia Solidarności
Właściciel Galerii Sztuki Współczesnej w Warszawie Dawid Radziszewski obawia się, że może nastąpić "powolny, albo bardzo gwałtowny, rozkład tej instytucji".
- Uważam, że Piotr Bernatowicz nie udowodnił swoją karierą, swoją pracą, że ma kompetencje, żeby na takim stanowisku zasiadać – ocenia.
Przed powołaniem nowego dyrektora minister kultury musiał zasięgnąć opinii stowarzyszeń twórczych i związków zawodowych działających w CSW. Jak poinformował resort, minister otrzymał wszystkie wymagane w tej sprawie opinie.
W CSW działają trzy związki zawodowe. Jak ustalili reporterzy "Polski i Świata" TVN24, członkowie Solidarności wydali opinię negatywną, ale Piotr Bernatowicz i tak został nowym dyrektorem instytucji.
Autor: asty//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: gov.pl/web/kultura/Danuta Matluch