- W Davos pytają, czy demokracja jest zagrożona, pytają dlaczego większość parlamentarna zdecydowała się na takie nadzwyczajne kroki, niemalże rewolucyjne. Nie za bardzo rozumieją ten zwrot w Polsce i przyczyny tego zwrotu. Szczególnie, kiedy patrzy się na wyniki ekonomiczne, które obiektywnie są dobre - powiedział w rozmowie z TVN 24 Biznes i Świat były prezydent Aleksander Kwaśniewski, który przebywa na Forum Ekonomicznym w Davos.
Zdaniem Kwaśniewskiego opinia na temat Polski w Davos uległa zmianie. - Był duży okres zainteresowania Polską, kiedy walczyliśmy o miejsce w Unii Europejskiej, później to trochę osłabło, a w tym roku znowu jest zainteresowanie bardziej wyrażane w pytaniach. Większość polityków i ludzi biznesu nie za bardzo rozumie, co się w Polsce dzieje, nie za bardzo rozumie te decyzje, szczególnie dotyczące TK, które odbiły się szerokim echem na świecie, więc po prostu pytają - powiedział były prezydent. Dodał, że obecni w Davos pytają "czy demokracja jest zagrożona, pytają dlaczego większość parlamentarna zdecydowała się na takie nadzwyczajne kroki, niemalże rewolucyjne"
"Nie jesteśmy traktowani jako nieważny kraj"
Kwaśniewski zaznaczył, że nie zmieniło się to, że jest duża życzliwość wobec Polski. - Nie jesteśmy traktowani jako nieważny kraj, wręcz przeciwnie - na Polskę się bardzo liczy - stwierdził. - Patrzy się na nas krytycznie i bardzo wiele posunięć, szczególnie tych związanych z odebraniem niezależności mediom publicznym, z Trybunałem Konstytucyjnym, jest krytykowanych - dodał. Powiedział też, że bardzo dobrze oceniana jest polska gospodarka.
Zdaniem Kwaśniewskiego wszystkie wprowadzane w Polsce zmiany mają miejsce "w bardzo trudnym otoczeniu". - Jestem 23 raz a Davos, pamiętam czasy wielkiego optymizmu, pesymizmu, teraz jest okres niepokoju - powiedział. - Mamy problem ukraiński, problem z migracją, z uchodźcami, Polska niestety doszła do listy tematów, które wywołują pytania - wyjaśnił.
- Weszliśmy w taki etap, w którym będziemy monitorowani, będą się nam przyglądać - powiedział były prezydent. - To tak jak z przemocą domową, nie wolno nie zwracać na to uwagi jeżeli coś dzieje się źle, a my mieszkamy po sąsiedzku - dodał. Stwierdził, że jeżeli "ekstraordynaryjne kroki, które są niezrozumiałe dla świata" będą kontynuowane, to krytyka Polski będzie kontynuowana, a "wizerunek, który latami budowaliśmy bardzo szybko rozpłynie się".
"Problem migracyjny należy rozwiązać z udziałem Polski"
Były prezydent odniósł się też do kryzysu migracyjnego w Europie, który jego zdaniem trzeba rozwiązać w sposób solidarny, a więc także z udziałem Polski. Jako ważne elementy strategii w tym przypadku wymienił umocnienie i uszczelnienie granic zewnętrznych oraz prowadzenie w ogólnoeuropejski i wspólny sposób polityki migracyjnej. - Solidarność europejska jest właśnie w takich momentach, kiedy trzeba pomóc i kiedy dzieje się coś bardzo trudnego - powiedział Kwaśniewski. - Kraje Europy wschodniej z Polską na czele, wdzięczne za to, że udzielono nam pomocy w przeszłości, powinny w tym projekcie wielkim migracyjnym wziąć udział i to na solidnych zasadach - dodał.
Wspomniał też o słowach premier Beaty Szydło, która podczas debaty w PE powiedziała, że Polska przyjęła milion uchodźców z Ukrainy. - To głębokie nieporozumienie i bardzo niebezpieczna rzecz - powiedział.
"Powinniśmy wrócić do bliskich relacji z Niemcami"
Odniósł się też do planów utworzenia w Polsce stałych baz NATO. - Jest zrozumiałe nasze oczekiwanie, że NATO, wobec zagrożenia teoretycznego czy praktycznego, będzie skuteczne dla polskiego bezpieczeństwa - powiedział. Wypowiedział się również o roli polski w Europie. - Byłoby wielkim błędem, gdyby w sprawach europejskich Polska z roli aktywnego uczestnika dyskusji i decyzji zeszła do pozycji eurosceptyka - stwierdził. - Mam nadzieję, że po doświadczeniach premier Szydło czy Waszczykowskiego, ten eurosceptycyzm zostanie mocno ograniczony - dodał.
Zdaniem Kwaśniewskiego "powinniśmy wyrażać się z szacunkiem o instytucji, która Europie dała 70 lat pokoju i rozwoju". - Powinniśmy wrócić do bliskich, aktywnych relacji z Niemcami. Uważam, że nie ma co się boczyć i wracać do historycznych argumentów - dodał.
Autor: mart/ja / Źródło: TVN 42 BiŚ
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat