Wielką lewatywę dla premiera Tuska i baniaki z kitem dla minister Kopacz przygotowały protestujące w środę pielęgniarki. Były też trupie maski, płonąca kukła minister i wiele innych atrybutów, jakie powinna mieć porządna manifestacja. Socjolog, profesor Ireneusz Krzemiński twierdzi, że postępuje teatralizacja społecznych protestów. Związkowcy są przekonani, że bez odpowiednich rekwizytów - demonstracja się "nie sprzeda"
W rankingu demonstracyjnych rekwizytów absolutnym hitem jest płonąca kukła. Tym razem płonęła minister Kopacz "Ewka PO-leć na Łysą Górę!", ale ten los spotkał większość polskich polityków. Chyba najczęściej palono, a nawet topiono, zamiast Marzanny, Romana Giertycha, ministra edukacji w rządzie PiS. Najwięcej zamieszania narobiła kukła Lecha Wałęsy, spalona podczas gorących demonstracji w 1993 roku. Do dziś historycy i publicyści zastanawiają się, czy nie była to wroga prowokacja, która miała usprawiedliwić użycie siły. Kukły to już klasyka, podobnie jak... żywe zwierzęta.
Balcerka i świnia w majtkach
Losy kozy Balcerki, prezentu dla wicepremiera i ministra finansów Leszka Blacerowicza od protestujących w lipcu 1998 r. rolników, media śledziły jeszcze przez wiele dni. Gdy już opinia publiczna powoli zapominała o proteście, wciąż interesowano się losem kózki, która ostatecznie trafiła do warszawskiego zoo. Od tej pory żywe zwierzęta stały się częstym rekwizytem protestów. W Łodzi protestujący sympatycy Samoobrony wepchnęli świnkę ubraną w czerwone majtki przez okno do siedziby wojewody, pokrzykując: "Idź jeszcze jedna do koryta". Żywym prezentem w postaci jednodniowych kurczaków i niewiele starszej loszki został uszczęśliwiony wicewojewoda warmińsko-mazurski w 2008 roku. Tym razem jednak protestujący zostali pokonani własną bronią: wszyscy oburzali się, że narażali zwierzęta tak młode.
Trumna zawsze modna
Świński łeb trafił do społecznego dyskursu wbrew pozorom nie za sprawą Janusza Palikota, ale protestujących działaczy Samoobrony. Ludzie Andrzeja Leppera chętnie uciekali się też do rozsypywania zboża. O ile rolnicy i pielęgniarki mogą korzystać z atrybutów związanych ze swoim zawodem, innym grupom zawodowym pozostają symbole bardziej uniwersalne, np. trumna. Korzystają z niej zarówno protestujący policjanci, jak i taksówkarze.
W okresie protestów przeciwko rządom PIS ważnym atrybutem protestów stały się kaczki, najczęściej jednak pluszowe i gumowe. Takie właśnie za pomocą wystrzeliwali w kierunku Pałacu Prezydenckiego przeciwnicy tarczy antyrakietowej i polskiej obecności w Iraku.
Piłka i kromka na pikniku
Od czasu, gdy pielęgniarki wczesnym latem 2007 rozbiły przed kancelarią Premiera Białe miasteczko, któremu towarzyszyły koncerty, "spotkania z ciekawymi ludźmi", biwakowanie weszło do demonstracyjnego kanonu. Stoczniowcy zrobili "piknik" pod trójmiejskim domem Donalda Tuska. W prezencie przywieźli mu futbolówkę "żeby potraktował to jako wyzwanie". Dołączyli się rolnicy, którzy przekazali premierowi kromkę chleba. Gdy kilka tygodni temu przed Sejmem protestowali przeciwnicy żywności modyfikowanej, częstując wszystkich ekologiczną, warszawiacy byli przekonani, ze to jakiś regionalny kiermasz.
W żywiołowych protestach z lat 90, też było mnóstwo z happeningu. Różnica polega na tym, że teraz demonstranci robią to świadomie, wiedząc, że im będzie ciekawiej, tym większe przełożenie na media, więc i większe nagłośnienie ich protestu. Dlatego możemy się spodziewać coraz bardziej ekscentrycznych pomysłów. profesor Ireneusz Krzemiński
Jaja do lamusa
Do lamusa przechodzą natomiast wydawałoby się nieodłączne atrybuty demonstracji: jajka, płonące opony, petardy.
- Teatralizacja protestów społecznych to nie jest nowe zjawisko: pamiętam "marsze głodowe" z lat 80. Tam też były czarne stroje, teatralne stylizacje - wspomina socjolog, profesor Ireneusz Krzemiński. - Podobnie w żywiołowych protestach z lat 90, też było mnóstwo z happeningu. Różnica polega na tym, że teraz demonstranci robią to świadomie, wiedząc, że im będzie ciekawiej, tym większe przełożenie na media, więc i większe nagłośnienie ich protestu. Dlatego możemy się spodziewać coraz bardziej ekscentrycznych pomysłów.
Źródło: tvn24.pl