Wiedział, czego chce i dokąd prowadzi - mówi o Grzegorzu Miecugowie były prezydent Lech Wałęsa. Wybitnemu dziennikarzowi zmarłemu 26 sierpnia poświęcone zostało niedzielne wydanie "Szkła kontaktowego" w TVN24, którego był współtwórcą.
Miecugow zmarł w sobotę w wieku 61 lat. Z telewizją TVN związany był od początku jej istnienia. Współtworzył "Fakty" TVN i TVN24. Od 2005 roku prowadził "Szkło kontaktowe", a później także "Inny punkt widzenia".
- Szanowałem go. Był bardzo inteligentnym dziennikarzem. Z góry wiedział, czego chce i dokąd prowadzi - wspomina Wałęsa.
- To był dziennikarz wielkiej klasy. Łączył przyjemne z pożytecznym, a to nie jest takie proste. Takich ludzi dzisiaj nam bardzo potrzeba. Ale jak widać, po tamtej stronie też - dodał.
"Do bólu uczciwy"
Jednym z tych, którzy mieli przyjemność współpracować z Grzegorzem Miecugowem był Tomasz Lis, redaktor naczelny "Newsweeka".
- Był do bólu, organicznie, genetycznie uczciwy. Absolutnie niezdolny do tego, by być nieuczciwym. On nie tylko słuchał. Ja bym to nazwał szalenie intensywnym słuchaniem. Być może dzięki temu łatwiej było mu znaleźć coś, co nazwałbym "tonem Grzegorza Miecugowa". To była ta wyjątkowość. Nie tylko głos, inny punkt wiedzenia, ale też niezwykły, odrębny wyjątkowy ton - wspominał dziennikarza w "Szkle kontaktowym" Lis.
Jeden z nielicznych
Nie tylko jako dziennikarza, ale też człowieka nauki zapamięta Miecugowa prof. Łukasz Turski, który niegdyś był jego gościem w autorskim programie Miecugowa, "Innym punkcie widzenia".
- Był jednym z nielicznych przedstawicieli mediów, który rozumiał, że to, co się dzieje na świecie, to zderzenie bezpiecznej prawdy z tym, co dziś nazywa się postprawdą, a kiedyś nazywało się po prostu kłamstwem. W tym zderzeniu społeczeństwo ma jedną broń - naukę. To Grzegorz Miecugow świetnie rozumiał. Starał się to powiedzieć, ze wspaniałym wdziękiem i lekkością, wszystkim swoim odbiorcom.
"Wielka sztuka"
- On niczego nie udawał. Umiał słuchać, a to wielka sztuka - zauważał aktor Artur Barciś. - Dziennikarze rzadko to potrafią. Grzegorz miał tę niesamowitą zaletę. Prowokował rozmówcę do tego, że ten nie mówił wymyślonych zdań, tylko odpowiadał na to pytanie, do którego został sprowokowany - dodawał. - Z wielką tęsknotą czekałem na "Inny punkt widzenia", bo on tam wynajdywał ludzi, których ja nigdy nie spotkałem, nie znałem. Potem okazywało się, że to ludzie niezwykle mądrzy, mający dużo do powiedzenia. Oni gościli w jego programie, bo potrafił ich słuchać. To nieprawda, że nie ma ludzi niezastąpionych - zakończył aktor.
Autor: TG/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24