Listy poparcia pod kandydaturami do nowej Krajowej Sądownictwa, mimo wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, cały czas nie są jawne. Ich upublicznienia konsekwentnie domagają się przedstawiciele opozycji i organizacji pozarządowych. Chodzi między innymi o zweryfikowanie, czy kandydaci nie popierali się nawzajem, czy między popieranymi a popierającymi nie występowały relacje służbowe lub czy wśród popierających nie było sędziów blisko związanych z Ministerstwem Sprawiedliwości.
W poniedziałkowym komunikacie Centrum Informacyjnego Sejmu w tej sprawie wymieniono zgłoszonych kandydatów i podano, ile osób ich poparło. Nie ujawniono jednak nazwisk osób, które poparcia udzieliły.
Kontrowersje wokół wycofania poparcia dla kandydata do KRS
Kontrowersje wokół list poparcia do nowej KRS narosły w związku z sytuacją jednego z członków tego organu Macieja Nawackiego. Na liście poparcia za jego kandydaturą podpisało się 28 sędziów. Okazało się jednak, że przynajmniej czworo z nich wycofało swoje poparcie jeszcze przed złożeniem dokumentów. Wymagana liczba to minimum 25 podpisów. W połowie stycznia dwie sędzie z tego grona - Anna Pałasz i Katarzyna Zabuska - podczas rozmowy z "Faktami TVN" po raz pierwszy publicznie powiedziały, dlaczego wycofały poparcie. Swoje poparcie - oprócz sędzi Pałasz i Zabuskiej - wycofali także sędzia Joanna Urlińska i Krzysztof Bieńkowski.
Wycofanie poparcia rodzi obawę, że olsztyńskiemu sędziemu mogło zabraknąć wymaganych podpisów. On sam twierdzi, że "nie ma czegoś takiego jak 'wycofanie poparcia' czy odwołanie raz złożonego na listach podpisu".
Kancelaria Sejmu powołuje się na dwie opinie prawne
Do ewentualnej możliwości wycofania poparcia w swoim komunikacie odniosło się też Centrum Informacyjne Sejmu.
"Warto zaznaczyć, że żaden przepis ustawy o KRS nie przewiduje możliwości wycofania raz udzielnego kandydatowi do KRS poparcia. Podobnie jak sędzia nie może wycofać się z wydanego wyroku, nie może po podpisaniu listy poparcia wycofać tego podpisu" - podkreślono. "Zarówno z opinii Biura Analiz Sejmowych, jak i opinii zewnętrznej, sporządzonej przez dr hab. Marka Dobrowolskiego wynika, że ze względu na brak przepisów umożliwiających wycofanie raz udzielonego poparcia, oświadczenie o wycofaniu poparcia jest bezskuteczne" - dodano.
"Przepisy nie przewidują możliwości wycofania poparcia dla kandydata na członka Krajowej Rady Sądownictwa"
Pierwsza to opinia prawna doktora Adama Karczmarka, Naczelnika Wydziału Analiz Prawnych w Biurze Analiz Sejmowych. Druga to opinia prawna doktora habilitowanego Marka Dobrowolskiego z Katedry Prawa Konstytucyjnego KUL z lutego 2018 roku.
Teza opinii doktora Karczmarka brzmi, że "przepisy nie przewidują możliwości wycofania poparcia dla kandydata na członka Krajowej Rady Sądownictwa po formalnym zgłoszeniu kandydatury Marszałkowi Sejmu".
Wskazuje, że ustawa o KRS "nie przewiduje możliwości wycofania poparcia sędziego kandydata na członka Krajowej Rady Sądownictwa". "Uwaga ta ma kluczowe znaczenie dla stwierdzenia, że po formalnym zgłoszeniu danej kandydatury Marszałkowi Sejmu, nie jest możliwe wycofanie jej poparcia - albo też inaczej, faktyczne wycofanie poparcia kandydata nie wywołuje skutków prawnych. Podkreślenia wymaga, że z chwilą dokonania zgłoszenia kandydata do KRS finalizuje się rola osób popierających jego kandydaturę, a także pełnomocnika, o którym mowa w art. 11b ustawy o KRS. Przepisy nie przewidują udziału tych osób na dalszym etapie procedowania. Osoby te nie pełnią przy wyborze członków KRS roli innej, aniżeli sprowadzającej się do wskazania we właściwym czasie, na początkowym etapie procedowania, kandydatów do KRS, spośród których wyboru członków rady ma dokonać Sejm" - podkreśla w swej opinii ekspert z Wydziału Analiz Prawnych.
