Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski zapowiedział zgłoszenie poprawki do ustawy anty-TVN w Senacie. Były Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar ocenił w "Jeden na jeden", że to zapowiedź gry. - Nie dajmy się zwieść. Chodzi tak naprawdę o doprowadzenie projektu podporządkowania niezależnej stacji telewizyjnej do końca i obóz władzy z tego nie zrezygnuje - powiedział.
Sejm przyjął w środę nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji nazywaną ustawą anty-TVN. Projekt poparło 228 posłów, przy 216 głosach przeciw oraz 10 głosach wstrzymujących się. PiS-owski projekt w zgodnej opinii komentatorów wymierzony jest w niezależność stacji TVN. Przeciwko zmianom w ustawie medialnej zaprotestowało wielu dziennikarzy, polityków i instytucji.
Poseł Marek Suski zapowiedział zgłoszenie w Senacie poprawki do tej ustawy. Chodzi o to, aby nadawcy, którzy mają koncesje satelitarne, nie musieli spełniać wymogu maksymalnie 49 procent kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Bodnar o zapowiadanej poprawce do ustawy anty-TVN: to zapowiedź gry
Do sprawy odniósł się w "Jeden na jeden" w TVN24 były Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
- Bardzo mnie zaniepokoiły słowa o poprawce Marka Suskiego. Mam wrażenie, że nawet w tych niektórych głosach komentatorskich to już się zaczęło pojawiać, że w zasadzie może jak będzie poprawka, to my się na coś zgodzimy. Mam wrażenie, że niektórzy senatorzy tak się wypowiadali - powiedział Bodnar.
Zauważył, że poprawka ma dotyczyć telewizji satelitarnej, czyli kanału TVN24, a nie koncesji dla całej stacji TVN. - To są przecież naczynia powiązane. Nie może działać jeden podmiot bez drugiego - dodał.
Nie dajmy się zwieść. Chodzi tak naprawdę o doprowadzenie projektu podporządkowania niezależnej stacji telewizyjnej do końca i obóz władzy z tego nie zrezygnuje
- Nie pierwszy i nie ostatni raz władza zachowuje się w taki sposób, że wrzuca jakąś informację, żeby zaciemnić obraz, żeby obywatele naprawdę nic nie zrozumieli - zaznaczył Bodnar.
W jego ocenie, "to poważna zapowiedź gry, ponieważ ona wpływa na emocje społeczne"- A przecież to jest moment, kiedy te emocje społeczne będą istniały, będę się budowały wokół tego, co się będzie działo w Senacie, a następnie w kontekście powtórnego prawdopodobnie głosowania w Sejmie i zdobycia tej bezwzględnej większości przez obóz władzy - dodał Bodnar.
- Nie dajmy się zwieść. Chodzi tak naprawdę o doprowadzenie projektu podporządkowania niezależnej stacji telewizyjnej do końca i obóz władzy z tego nie zrezygnuje - podkreślił gość "Jeden na jeden".
- Będzie wrzucał różne hasła typu repolonizacja, rzeczywista kontrola polskiego społeczeństwa nad mediami, zaraz się pojawi jakiś argument, że suweren musi mieć większy wpływ. To wszystko jest bzdurą, bo rolą i obowiązkiem władz jest za każdym razem wspieranie wolnych mediów - podkreślił Bodnar.
Co zrobi Senat?
Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, odnosząc się do informacji Suskiego o poprawce, zaznaczył, że jeśli nie dojdzie do scenariusza z poprawką, która - jak podkreślił - oznaczałaby kapitulację PiS, to większość senacka odrzuci nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji.
- Jeśli przyjmiemy kapitulację, to bezwarunkowo. Natomiast jeśli tej kapitulacji w Senacie nie będzie, jeśli my uznamy, że ta poprawka jest trikiem, który ma po prostu omamić senatorów, to my się omamić nie damy i odrzucimy ten "lex TVN" w Senacie. Aby go przyjąć ponownie w Sejmie, potrzeba większości, której w tym głosowaniu nie było - powiedział Kamiński.
Krzysztof Kwiatkowski (senator niezrzeszony) ocenił, że jeżeli "taka poprawka będzie prawdziwa, czyli że ta ustawa w praktyce ma być martwa i PiS przyznaje się do tego, że całą tą awanturę zrobił o nic, tylko o to, żeby pokazać, że potrafi coś przegłosować w Sejmie, łamiąc regulamin Sejmu, to ta poprawka zostanie przyjęta".
- Jeżeli ta poprawka będzie budzić najmniejsze wątpliwości co do jej rzeczywistych intencji, to oczywistą rzeczą jest, że naszym scenariuszem będzie dalej veto do tego projektu ustawy - podkreślił.
Źródło: TVN24