Nie wolno się oburzać na walkę z terrorem, tylko na terror - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 Leszek Miller. Szef SLD stwierdził, że w ogóle nie wiadomo, czy w raporcie na temat więzień CIA jest mowa o Polsce. Polityk, który był premierem w czasie, gdy w Polsce miały działać więzienia CIA dodał, że nawet, gdyby o tym wiedział, nie ujawniłby tego, gdyż obowiązuje go tajemnica.
Zdaniem Millera, raport ws. więzień CIA niczego nie zmienia.
- Z jednej strony są religijni fanatycy, którzy dokonują zamachów terrorystycznych na całym świecie, robiąc to w sposób bezlitosny, z drugiej my, czyli świat, który ma być przez tych morderców wyeliminowany - powiedział były premier.
- Kiedy wczoraj słuchałem różnych doniesień, to uderzyło mnie jedno: wszyscy pochylają się nad losem morderców, mówią o ich prawach, a nikt nie mówi o prawach ofiar, więc ja mówię o prawach ofiar - dodał.
Niestety, jak zaznaczył, w Polsce nie brakuje osób, które bardziej przejmują się losem morderców niż losem ofiar. - Nie wolno się oburzać na walkę z terrorem, tylko na terror - stwierdził Miller.
W opinii byłego premiera nie wiadomo, czy w raporcie na temat więzień CIA jest mowa o Polsce. Dodał, że nawet, gdyby o tym wiedział, to by nie powiedział, gdyż obowiązuje go tajemnica.
- Muszę milczeć w sprawach, które dotyczą współpracy wywiadowczej, zwłaszcza po zamachach na Nowy Jork, obowiązuje mnie najwyższa NATO-wska kategoria "cosmic top secret" - powiedział Miller, który był szefem rządu po zamachach terrorystycznych w 2001 r. i w czasie, gdy w Polsce miały działać więzienia CIA.
Zaznaczył, że Polska nie ma nic wspólnego z torturami, w raporcie nt. więzień CIA jest mowa - jak się wyraził - działaniach naszego sojusznika.
"To potwarz"
Miller był pytany o to, czy to prawda, iż Polska miała dostać w 2003 r. od USA 15 mln dolarów za udostępnienie Amerykanom ośrodka w Kiejkutach (pisał o tym "Washington Post").
Polityk przyznał, że od wielu lat polski wywiad współpracuje z swoimi zagranicznymi odpowiednikami i przepływy finansowe mają miejsce, ale nie za udostępnienie ośrodka dla CIA. W jego opinii, jest to potwarz.
- Szczególnie dla dzielnych polskich oficerów, którzy robili i mam nadzieję, że robią wszystko, żeby Polska była bezpiecznym krajem, żeby była wolna od niebezpieczeństwa terroryzmu - powiedział szef SLD.
Walka polityczna
Zdaniem Millera, raport jest efektem ostrej walki politycznej między republikanami a demokratami.
- Demokraci nie zawahali się złożyć na ołtarzu tej walki zarówno bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych, jak i sojuszników - powiedział były premier. - Republikanie od początku byli przeciwni temu raportowi, nie głosowali za nim. (...) Demokraci za to zapłacą - dodał.
W opinii Millera, po zamieszaniu wokół więzień CIA wszystkie służby na świecie będą ostrożniejsze we współpracy z Amerykanami.
- To koszt, który zapłacą nie tylko Amerykanie, ale cały świat, dlatego, że skuteczność walki z terroryzmem może osłabnąć - stwierdził były premier.
Raport ws. więzień
We wtorek po południu Senat USA opublikował streszczenie swego raportu, w którym ocenia, że program przesłuchań, jaki CIA prowadziła w walce z terroryzmem, był nie tylko niezwykle brutalny, ale też nieskuteczny, a torturowanie wykraczało daleko poza granice prawa.
W liczącym 525 stron dokumencie nie padają nazwy państw, które współpracowały z USA i zgodziły się mieć na swym terytorium tajne ośrodki CIA. Według raportu techniki, jakich używali agenci CIA przesłuchując podejrzanych o terroryzm, obejmowały m.in. podtapianie (waterboarding), pozbawianie snu, utrzymywanie w trudnej pozycji przez długi czas.
Według senatorów, te metody wykraczały poza granice prawa, a CIA nie uzyskała zgody prawników administracji republikańskiego prezydenta George'a W. Busha na ich stosowanie. Senatorowie wskazali też, że CIA wprowadzała w błąd polityków i opinię publiczną, gdyż jej przesłuchania były "o wiele bardziej brutalne" niż agencja kiedykolwiek informowała.
Autor: MAC//rzw / Źródło: tvn24