"Na marginesie warto odnotować, że osoby udzielające poparcia nie przesądzają o tym, że wskazany przez nich kandydat rzeczywiście ma zostać członkiem KRS, a jedynie stwarzają możliwość, aby konkretna kandydatura mogła być rozważona przez Sejm. Należy także podkreślić, że przepisy w żaden sposób nie ograniczają możliwości udzielenia przez sędziów, o których mowa w art. 11a ust. 2 pkt 2 ustawy o KRS, poparcia dowolnej liczby kandydatur" - pisze dalej doktor Karczmarek.
Opinia doktora habilitowanego Marka Dobrowolskiego
Z kolei doktor hab. Marek Dobrowolski w swojej opinii wskazuje, że "ustawa o KRS wprost nie reguluje sytuacji w której osoba popierająca daną kandydaturę składa oświadczenie o wycofaniu swojego poparcia". Dobrowolski pisze dalej, że "wymóg uzyskania poparcia określonej liczby osób dla skutecznego wykonania uprawnienia jest rozwiązaniem znanym w polskim systemie prawa". "Jednak nie ma w nim jednolitego sposobu kształtowania przedmiotowej kwestii (wycofania poparcia)" - zaznacza. Stwierdza ponadto, że "jeżeli liczba prawidłowo złożonych podpisów jest mniejsza niż ustawowo wymagana, Marszałek Sejmu postanowieniem wyznacza termin 14 dni na uzupełnienie brakującej liczby podpisów".
Dalej Dobrowolski stwierdza, że zestawienie obowiązujących rozwiązań w tym zakresie "umożliwia postawienie hipotezy o istnieniu swego rodzaju dwóch 'modeli' regulacji powyższych zagadnień".
"Zgodnie z pierwszym, jeśli ustawa zawiera zakaz skutecznego wycofywania poparcia, to jednocześnie uniemożliwia uzupełnianie brakujących podpisów (ustawa o inicjatywie obywatelskiej, ustawa o referendum lokalnym, Kodeks wyborczy). Zgodnie z drugim, jeśli ustawa nie zawiera przepisu ustanawiającego ww. zakaz, to dopuszcza uzupełnianie brakującego poparcia (ustawa o referendum ogólnokrajowym), a zagadnienie skuteczności prawnej wycofania pozostaje w tym 'modelu', formalnie rzecz ujmując, kwestią otwartą (chociaż w przypadku wniosku co najmniej 500 tys. obywateli o zarządzenie referendum kwestia wycofania poparcia wydaje się, ze względów praktycznych, niemożliwą do zrealizowania)" - wskazuje.
"Ustawa o KRS zawiera zasady weryfikacji podpisów popierających zgłoszenie kandydata na członka KRS i nie przewiduje możliwości uzupełniania brakujących podpisów (zgodnie z art. 11b ust. 5; jeżeli liczba prawidłowo złożonych podpisów przez obywateli popierających zgłoszenie jest mniejsza niż wymagana, Marszałek Sejmu odmawia przyjęcia zgłoszenia). W zakresie powyższych rozwiązań ustawa o KRS wpisuje się więc w pierwszy 'model' regulacji, zaś w zakresie dopuszczalności wycofania poparcia ''model' drugi" - stwierdza ekspert z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Doborowolski zauważa, że "jedyny bezdyskusyjny przypadek dopuszczalności wycofania poparcia w systemie polskiego prawa zachodzi w ramach instytucji wykonywania inicjatywy ustawodawczej przez posłów". Dodaje jednak, że takie wycofanie projektu "ma podstawę konstytucyjną i uzasadnienie merytoryczne". Ekspert z KUL podkreśla jednocześnie, że "doszukiwanie się jakichkolwiek analogii między wycofaniem poparcia dla poselskiego projektu ustawy oraz dla zgłoszenia sędziego jako kandydata na członka KRS, nie znajduje uzasadnienia".
"W konkluzji stwierdzić należy, iż ustawa o KRS w zakresie będącym przedmiotem niniejszej analizy zawiera lukę prawną (podobnie jak i ustawa o referendum ogólnokrajowym), która de lege ferenda wymaga wypełnienia przepisem wyrażającym ostateczność udzielanego poparcia w zgłoszeniu sędziego kandydata na członka KRS (odpowiednio poparcia obywatelskiego wniosku o zarządzenie referendum ogólnokrajowego). Jednocześnie luka ta może zostać wypełniona w drodze zastosowania wykładni systemowej. Jej zastosowanie prowadzi do wniosku o ostatecznym charakterze zgłoszenia sędziego kandydata na członka KRS, a co za tym idzie uznania, iż oświadczenie o wycofaniu poparcia jest bezskuteczne" - pisze Doborowolski.
