Robicie to po to, żeby rozmazać kwestię wpływów rosyjskich - powiedział w "Kropce nad i" Paweł Kowal (KO), zwracając się do Kazimierza Smolińskiego (PiS). Posłowie mówili o komisji ds. badania wpływów rosyjskich przewidzianej przez "lex Tusk" i o tym, dlaczego nie przedstawiono kandydatów do niej, choć wymagają tego obowiązujące przepisy. - Jest zmiana stanu prawnego - argumentował Smoliński, nawiązując do rozpatrywanej dopiero nowelizacji.
Posłowie Paweł Kowal z Koalicji Obywatelskiej i Kazimierz Smoliński z Prawa i Sprawiedliwości mówili w "Kropce nad i" w TVN24 o prezydenckiej nowelizacji "lex Tusk", a także obowiązującej już ustawie o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich, której reprezentantem wnioskodawców jest właśnie Smoliński.
Do środy - według obowiązujących przepisów - mieli zostać zgłoszeni kandydaci na członków tej komisji. Tak się jednak nie stało. Tymczasem, również w środę, sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych poparła projekt prezydenta i zaproponowane w nim poprawki.
Kowal: nikt poważny, kto szanuje swoje nazwisko, nie będzie brał udziału w cyrku
Kowal, nawiązując do komisji, która ma zostać powołana, powiedział: - Jestem już dzisiaj pewien, że wy chcecie rozmazać kwestię wpływów rosyjskich w ten sposób.
- Ja tę metodę nazywam metodą na Macierewicza. (Antoni) Macierewicz, jak chciał rozciągnąć sprawę badania współpracy ze służbami komunistycznymi, to tak przeprowadził lustrację, że ją tak ośmieszył, że przez lata nikt się nie chciał do tego dotykać - powiedział poseł KO. - Moja teza jest twarda i jestem jej w stanie bronić w poważnej dyskusji, a nie w atakach personalnych. Robicie to po to, żeby rozmazać kwestię wpływów rosyjskich - powtórzył.
- Narobiliście obciachu po prostu i teraz nikt już do tego się nie chce dotykać. Wy nie jesteście w stanie znaleźć już żadnych kandydatów (do komisji - przyp. red.), bo nikt poważny, kto szanuje swoje nazwisko, nie będzie brał udziału w cyrku - ocenił.
Czemu nie ma kandydatów? Smoliński: jest zmiana stanu prawnego
Smoliński pytany, dlaczego nie przedstawiono kandydatów do komisji, odparł, że "jest zmiana stanu prawnego". Jak mówił, sejmowa komisja przyjęła poprawki.
Na uwagę, że nowela została przyjęta dopiero na komisji administracji i spraw wewnętrznych, odparł: - Ale jutro będzie głosowanie.
Poseł PiS był też pytany, czy przed komisję ds. badania wpływów rosyjskich zostanie wezwany Jarosław Kaczyński. Jak wspominała prowadząca program Monika Olejnik, lider PiS mówił w 2010 roku w przemówieniu do Rosjan między innymi, że widzi szansę na przełom w stosunkach polsko-rosyjskich.
- Ale to był apel do narodu, a nie do władzy. Myśmy z władzami utrzymywali bardzo chłodne stosunki - odparł Smoliński.
Dopytywany dalej, czy Kaczyński stanie przed komisją, mówił: - Dlaczego ma stanąć? To był apel, ale niczego nie zrobiono.
Kaczyński o "urojonej rzeczywistości". Kowal: czuje, że traci władzę i nie jest w stanie wziąć odpowiedzialności
Goście "Kropki nad i" komentowali też słowa prezesa PiS, który pytany w środę o sytuację ciężarnych kobiet w Polsce, mówił między innymi o "urojonej rzeczywistości".
Jak ocenił Kowal, "mamy skandaliczną wypowiedź polityka, który czuje, że traci władzę i nie jest w stanie wziąć odpowiedzialności za rzeczy, które zrobił". - To prezes Kaczyński mianował ten Trybunał Konstytucyjny, to on mianował tych sędziów, to on wnosił o zmiany, to on sprowokował wielkie protesty, to on złamał kompromis w sprawie aborcji, to on zniszczył ustawę dotyczącą aborcji. Wszystko leży na nim, on odpowiada za to dzisiaj, będzie odpowiadał w przyszłości. On odpowiada także za wszystkie tego konsekwencje - powiedział poseł KO.
- Pan poseł chyba ma trochę też urojoną rzeczywistość. W Polsce tak nie jest, że prezes Kaczyński może te wszystkie rzeczy robić - odpowiedział mu Smoliński. - To wszystko, o czym pan poseł mówi, zostało przeprowadzone zgodnie z polskim prawem, zgodnie z konstytucją - przekonywał poseł PiS. Dodał, że obecny stan prawny "nie zagraża życiu kobiety".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24