Przejęcie przez PO Włodzimierza Cimoszewicza i Danuty Hübner, to szok dla SLD. Jednak ta przewrotna taktyka, nie będzie aż tak skuteczna i istotnie nie odbierze lewicy głosów - ocenił w RMF FM były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Były prezydent odniósł się w ten sposób do informacji, że Danuta Hübner będzie warszawską jedynką PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego, zaś Włodzimierz Cimoszewicz - kandydatem rządu Donalda Tuska na sekretarza generalnego Rady Europy.
W rozmowie z TVN24 Kwaśniewski zapewniał, że to znakomity kandydat, podobnie jak Radosław Sikorski, który będzie zabiegał o stanowisko szefa generalnego NATO. Choć jak zastrzegł, obaj mają bardzo dużą konkurencję. - Premier pytał mnie, czy mogę wesprzeć te kandydatury. Odpowiedziałem, że chętnie to zrobię - dodał Kwaśniewski.
"Cudzy, ale kompetentny"
Wcześniej w radiu RMF FM powiedział, że propozycja Donalda Tuska była zaskoczeniem dla lewicowego senatora. Zaś dla polityków SLD szokiem, stąd ich komentarze w stylu „zdrada i dezercja”. Jednak, jak podkreślił, Cimoszewicz ma swoje miejsce w polityce polskiej i europejskiej, bo pracował na tę pozycję wiele lat.
– Jeśli udałoby mu się osiągnąć stanowisko w Radzie Europy, to będzie również sukces SLD i lewicy, bo przecież on nie zmieni swoich poglądów, ani życiorysu, ani tym bardziej przynależności partyjnej – powiedział Kwaśniewski.
I dodał: - Rozumiem, że ta propozycja zainteresowała go profesjonalnie, a jednocześnie jest dobrym znakiem, że w Polsce korzysta się z ludzi kompetentnych, niekoniecznie z własnego obozu. Nie obowiązuje zasada "mierny, bierny, ale wierny", lecz "cudzy, ale kompetentny".
Zdaniem byłego prezydenta, to istotny znak, gdy chodzi o politykę kadrową. - Mam nadzieję, że nie jest to wyłącznie związane z taktyką wyborczą, lecz jest to pewna koncepcja głębsza, którą premier Donald Tusk chce kontynuować – powiedział Kwaśniewski.
"Nie byli zbyt blisko SLD"
Gdyby bowiem chodziło wyłącznie o wyborczą taktykę, to choć – jak określił były prezydent – jest ona przewrotna, to i tak w istotny sposób nie odbierze lewicy głosów.
Nie sądzi też by Tusk popierając Cimoszewicza grał na wyeliminowanie potencjalnego rywala w wyborach prezydenckich, gdyż jak przypomniał, lewicowy senator już ogłosił, iż nie będzie kandydował.
Co do podjęcia decyzji przez oboje polityków, Kwaśniewski ujawnia: Hübner w ogóle do niego nie dzwoniła, zaś Cimoszewicz skontaktował się z nim, kiedy sprawa była już praktycznie przesądzona.
- Podjęli decyzje. I rozumiem ich motywy. Sądzę, że ich związki z Sojuszem Lewicy Demokratycznej nie były ostatnio bardzo bliskie. Zapewne sytuacja mogła wyglądać inaczej, gdyby rzeczywiście ta wspólna lista (lewicy w wyborach do PE –red.) była realna – powiedział Kwaśniewski. I dodał: - Mogę tylko powiedzieć, że szkoda. Wydawało się, że taka możliwość jest bliska, a zdarzyło się jak się zdarzyło. Być może lewica musi dojść do pewnego punktu w swojej historii, od którego zaczną się nowe czasy dla lewicy.
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24