Polskie władze zgodziły się w 2001 r. "na poszukiwanie form pogłębionej współpracy zgodnie z polskim prawem" polskiego wywiadu z wywiadem USA - powiedział na konferencji prasowej Aleksander Kwaśniewski. O szczegółach współpracy mówić jednak nie chciał. - Zarówno pan Leszek Miller, jak i ja jesteśmy zobowiązani do tajemnicy, która ma status Cosmic Top Secret, i nie jesteśmy z tego zwolnieni - wyjaśnił.
- Wojna z terroryzmem to było nowe wydarzenie, nie byliśmy do tego przygotowani - stwierdził na konferencji prasowej Aleksander Kwaśniewski. Jak dodał, po ataku na WTC 11 września 2001 r., który dla całego świata był "szokujący", istniały obawy, że w innych miejscach na świecie taki ataki będą powtórzone.
- Rezultatem tamtego podejścia było wzmocnienie współpracy wywiadowczej od września 2001 roku. Wszystko po to, by skuteczniej walczyć z terroryzmem - powiedział Kwaśniewski. Jak tłumaczył, Polska podjęła decyzję o poszukiwaniu form pogłębionej współpracy, "zgodnie z polskim prawem i zgodnie z polską Konstytucją". - Strona amerykańska zwróciła się do strony polskiej o znalezienie spokojnego miejsca, w którym mogłaby prowadzić działania, które umożliwiłyby skuteczne zyskanie informacji ze strony osób, które deklarowały gotowość współpracy ze stroną amerykańską - mówił Kwaśniewski. - Wyraziliśmy na to zgodę, proponując stronie amerykańskiej przyjęcie wspólnego memorandum - dodał.
Nie podpisali memorandum
Jak tłumaczył były prezydent, memorandum składało się z kilkunastu punktów i zostało w nim podkreślone, że "osoby, które miałyby być w Polsce, mają być traktowane jako jeńcy wojenni, zgodnie ze wszystkimi prawami, które im przysługują, i humanitarnie". - Owo memorandum nie zostało podpisane przez stronę amerykańską. Tłumaczyli się tym, że wymagałoby to długotrwałych procedur, a czas naglił. Natomiast przyjęli ten dokument w formule pro memoria, co oznacza że rozumieją i akceptują tę treść naszych oczekiwań - wyjaśniał Kwaśniewski na konferencji prasowej.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski, komentując treść raportu nt. więzień CIA, powiedział, że Polska porozumiała się z USA - państwem prawa, miała więc prawo wierzyć, że wszystko będzie się odbywało zgodnie z prawem.
- Porozumieliśmy się z sojusznikiem, który reprezentuje państwo demokratyczne, najwyższe standardy i mieliśmy pełne prawo wierzyć, że będzie się odbywało zgodnie z prawem, prawem amerykańskim, które nie jest przecież bardziej liberalne od prawa polskiego, prawem międzynarodowym - mówił Kwaśniewski. Wniosek jest taki - dodał - że zaufanie, nawet do najbliższych sojuszników, musi być ograniczone.
Kwaśniewski powiedział też, że w tamtym czasie pojawiały się obawy co do tego, że placówka, w której są Amerykanie, działa na zasadzie wyłączności. Pojawiała się też obawa, że dyskrecji nie da się długo utrzymać. Zaczęliśmy rozmowy, by zakończyć współpracę pod koniec 2003 roku, i tak się stało - mówił Kwaśniewski.
Później, jak mówił Kwaśniewski, "nastąpiła współpraca", o której ze względu na zobowiązania nie może powiedzieć. - Zarówno pan Leszek Miller, jak i ja jesteśmy zobowiązani do tajemnicy, która ma status Cosmic Top Secret i nie jesteśmy z tego zwolnieni. Więc proszę wybaczyć, że żadnych szczegółów, podobnie jak raport, nie podamy - stwierdził Kwaśniewski.
"Amerykanie tracą zdolność sojuszniczą"
Kwaśniewski ocenił, że Amerykanie, publikując raport ws. więzień CIA, "w dużej mierze tracą zdolność sojuszniczą, bo każdy kraj będzie się zastanawiał, na ile można im zaufać".
- To wszytko, co się dzieje, wzmacnia poczucie o słabości USA, szczególnie w Moskwie, która od wielu lat uważa, że to najlepszy moment, żeby Zachód przetestować, bo Ameryka jest słaba. Myślę, że ten raport to rzeczywiście coś, co na Kremlu jest przyjęte jako potwierdzenie ich tez, albo niespodziewanie sympatyczny prezent bożonarodzeniowy - ocenił Kwaśniewski.
Dodał, że jeśli chodzi o Polskę, wnioski są następujące: "całą sprawę trzeba wyjaśnić zgodnie z polskim prawem". - Prokuratura w Krakowie pracuje i powinna te prace kontynuować. Pan Leszek Miller i ja jesteśmy do dyspozycji, w tym wymiarze, w jakim pozwala nam na to tajemnica Cosmic Top Secret - oświadczył były prezydent.
Jakie wnioski dla Polski?
- Czy czujecie się zdradzeni tym, że USA ujawniły raport? - pytali dziennikarze Kwaśniewskiego i Leszka Millera. Politycy odpowiadali, że nie, i zwracali uwagę, że bardziej niż swoim samopoczuciem przejmują się tym, że takie zachowanie sojusznika podważa zasady współpracy. Problemem jest to - mówił Kwaśniewski - czy Bush został oszukany przez CIA. Gdyby tak było, to wiarygodność USA poniesie poważna stratę - ocenił.
To wszystko istotnie wzmacnia przekonanie o słabości USA, zwłaszcza na Kremlu będzie to przyjęte jako prezent - ocenił były prezydent.
Według niego, "Polska w latach 2002-2003 stworzyła istotny fakt, który budował zaufanie między USA a Polską". - Polska poprzez walkę z terroryzmem dała obecnym naszym władzom silne argumenty, by mogły domagać się zabezpieczenia i pomocy w trudnym momencie - powiedział Kwaśniewski.
Co z kwestią finansową?
Odnosząc się do pojawiającej się w raporcie kwestii finansowej, Kwaśniewski powiedział, że z jego informacji wynika, że nie była związana z "pogłębioną współpracą wywiadowczą". Zastrzegł jednocześnie, że jego zdaniem była to forma dozwolonego finansowania zgodna z prawem.
Chodzi o informacje, że CIA przekazało zaczernioną w raporcie kwotę opiewającą na "miliony dolarów". W styczniu zeszłego roku "The Washington Post" napisał, że Polska miała dostać w 2003 roku od USA 15 mln dolarów za udostępnienie Amerykanom ośrodka w Starych Kiejkutach. Według raportu Senatu po otrzymaniu pieniędzy owo państwo było bardziej "elastyczne" w odniesieniu do przyjmowania więźniów i daty zamknięcia ośrodka. CIA przyznawało jednak, że więzienie było przepełnione.
Autor: kde,kło\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24