Niedorzeczny i szkodliwy - tak obowiązek weryfikowania przez lekarza prawa pacjenta do refundacji za leki ocenia Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Związkowców nie przekonuje wczorajsze porozumienie między resortem zdrowia, a Naczelną Radą Lekarską ws. nowych zasad wypisywania recept refundowanych. Zapowiadają, że wystąpią w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego.
Zgodnie z nowymi zapisami ustawy refundacyjnej lekarze mają ponosić kary finansowe, jeśli Narodowy Fundusz Zdrowia uzna, że lek refundowany (nowa ich lista zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2012) był przepisany bezzasadnie, bo pacjent nie miał np. prawa do refundacji.
Nowym przepisom sprzeciwia się Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Nie przekonuje go nawet wczorajsze porozumienie między resortem zdrowia, a Naczelną Radą Lekarską ws. nowych zasad wypisywania recept refundowanych.
Wynika z niego, że opracowany zostanie wzór umowy dotyczącej przepisywania leków refundowanych, jak lekarze podpisują z NFZ (prezes NRL Maciej Hamankiewicz przekonuje, że dzięki temu lekarze nie będą się obawiać, że będą karani za brak przecinka lub kropki na recepcie).
"To niedorzeczność"
- W ocenie OZZL powyższe porozumienie nie usuwa przyczyn sprzeciwu lekarzy wobec nowych zasad wypisywania recept refundowanych ani nie łagodzi ich obaw - napisał w wydanym oświadczeniu Zarząd Krajowy OZZL.
Związek wyjaśnia, że "głównym powodem buntu lekarzy jest przepis, który nakazuje im weryfikować prawo pacjenta do refundacji za leki".
- Jest to obowiązek niedorzeczny i szkodliwy, bo zabiera uwagę, czas i wysiłek lekarzy na działania administracyjne i odciąga ich od leczenia ludzi. To tak, jakby maszyniście pociągu kazać sprawdzać bilety pasażerów - stwierdza zarząd OZZL. - Dodatkową uciążliwością jest fakt, że kolejne rządy nie zdołały jak dotąd opracować jednego, obowiązującego wzoru dokumentu poświadczającego prawo do ubezpieczenia zdrowotnego - zaznaczają związkowcy.
I przypominają, że "obecnie funkcjonuje ok. 10 różnych takich dokumentów, a żaden z nich nie jest dostatecznie pewny". - Nierzadko zdarza się też, iż osoba faktycznie ubezpieczona nie jest odnotowywana przez Fundusz. W takiej sytuacji weryfikowanie uprawnień do leków refundowanych bywa długotrwałe i nierzadko rodzi konflikty z pacjentami. Obciążanie lekarzy takimi czynnościami i ich karanie za uchybienia w tym zakresie jest głębokim nieporozumieniem, a w odniesieniu do lekarzy zatrudnionych na podstawie umowy o pracę – jest również niekonstytucyjne. Pracownik nie może bowiem odpowiadać za szkody wynikające z umowy podpisanej przez pracodawcę (np. szpital z NFZ) - pisze Zarząd OZZL.
I zapowiada, że wystąpi z odpowiednim wnioskiem w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego.
Lekarz karany bez powodu?
OZZL wskazuje, że sprzeciw lekarzy budzi jeszcze przepis, który zobowiązuje lekarza do zwrotu Funduszowi kwoty refundacji za leki w przypadku wypisania recepty "nieuzasadnionej względami medycznymi" lub niezgodnie z ministerialnymi wykazami leków refundowanych. Zdaniem związkowców, lekarze mogą być karani bez powodu lub za nie swoje błędy.
- Nie ma bowiem w naszym kraju (z bardzo nielicznymi wyjątkami) jednolitych, uznanych przez wszystkich, w tym zwłaszcza przez NFZ standardów (schematów) leczenia poszczególnych schorzeń - zaznacza OZZL.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24