Były martwe ekrany, potem była koncesja TVN24, a teraz jest sięgnięcie po wszystkie kanały TVN-u, sięgnięcie, jednym słowem, po pilota - mówił w programie "Wstajesz i Weekend" w TVN24 Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN. Odniósł się w ten sposób do przyjęcia przez Sejm lex TVN. Zaapelował do widzów o wsparcie. - Są takie dni, kiedy trzeba wesprzeć swoją telewizję - powiedział.
Sejmowa większość (klub PiS trzech posłów Kukiz'15 i niezrzeszony Łukasz Mejza) przyjęła w piątek lex TVN. Wcześniej niespodziewanie ustawą zajęła się Komisja kultury i środków przekazu. Zarekomendowała Sejmowi odrzucenie uchwały Senatu, odrzucającej akt prawny w całości. Ustawa trafi teraz na biurko prezydenta. Andrzej Duda ma na decyzję 21 dni od momentu wpłynięcia ustawy do jego kancelarii. Może ustawę podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego
Miszczak: lex TVN to sięgnięcie po pilota
- Były martwe ekrany, potem była koncesja TVN24, a teraz jest sięgnięcie po wszystkie kanały TVN-u, sięgnięcie, jednym słowem, po pilota - powiedział w niedzielę na antenie TVN24 Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN. - Pilot powinien być mój - dodał.
Miszczak stwierdził, że "czasem ogląda się telewizję niespecjalnie kochając kanał, ale ogląda się treść, ma się wybór". - W moim mieszkaniu, w moim domu, to ja decyduję o moim pilocie, a dzisiaj chce o tym decydować władza. Władza, która boi się dziennikarzy, boi się mediów - mówił gość programu "Wstajesz i Weekend".
Jak tłumaczył, "można się z czymś nie zgadzać, można polemizować, można nie oglądać, zmienić kanał, ale nie porządkować sytuację na pilocie". - Bo co to oznacza? To oznacza, że nie tylko "Fakty", nie tylko TVN24, nie tylko programy śledcze, ale także "Brzydula," "Na Wspólnej", czy "Milionerzy". Ludzie mają uporządkowany swój dzień, mają swoje przyzwyczajenia, nawyki, za to nie płacą, za całą ofertę serialową, rozrywkową dużego kanału nikt nie płaci ani złotego. To jest wszystko ogólnie dostępne. I nagle państwo zaczyna to zabierać - powiedział Miszczak.
Miszczak: są takie dni, kiedy trzeba wesprzeć swoją telewizję
Jak przekonywał, "my dzisiaj nie walczymy o nasze miejsca pracy. My dzisiaj walczymy o pilota, żeby ten pilot został w rękach widzów". - Są takie dni, kiedy my wspieramy. Dzisiaj prosimy o trochę uwagi dla siebie - zaapelował. I zachęcił do podpisania apelu w obronie TVN. - Są takie dni, kiedy trzeba wesprzeć swoją telewizję - dodał.
- Dzisiaj polityczny kalendarz jest taki, że została jeszcze decyzja prezydenta. Jeżeli prezydent zawetuje (ustawę - red.), będziemy jeszcze w normalnej rzeczywistości. Trudno sobie wyobrazić, co się stanie, jak lex TVN naprawdę ujrzy światło dzienne - stwierdził Miszczak.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24