Autorzy ani jednej, ani drugiej opinii nie odnoszą się w żaden sposób do faktu, że czworo sędziów wycofujących swoje poparcie poinformowała o tym pisemnie sędziego Macieja Nawackiego jeszcze przed formalnym zgłoszeniem jego kandydatury Marszałkowi Sejmu.
Losy poparcia kandydatury Nawackiego przez czterech sędziów. Sekwencja zdarzeń
Wróćmy więc do sekwencji zdarzeń dotyczących wycofywania poparcia dla Macieja Nawackiego. Losy poparcia kandydatury Nawackiego przez czterech sędziów przeanalizowała w swoim materiale w "Czarno na białym" w TVN24 Marta Gordziewicz.
23 stycznia 2018 na liście poparcia pod kandydaturą dla Nawackiego widniało 28 nazwisk.
Jednak dzień później, przed południem 24 stycznia czworo sędziów wycofało swoje poparcie, informując o tym na piśmie sędziego Nawackiego. Mimo to już po południu tego samego dnia, dokumenty, na których cały czas widniały podpisy tych czworga sędziów, trafiły do Kancelarii Sejmu.
Jak twierdzą sędziowie, którzy wycofali poparcie, następnego dnia, czyli 25 stycznia, poinformowali o tym faksem ówczesnego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.
Taką sekwencję zdarzeń czworo sędziów zaprezentowało także we wspólnym oświadczeniu z sierpnia 2019 roku.
"Kierując się dobrem wymiaru sprawiedliwości i szanując wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 28 czerwca 2019 roku (…) dotyczący upublicznienia danych osób, które złożyły podpisy pod kandydaturami sędziów wybranych do Krajowej Rady Sądownictwa w 2018 roku, oświadczamy, że złożyliśmy w dniu 23 stycznia swoje podpisy na liście poparcia sędziego Macieja Nawackiego jako kandydata na członka Krajowej Rady Sądownictwa. W dniu 24 stycznia w godzinach przedpołudniowych wręczono sędziemu Maciejowi Nawackiemu pisemne oświadczenie o cofnięciu naszego poparcia jego kandydatury, którego doręczenie wymieniony potwierdził tego dnia własnoręcznym podpisem. W dniu 25 stycznia 2018 roku o powyższym został zawiadomiony Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej faksem oraz przesyłką pocztową zawierającą oryginał naszego oświadczenia o cofnięciu poparcia" - piszą sędziowie.
Nawacki: dwie osoby złożyły oświadczenie, że rozmyśliły się. To jest ich problem
Sam Nawacki 24 stycznia tego roku przekonywał, że "wybór jego osoby do Krajowej Rady Sądownictwa nie jest w żadnym stopniu wadliwy, ponieważ kwestie formalne zostały rozstrzygnięte przez marszałka Sejmu". - Kwestie formalne były badane dwustopniowo: przez ministra sprawiedliwości, który sprawdzał, że osoby, które podpisały się na liście [poparcia - przyp. red.] są sędziami i następnie przez marszałka Sejmu, który stwierdzał dopuszczalność złożenia dokumentów, ich kompletność, wyczerpujący charakter i dopuszczał do dalszego procedowania określonych kandydatów - mówił wówczas.
Na uwagę, że jedna z sędzi pokazała dokument z jego podpisem, że przyjmuje do wiadomości wycofanie przez nią podpisu, powiedział: - Oczywiście, że przyjąłem tę informację do wiadomości.
Na pytanie, co zrobił z tą informacją, sędzia Nawacki oparł: - Nic.
- Czy ja byłem upoważniony do cofania pełnomocnictwa? - pytał. - Dwie osoby konkretne złożyły oświadczenie, że rozmyśliły się. I koniec. To jest ich problem, że się rozmyśliły - ocenił.
Jego zdaniem nie może to wpłynąć na ocenę legalności jego wyboru do nowej Krajowej Rady Sądownictwa, ponieważ "procedura nie przewidywała czegoś takiego jak wycofanie pełnomocnictwa, wycofanie głosu, oświadczenia o odwołaniu głosów".
Autorka/Autor: mjz//now
Źródło: TVN24