Kwaśniewski zapewniał, że Polacy nie nienawidzą Niemców, co sugerował dziennikarz prowadzący wywiad. -Poglądy Polaków a polityka kierownictwa kraju to "dwie zupełnie różne rzeczy" - zastrzegł.
- Jest dla mnie całkowitą zagadką, dlaczego Kaczyńscy realizują ten kurs prowokacji. To diabelnie zły pomysł. Niemieckie poparcie w naszych zabiegach o wejście do UE było tak ważne. Ze wszystkich krajów UE to my musimy mieć z Niemcami najlepsze stosunki - powiedział Kwaśniewski.
Jego zdaniem, premier Jarosław Kaczyński posługuje się "dawnymi stereotypami" Niemiec, które funkcjonują jednak jedynie w kręgach jego wyborców - "arcykatolików, wyborców starszych na wsi, ludzi przegranych". Premier oferuje im "dogodny wizerunek wroga" - Niemców lub tych, którzy lepiej zarabiają - uważa Kwaśniewski.
Były prezydent wyraził też pogląd, że Niemcy powinni ze spokojem reagować na działania polskich władz: - Jeżeli jednak Kaczyńscy wygrają następne wybory i będą kontynuowali dotychczasową politykę, to Berlin powinien przemyśleć swoją powściągliwość. Wtedy należy na te ataki zareagować inaczej.
Kwaśniewski zarzucił siłom rządzącym w Polsce niszczenie standardów polityki. Uznał za błąd podpisanie w 2003 roku przez Polskę listu z poparciem dla USA w wojnie z Irakiem. Jego zdaniem Polska powinna była skonsultować się z partnerami z UE, co "pozwoliłoby na uniknięcie wielu problemów, także w relacjach polsko-niemieckich". Dodał, że polscy żołnierze powinni do końca roku opuścić Irak.
Pytany o amerykańską tarczę antyrakietową, Kwaśniewski ostrzegł obecny rząd przed powtarzaniem błędów z 2003 r. Zaznaczył, że umacnianie relacji europejskich powinno mieć absolutny priorytet: - To jest chyba ważniejsze od rozwijania stosunków transatlantyckich.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24