Koronawirus w zakonie ojców paulinów w Leśniowie (Śląskie). Klasztor został zamknięty, a przebywający w nim zakonnicy poddani kwarantannie po tym, jak mieli kontakt z zakażoną siostrą zakonną. W kwarantannie są również siostry obliczanki z Żarek, u których przebywała na urlopie zakażona zakonnica.
W klasztorze na początku lipca odbyły się uroczystości odpustowe ku czci Matki Bożej Leśniowskiej, jednak jak przekazali paulini, to nie tam pojawił się wirus. Siostra zakaziła się dziesięć dni później w Częstochowie, gdzie miała bezpośredni kontakt z osobą zakażoną.
"Od otrzymania wiadomości w poniedziałek 13 lipca o prawdopodobieństwie zakażenia została odizolowana i poddana prywatnym testom na obecność wirusa" – poinformowali zakonnicy i zapewnili, że kobieta nie brała udziału w żadnym z nabożeństw.
"Wszyscy czują się dobrze"
Po otrzymaniu pozytywnego wyniku, decyzją powiatowego inspektora sanitarnego w Myszkowie zakonnica trafiła do szpitala. Jej stan określa się jako dobry. Również ojcowie i bracia nie mają objawów zakażenia. Wszyscy przebywają w klasztorze na kwarantannie. W najbliższym czasie zostaną poddani testom na obecność koronawirusa.
Również siostry obliczanki z Żarek, u których przebywała na urlopie zakażona zakonnica, zostały objęte kwarantanną. Według danych myszkowskiego sanepidu, w sumie kwarantanną w gminie Żarki są obecnie objęte 23 osoby.
Msze bez zmian
Leśniowskie sanktuarium jest obsługiwane przez paulinów nieobjętych kwarantanną oraz przez księży diecezjalnych. Nie zmieniono godzin mszy. Korzystanie z sakramentu spowiedzi może być utrudnione.
Według danych sanepidu, w województwie śląskim – gdzie odnotowano najwięcej zakażeń w kraju – do soboty koronawirusa wykryto u 14 308 osób, z których 370 zmarło. W regionie wyzdrowiało dotychczas 11 189 osób.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia/Jerzy Opioła (CC-BY-SA-4.0)