W podartej piżamie, kurtce i klapkach przyszedł do komisariatu policji w podpoznańskim Luboniu i powiedział, że nie ma już sił znosić kolejnych kar wymierzanych przez ojczyma. Pół roku po zdarzeniu do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Śledczy oskarżyli zarówno ojczyma, jak i matkę dziecka. Mężczyźnie grozi 10 lat więzienia, kobiecie osiem.
28 kwietnia 10-letni Kacper (chłopcu zmieniono imię) wykorzystał moment, kiedy matka i ojczym wybrali się na zakupy, pospiesznie się ubrał, napisał na kartce kilka zdań, w których pożegnał się z mamą i poszedł na komisariat policji. Tam policjantom opowiedział swoja historię.
- Dziecko stojące przed komisariatem w klapkach ogrodowych, w podartej piżamie i kurtce bardzo mocno uwiarygadnia całą swoją wersję już w pierwszym momencie – mówił Dariusz Majewski, komendant Komisariatu Policji w Luboniu.
Kazał spać chłopcu na zimnej podłodze bez kołdry i poduszki
Chłopiec miał doświadczać krzywd fizycznych i psychicznych od wielu lat. 10-latek zdecydował się o tym głośno powiedzieć, gdy za karę ojczym miał mu kazać spać na zimnej podłodze bez kołdry i poduszki.
Policja zatrzymała w sprawie ojczyma dziecka. Mężczyzna usłyszał zarzuty psychicznego i fizycznego znęcania się nad 10-latkiem. Trafił do aresztu.
Szybko okazało się, że i matka chłopca miała się nad nim znęcać. Kobiecie odebrano prawa rodzicielskie, a Kacpra i jego brata umieszczono w rodzinie zastępczej.
Ojczym oskarżony, "przyznał się jedynie do bicia paskiem"
Pół roku po zdarzeniu prokuratura zakończyła śledztwo w tej sprawie.
Ojczym chłopca, Robert H. został oskarżony o fizyczne i psychiczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad nieporadną osobą ze względu na wiek oraz o spowodowanie u niego obrażeń ciała poniżej siedmiu dni. Grozi mu za to nawet 10 lat więzienia.
- Mężczyzna stosował przemoc, wyzywał chłopca w sposób wulgarny, krzyczał na niego, karał za błahe przewinienia, zakazywał mu czytania książek czy wychodzenia na dwór, kazał mu stać w jednym miejscu z wyciągniętymi rękami, klęczeć, podnosił go za rzeczy, ciągnął za uszy, bił, chwytał za kark – wylicza tylko część zarzucanych czynów prokurator Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Robert H. nie przyznał się do większości stawianych zarzutów. - Przyznał się jedynie do bicia paskiem - poinformował Wawrzyniak. Mężczyzna cały czas pozostaje w areszcie.
Aktem oskarżenia objęta została też matka dziecka. - Znęcała się nad osobą nieporadną ze względu na wiek: biła, krzyczała, popychała chłopca – podaje Wawrzyniak.
W przypadku zachowań kobiety śledczy nie stwierdzili, by doszło do znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Matce chłopca grozi za to osiem lat więzienia.
- Katarzyna W. przyznała się do winy i złożyła szczegółowe wyjaśnienia. Potwierdziła, że mężczyzna psychicznie i fizycznie znęcał się nad dzieckiem i nad nią. Złożyła także zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania – wymienia Wawrzyniak.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24