- Cierpię na wirusową chorobę tropikalną, na którą zachorowałem na Filipinach i zażywam bardzo mocne leki - powiedział dziś Aleksander Kwaśniewski w odpowiedzi na pytanie o niedyspozycję w Szczecinie i sugestie, że był pijany.
Kwaśniewski powiedział dziś w Słupsku, że jego niedyspozycje wynikają z tego, że od kilku miesięcy używa silnych środków medycznych. Stosuje je z powodu dolegliwości, jakich nabawił się w czasie pobytu na Filipinach. Nie chciał jednak ujawnić, na co choruje.
- Czasami człowiek czuje się lepiej, czasami gorzej - skomentował swój stan zdrowia - nie zamierzam jednak wycofywać się z kampanii. Dodał, że wyleczeniu choroby poświęci czas już po wyborach.
Dzisiaj Kwaśniewski był w Słupsku w ramach kampanii wyborczej na zaproszenie Klubu Współczesnej Myśli Politycznej. Wygłosił wykład "Przyszłość Polski. Przyszłości Europy". Podczas jego wystąpienia, miał miejsce drobny incydent. Mieszkaniec Kołobrzegu próbował mu wręczyć butelkę wódki. Nie pozwolili na to policjanci i straż miejska. Dziennikarzom mówił, że miał to być gest sympatii wobec Kwaśniewskiego.
- Ja bym powiedział Aleksandrowi Kwaśniewskiemu tak: panie prezydencie, proszę bardziej się pilnować, bo jest pan przedmiotem powszechnego zainteresowania - powiedział z kolei Leszek Miller na konferencji prasowej w Zielonej Górze.
Leszek Miller uważa, że Kwaśniewski "musi się bardziej kontrolować". - Kolejne takie zdjęcia dezawuują nie tylko Aleksandra Kwaśniewskiego, dezawuują również ten urząd, który jeszcze niedawno pełnił - powiedział b. premier. Dodał też, że zdarzyło mu się być z b. prezydentem "w trudnych sytuacjach", takich jak wizyta w Charkowie. - Wtedy autentycznie wstydziłem się polskiego prezydenta - wyznał Miller.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24