Mamy pretensje do Niemców, kłócimy się z Francuzami, to z kim się mamy spotykać? - pytał w "Kropce nad i" były prezydent Aleksander Kwaśniewski, komentując posunięcia obecnej polskiej dyplomacji.
Prezydent Francji Emmanuel Macron ocenił, że Polska stawia się "na marginesie" Europy w "wielu kwestiach". "Doradzam panu prezydentowi, aby zajął się sprawami swojego kraju, być może wtedy uda mu się osiągnąć takie same wyniki gospodarcze i taki sam poziom bezpieczeństwa swoich obywateli, jaki gwarantuje Polska - odpowiadała premier Beata Szydło.
"Trójkąt Weimarski nie istnieje"
- Jesteśmy w sytuacji, w której niestety marginalizujemy swoją pozycję w Unii Europejskiej. Mówię o Polsce, o rządzie PiS-u - powiedział w "Kropce nad i" były prezydent Aleksander Kwaśniewski, odnosząc się do konfliktu na linii Polska - Francja.
- Nie rozmawiamy ani z Niemcami, ani z Francuzami. Rozwala się na naszych oczach Grupa Wyszehradzka. Zostaniemy sami. Zostaniemy trochę tak, jak w głosowaniu nad kandydaturą (Donalda) Tuska, czyli 27 przeciwko nam. Bo mam dziwne przekonanie, że jak przyjdzie co do czego, to Viktor Orban, który jest człowiekiem pragmatycznym i który głownie myśli o interesach, a nie o sentymentach (...) nie będzie chciał jedyny szarżować na rzecz swoich polskich bratanków - ocenił.
Podkreślił, że w tej chwili Trójkąt Weimarski nie istnieje, co jest wielkim błędem. - Teraz wyszliśmy my, bo nie jest tak, że oni (Niemcy i Francuzi - red.) zrezygnowali z Trójkąta Weimarskiego. Myśmy zachowali się pasywnie. Mamy pretensje do Niemców, kłócimy się z Francuzami, to z kim się mamy spotykać? - pytał.
"Namawiam do powrotu do dyplomacji"
Odnosząc się do odpowiedzi premier Szydło na słowa Marcona, powiedział, że "Polska straciła okazję do załatwiania trudnych spraw". - Trzeba siąść do stołu i rozmawiać. Problem pracowników delegowanych jest poważny (...) Proponowałbym, żeby zacząć rozmawiać w kategoriach wspólnych zysków, a nie tego, kto komu nadepnie na odcisk i kto kogo bardziej obrazi - podkreślił Kwaśniewski.
Dodał, że apelowałby o to do premier Szydło oraz do prezydenta Macrona. Powiedział, że dziwi się, że grupy robocze nie pracują nad trudnym tematem, że nie rozmawiają o tym wiceministrowie, eksperci.
Kwaśniewski powiedział, że "dzieje się niedobrze, że Macron jest aktywny, szuka rozwiązań, zyskuje sojuszników, ostatnio Słowaków i Czechów, a my się obrażamy". - Namawiam do powrotu do dyplomacji i odstąpienia od tej bardzo twardej retoryki, która być może najbardziej zdecydowanemu elektoratowi PiS-u, ale nic nam nie przyniesie - dodał Kwaśniewski.
"Najwięksi w Europie nie chcą nałożenia sankcji"
Były prezydent pytany był o ewentualne nałożenie sankcji na Polskę przez Komisję Europejską, która prowadzi procedurę kontroli praworządności. Kwaśniewski podkreślił, że uważałby taką decyzję za fatalną.
Zaznaczył, że Komisja ma prawo do prowadzenia takiej procedury i są ku temu powody. - To, co stało się z Trybunałem Konstytucyjnym, to co się dzieje z sądami i to co - na szczęście - na obecnym etapie jest zawetowane przez pana prezydenta Dudę, to są ewidentne dowody, że nie liczymy się z konstytucją, omijamy tę konstytucję i psujemy te standardy demokratyczne, które obowiązują nas jako członków wspólnoty europejskiej - dodał.
Były prezydent uważa, że "najwięksi w Europie nie chcą nałożenia sankcji na Polskę". - Zdają sobie również sprawę, że sankcje działają obosiecznie. Nie zmienią polityki rządu (polskiego - red.), więcej, one będą konsolidować wokół rządu ten najbardziej antyeuropejski elektorat - zauważył.
Odniósł się do wypowiedzi premiera Słowenii Miro Cerara, która padła w rozmowie z Bloombergiem. - Widzimy w Polsce procesy, które zagrażają praworządności. Jeśli jakiś kraj stanowiłby poważne zagrożenie dla rządów prawa w Europie, Słowenia poparłaby sankcje, jeżeli zaszłaby taka potrzeba - powiedział Cerar.
- To, że premier Słowenii mówi takie słowa, świadczy o tym, jak bardzo iluzoryczna była koncepcja Międzymorza (Słowenia wchodzi w jej skład - red.) To był taki fajerwerk na raz. Jedynym śladem Międzymorza będzie fakt, że się spotkało z prezydentem (Donaldem) Trumpem - ocenił Kwaśniewski.
"Reparacji nie da się dzisiaj poważnie omawiać"
Aleksander Kwaśniewski pytany był także w "Kropce nad i" czy Polska powinna domagać się odszkodowań za straty wojenne od Niemiec. W ocenie byłego prezydenta to całkowicie nierealistyczny postulat. Uznał, że powinniśmy raczej wywierać presję moralną na Niemcy. - Niemcy nie mają prawa zapomnieć, że byli sprawcami największej tragedii w historii cywilizacji, czyli II wojny światowej. Niemcy to rozumieją. Tę lekcję historycznego myślenia, pokuty przeprowadzili. Nie wszyscy, ale elity, z którymi miałem do czynienia - tak - powiedział.
- Reparacji nie da się dzisiaj poważnie omawiać, choćby z tego względu, że Polska uzyskała w rezultacie porozumienia wielkich mocarstw czterdzieści procent swojego nowego terytorium na Zachodzie - zauważył.
- Jeśli postulat PiS-u i wprowadzenie obrazków do paszportów z Ostrej Bramy, z Cmentarza Orląt we Lwowie ma oznaczać, że my chcemy zrewidować graniczny status quo w Europie, to ja krzyczę na alarm. To znaczy, że my chcemy tę Europę podpalić. Nie wierzę, że ktoś wpadł na taki pomysł, żeby dzisiaj Polska, która ma najbardziej zmienione granice w wyniku II wojny światowej, była zainteresowana jakąkolwiek dyskusją podważającą status quo, który z trudem uzyskaliśmy - ocenił Kwaśniewski.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24