Posłowi Jackowi Kurskiemu ukradziono samochód. - W nocy, około 3:30. złodzieje weszli do domu od ogrodu, ukradli kluczyki, dowód rejestracyjny i karty kredytowe - relacjonował w TVN24 poseł PiS. Informację o włamaniu otrzymaliśmy dzięki Kontaktowi TVN24.
Jak wynika z relacji posła, złodzieje buszowali po pierwszym piętrze jego domu, podczas gdy rodzina spała na dwóch pozostałych. - Córka obudziła się, ale myślała, że to my, rodzice chodzimy po domu. Na szczęście nie schodziła na dół. Wolę stracić samochód niż córkę - relacjonował Kurski.
- Wygląda na zwykły bandytyzm, w samochodzie nie było żadnych politycznych spraw. Bandytyzm nie omija nawet polityków - skonstatował poseł. - Choć gdybym chciał być złośliwy, mógłbym powiedzieć, że pod rządami PO okradają PiSowców. Ale oczywiście nie mówię tego - nie-powiedział poseł.
Pytany, czy pytał już sąsiadów, czy zauważyli coś podejrzanego w nocy, odparł: - Stwierdziliśmy włamanie o 7.44, a po godzinie już był TVN, więc nie mieliśmy czasu pytać sąsiadów, czy coś widzieli.
"Niby wszyscy równi, ale jednak Kurski to nie Kowalski"
Nasz internauta zwrócił uwagę na inny aspekt sprawy. - Podobno wszyscy obywatele są równi, ale w przypadku włamania do domu posła postawiono na nogi całą gdańską policję - napisał interanuta na Kontakt TVN24. - Każdy pozostający w służbie policjant dostał zadanie przeprowadzenia rozpoznania w tej sprawie, penetracji terenu za samochodem pana Kurskiego i pisemnego udokumentowania tych czynności. Niby wszyscy równi, ale jednak Kurski to nie Kowalski... - dodał.
Informację o włamaniu potwierdził w TVN24 Dariusz Guzikowski z gdańskiej Komendy Miejskiej. Sprawcy weszli do domu, ukradli kluczyki do samochodu i odjechali rocznym Oplem Vectrą. Guzikowski zapewniał, że sprawa traktowana jest jak każda inna.
- Prowadzimy rutynowe czynności. Rozpytujemy okolicznych mieszkańców, przeprowadziliśmy oględziny, został użyty pies tropiący. To normalne czynności, które każdorazowo w tego typu wydarzeniach są stosowane - przekonywał.
Źródło: Kontakt TVN24, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24