Kilku sędziów izby cywilnej zamierza złożyć przed Zgromadzeniem Ogólnym wnioski o wykluczenie sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej z udziału w Zgromadzeniu Ogólnym - mówił we "Wstajesz i wiesz" doktor Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Gość TVN24 odpowiadał między innymi na pytania o prawo do uczestniczenia sędziów wskazanych przez nową KRS do udziału w wyborze prezesa Sądu Najwyższego. Jak dodał, ci sędziowie "jeszcze bardziej pogłębiają chaos wywołany niezgodnym z prawem powołaniem członków KRS".
Kancelaria Sejmu opublikowała w piątek tak zwane listy poparcia, czyli wykazy sędziów, którzy w styczniu 2018 r. udzielili poparcia sędziom kandydatom do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
CZYTAJ WIĘCEJ: Żona wsparła męża, sędziowie podpisywali się sobie nawzajem. Co jest na listach poparcia? >>>
Po opublikowaniu list poparcia wracają pytania, czy sędziowie wskazani przez nową, wybraną przez polityków Krajową Radę Sądownictwa, są rzeczywiście sędziami i czy mają prawo orzekać.
"KRS nie została powołana w sposób całkowicie zgodny z procedurą i konstytucją"
Doktor Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego i prezes Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego, omawiając temat, nawiązał we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 do uchwały połączonych izb Sądu Najwyższego, w której stwierdzono, że nienależyta obsada sądu jest wtedy, gdy w jego składzie zasiada osoba wskazana przez nową KRS.
Małecki powiedział, że w uchwale znajduje się teza, że dopóki listy poparcia "są ukryte, tak naprawdę istnieje domniemanie, że sąd obsadzony przez sędziów, powołanych przez nową KRS nie spełnia cech sądu bezstronnego i niezależnego". - Od momentu ujawnienia tych list domniemanie przekształca się w dowód. Mamy dowód, że jest wadliwość procedury - dodał.
W tym kontekście wymienił listy sędziego, a zarazem prezesa olsztyńskiego Sądu Rejonowego Macieja Nawackiego. Widnieją na nich podpisy osób, które wycofały mu poparcie. Mowa o Annie Pałasz, Katarzynie Zabuskiej, Joannie Urlińskiej i Krzysztofie Bieńkowskim. Bez ich wsparcia Nawacki nie uzyskałby wymaganej liczby 25 podpisów.
- One [listy - przyp. red.] są dowodem na to, że to domniemanie przekształca się w pewność, że Krajowa Rada Sądownictwa nie została powołana w sposób całkowicie zgodny z procedurą i konstytucją - mówił, podkreślając, że decyzje sędziów wskazanych przez nową KRS i powołanych następnie przez prezydenta mogą być kwestionowane. Dlatego też, jak mówił Małecki, "każdy sąd, rozpatrując indywidualną sprawę, będzie mógł brać to pod uwagę i jeżeli w składzie sądu zasiadała osoba powołana na wniosek nowej Krajowej Rady Sądownictwa, będzie mógł taką osobę wykluczać ze składu orzekającego".
Zdaniem Małeckiego "te osoby, które zasiadają w Radzie, nie spełniają tych cech, o których mówił Sąd Najwyższy: bezstronności i niezależności od władzy politycznej".
"Biorąc udział w Zgromadzeniu Ogólnym, jeszcze bardziej pogłębiają chaos"
Gość "Wstajesz i wiesz" zwrócił uwagę, że "wada KRS-u obciąża nie tylko Izbę Dyscyplinarną, ale też sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej [i Spraw Publicznych - przyp. red.]". - Oni wszyscy powinni się powstrzymać od czynności zarezerwowanych dla sędziów - podkreślił.
Czy to oznacza, że sędziowie z tych izb nie będą mogli uczestniczyć w wyborze pierwszego prezesa Sądu Najwyższego? - W mojej ocenie nie mogą brać udziału w Zgromadzeniu Ogólnym Sądu Najwyższego, bo nie spełniają standardu, jaki jest przewidziany dla sędziów powołanych przez konstytucyjnie działającą Krajową Radę Sądownictwa - odpowiedział Małecki.
- Z tego co wiem, kilku sędziów Izby Cywilnej zamierza złożyć przed Zgromadzeniem Ogólnym wnioski o wykluczenie sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej z udziału w Zgromadzeniu Ogólnym - dodał. - Ci sędziowie, biorąc udział w Zgromadzeniu Ogólnym, jeszcze bardziej pogłębiają chaos wywołany niezgodnym z prawem powołaniem członków KRS - dodał.
Dwie nowe Izby, Dyscyplinarna oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, powstały na mocy ustawy o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia 2018 roku. Obie izby - poprzez uchwałę trzech SN - są nieuznawane.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24