Ksiądz Walerian S., emerytowany profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, przeprosił za "naruszenie godności oraz nietykalności cielesnej" Piotra Halliopa, którego w latach 1986–1994 molestował seksualnie. Przeprosiny nakazał duchownemu sąd.
"Przepraszam Piotra Halliopa za naruszenie jego dóbr osobistych w postaci godności oraz nietykalności cielesnej, które nastąpiły w latach 1986–1994, a których dopuściłem się pełniąc posługę kapłańską" – napisał ksiądz Walerian S., emerytowany profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
- Otrzymałem przeprosiny listem poleconym na mój adres, zgodnie z tym, co zasądził sąd – poinformował Halliop.
Przeprosiny bez zadośćuczynienia
Ksiądz Walerian S. był znajomym rodziny Halliopa. Do molestowania seksualnego przez księdza dochodziło, kiedy Halliop był chłopcem. Najczęściej w okresie, gdy miał 13-14 lat.
Pisemne przeprosiny to wykonanie wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie wydanego w marcu tego roku. Sąd uwzględnił w tym zakresie apelację złożoną przez Halliopa od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie, który nakazał księdzu Walerianowi S. przeproszenie Halliopa za naruszenie jego godności i nietykalności cielesnej, ale w treści tych przeprosin nie było sformułowania, że ksiądz dopuścił się tych czynów, "pełniąc posługę kapłańską".
Sądy oddaliły natomiast żądania zadośćuczynienia dla Halliopa, który domagał się od duchownego oraz Archidiecezji Lubelskiej 500 tysięcy złotych – z powodu przedawnienia roszczenia. Także prokuratura nie prowadziła w tej sprawie śledztwa, bo z punktu widzenia prawa karnego doszło do przedawnienia przestępstwa.
Ksiądz odznaczony orderem
Piotr Halliop, powołując się na wyroki sądowe, zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o odebranie przyznanych księdzu Walerianowi S. orderów i odznaczeń.
Ks. Walerian S. został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski w 2008 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego za "wybitne zasługi w pracy naukowej i dydaktycznej, za działalność organizacyjną i społeczną".
"W postępowaniach sądowych udowodniłem, że molestował mnie seksualnie" - napisał Halliop w piśmie do prezydenta.
Jak zaznaczył, oczywistym jest, iż ks. Walerian S. jest osobą niekaraną, bo jego czyny uległy przedawnieniu według prawa karnego. "Jednak równie oczywistym jest fakt, że jego czyny były zabronione i dyskwalifikują go do przyznania orderu lub odznaczenia" – napisał Halliop.
"Trudno sobie wyobrazić, by osoba skalana tego typu niegodziwymi czynami popełnionymi wobec dziecka, mogła nosić order lub odznaczenie" – dodał.
Sprawa orderu
W środę portal tvn24.pl zwrócił się do biura prasowego Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z pytaniem, czy prośba Halliopa wpłynęła, a jeśli tak - na jakim etapie znajduje się jej rozpatrywanie. Kancelarii Prezydenta odpowiedziała, że "pismo Pana Piotra Halliopa wpłynęło do Kancelarii Prezydenta RP w dniu 6 maja br. Zgodnie z procedurą określoną przepisami prawa, sprawa została przekazana do zaopiniowania przez Kapitułę Orderu Odrodzenia Polski".
Emerytowany profesor KUL, nie został wydalony ze stanu kapłańskiego
Halliop powiedział, że zamierza dalej walczyć o zadośćuczynienie w instytucjach międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości. Planuje zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości przy ONZ, ale jak tłumaczył, cała dokumentacja, którą tam należy złożyć, musi być przetłumaczona np. na język angielski.
Halliop powiedział, że w jego sprawie byłoby to ponad 100 stron, których przetłumaczenie kosztuje około 3,5 tys. zł. - Nie mam takich pieniędzy – powiedział.
86-letni obecnie ks. Walerian S. to emerytowany profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego - od 2003 r. nie pracuje na uczelni. W czasie procesu sądowego nie przyznawał się do winy.
Sprawa molestowania seksualnego była badana przez Kongregację Nauki Wiary. Rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej ks. Adam Jaszcz poinformował, że na ks. Walerianie S. "ciążą restrykcje dyscyplinarne", ale nie został on wydalony ze stanu duchownego.
Decyzją Stolicy Apostolskiej ks. S. został zobowiązany m.in. do intensywnej modlitwy i pokuty oraz powstrzymania się od jakiejkolwiek aktywności publicznej.
Autor: asty/adso / Źródło: PAP, TVN24