Pracownicy LOT-u, którzy mają odejść z firmy w ramach zwolnień grupowych, od piątku dostają wypowiedzenia umów o pracę. Proces ma zakończyć się błyskawicznie, jeszcze przed świętami. Na razie zwolnienia dotyczą tylko pracowników administracyjnych, ale - jak ustalił portal tvn24.pl - pracę ma stracić także 100 pilotów i 200 osób z personelu pokładowego. Takie liczby padają w planie restrukturyzacyjnym przesłanym do ministerstwa skarbu.
Proces zwolnień grupowych w PLL LOT ruszył w ostatni piątek. Tego dnia pierwsze osoby otrzymały wypowiedzenia umów o pracę. Zwolnieniami objęto 230 osób. W tej grupie są na razie tylko pracownicy administracyjni.
Władze spółki chcą wręczyć wszystkie wypowiedzenia jeszcze przed świętami, do końca tego tygodnia. - Proces ma się zakończyć w najbliższych dniach. Obecne zwolnienia nie dotyczą personelu pokładowego i pilotów, ponieważ w tych przypadkach zakres zwolnień będzie zależał od ostatecznego kształtu siatki połączeń - tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl rzecznik PLL LOT Marek Kłuciński.
300 osób jeszcze w kolejce?
Jak ustaliliśmy, plan restrukturyzacji spółki, który trafił w ostatnich dniach do ministerstwa skarbu, zakłada zwolnienia kolejnych 300 osób. Chodzi o ok. 100 pilotów oraz 200 członków personelu pokładowego. - To wstępny wariant, ale takie liczby zostały zaproponowane ministrowi - tłumaczy w osoba, która pracowała nad planem.
230 zwalnianych właśnie pracowników naziemnych przewoźnika dołączy do 130 osób, które wcześniej skorzystały z zaproponowanego przez władze spółki programu dobrowolnych odejść.
Związkowcy wysyłają do sądu
Przedstawiciele związków zawodowych działających w PLL LOT, które kilkanaście dni temu parafowały porozumienie ws. zwolnień grupowych, są zdziwieni, że dochodzi do nich tak szybko. - Dowiadujemy się dzisiaj, że "po sprawie" ma być do świąt. Tymczasem zgodnie z porozumieniem zwolnienia grupowe miały zakończyć do listopada. Szkoda, że zarząd działa tak szybko tylko w sprawie zwalniania ludzi. I szkoda, że dochodzi do tego tuż przed świętami - podkreśla Stefan Malczewski, szef związkowej "Solidarności" w PLL LOT.
Związkowcy, chociaż mają mocno związane ręce, deklarują, że zwalnianych pracowników nie zostawią samym sobie. - Każdego, kto do nas przychodzi, wysyłamy z tym wypowiedzeniem do sądu. Jeszcze niedawno bardzo wysoko oceniani przez przełożonych pracownicy, nagle kwalifikują się do zwolnień. Prawie w każdym przypadku padają jakieś argumenty z księżyca, albo po prostu kłamliwe - powtarza Malczewski.
Uchwałę o wszczęciu procedury zwolnień grupowych zarząd PLL LOT przyjął na początku lutego. Pod koniec ubiegłego roku spółka zatrudniała 2063 osoby, z czego nieco ponad połowę stanowili piloci (413) i pracownicy personelu pokładowego (642).
Autor: Łukasz Orłowski/ ola/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24