Dobrze mieć marzenia i ambicje, tylko tutaj mamy polityka, który z tych marzeń będzie musiał składać sprawozdania - powiedział we wtorek w "Faktach po Faktach" były premier Leszek Miller, komentując expose nowego szefa rządu Mateusza Morawieckiego. - To było takie prezentowanie kawałek po kawałku różnych, często bardzo nierówno przygotowanych przez resorty propozycji - ocenił z kolei inny były premier Waldemar Pawlak.
Mateusz Morawiecki wygłosił we wtorek w Sejmie expose swojego rządu. Nowy premier ocenił ostatnie dwa lata rządów Zjednoczonej Prawicy jako "dobre dla Polski i obywateli". W swoim wystąpieniu określił plany na kolejne dwa lata. Mówił m.in. o wzmocnieniu polskich firm i przedsiębiorczości, solidarności społecznej, gospodarce energetycznej i tanich mieszkaniach.
"Takie wystąpienie wiecowe, na spotkaniu z wyborcami"
Leszek Miller zwrócił uwagę w "Faktach po Faktach", że Morawiecki wygłosił "taki ładny esej". - Prezesowi Kaczyńskiemu musiał się bardzo podobać. Jest wiele o polskiej dumie, o polskiej historii. Słychać ten szum husarzy i te polskie pióra, wielkie projekty, wezwanie do jedności, wiele słusznych i dobrze nazwanych celów - wymieniał.
- Z tego punktu widzenia nie ma się co czepiać. Pan Morawiecki przedstawił się tutaj bardziej jako filozof, a nie polityk. Dobrze mieć marzenia i ambicje, tylko tutaj mamy polityka, który z tych marzeń będzie musiał składać sprawozdania - powiedział Miller.
Zwrócił jednak uwagę, że Morawiecki nie powiedział w swoim expose "o siłach zbrojnych, o armii". - Niewiele powiedział o bezpieczeństwie wewnętrznym i bardzo niewiele o polityce zagranicznej - zauważył były premier.
- Można odnieść wrażenie, że premier zgadza się, żeby w tych sferach decyzje zapadały gdzie indziej. On sobie rezerwuje miejsce na decyzje społeczno-gospodarcze, natomiast cała ta polityka, która jest związana z polityką obronną, zagraniczną będzie realizowana gdzie indziej - dodał.
Były szef PSL-u Waldemar Pawlak ocenił, że wygłoszone przez Morawieckiego expose było "nieułożone". - Nie było w tym takiej struktury strategicznej. Takie prezentowanie kawałek po kawałku różnych, często bardzo nierówno przygotowanych przez resorty propozycji, ale nie było widać tej całości - powiedział były premier.
- Takie wystąpienie wiecowe, na spotkaniu z wyborcami. Myślę, że to taki miało mieć charakter. Wystąpienie dla szerokiej publiczności, która ogląda telewizję, i ma zobaczyć premiera kreślącego te wielkie plany, natomiast te plany były takie nieułożone - dodał Pawlak.
Były szef PSL-u zwrócił uwagę, że Morawieckiemu będzie łatwiej w relacjach europejskich, "ze względu na znajomość języków". - Podaję to na przykładzie premiera Orbana (szef rządu na Węgrzech - red.), który potrafi pięknie czarować Unię Europejską, i w Brukseli jest bardzo aktywnym i sprawnym politykiem, natomiast w kraju robi swoje. W tym zakresie premier Morawiecki jest już nowym pokoleniem. My musieliśmy się tych języków uczyć - powiedział były premier.
Autor: mnd/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24