Kurski: Po Smoleńsku rezygnację powinni złożyć Tusk, Sikorski i Arabski

Gośćmi "Kropki nad" byli Adam Bielan i Jacek Kurski
Gośćmi "Kropki nad" byli Adam Bielan i Jacek Kurski
Źródło: tvn24
- Nikt nie poniósł odpowiedzialności politycznej za to, co się wydarzyło, mimo że zginęło 96 osób - mówił w 4. rocznicę katastrofy smoleńskiej Adam Bielan (Polska Razem). W ocenie Jacka Kurskiego (Solidarna Polska) do dymisji powinni podać się Radosław Sikorski "za rozdzielenie wizyt" i Tomasz Arabski "za przygotowanie". - Nie zawadziłoby również, gdyby zrobił to Donald Tusk, bo skala wojny z prezydentem była podglebiem dla tej sprawy - ocenił europoseł w "Kropce nad i".

W najnowszym spocie Prawo i Sprawiedliwość postanowiło zachęcić Polaków do uczestnictwa w obchodach 4. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Widać w nim m.in. wrak tupolewa, Jarosława Kaczyńskiego nad trumną brata, a także zdjęcie Donalda Tuska z Władimirem Putinem. Spot podpisany jest "materiał wyborczy".

O wycofanie tego spotu zaapelował w liście do prezesa PiS Marek Karpiniuk, ojciec posła, który zginął w Smoleńsku.

W "Kropce nad i" o tym, czy katastrofa smoleńska jest wykorzystywana jako element kampanii wyborczej, rozmawiali Jacek Kurski (SP) i Adam Bielan (PR).

Reakcja "wydaje się przesadzona"

- Katastrofa jest z całą pewnością tematem do debaty, bo jest to jedna z największych tragedii w historii Polski - powiedział Adam Bielan. Dodał, że PiS zgłosiło spot bez podpisu, jego umieszczenie było wymogiem telewizji, a krytyka PO w tej sprawie jest "obłudą.

- Ten podpis jest rzeczywiście niezręczny, ale ta rocznica przypada na czas, kiedy zostało akurat pięć tygodni do wyborów do Parlamentu Europejskiego - zaznaczył Bielan, dodając, że on sam spotu "pewnie by nie wypuścił".

Jacek Kurski ocenił, że reakcja Marka Karpiniuka "wydaje się przesadzona". - Ludzie mają prawo obchodzić rocznicę - bronił PiS, również podkreślając, że podpis "materiał wyborczy" został narzucony przez telewizję "jakoś tam przez PO kontrolowaną".

- To miał być spot okolicznościowy, materiał informacyjny, a nie wyborczy. To jest wina telewizji, że tak kazała go podpisać, w związku z tym to już jest czepianie się PiS-u. PiS ma prawo organizować przy pomocy telewizji tego rodzaju manifestacje - powiedział Kurski.

Gra dyplomatyczna

Politycy skomentowali również zdjęcie Donalda Tuska z Władimirem Putinem, które pojawiło się w spocie PiS .

- Ja mam z tym zdjęciem pewien problem. Na początku myślałem, że to fotomontaż, ale to nie jest fotomontaż - przyznał Jacek Kurski. - Nie potrafię znaleźć w sobie wyjaśnienia, w jaki sposób mogło dojść nawet w jednej milionowej sekundy w takiej pozie, bo to jest dziwna poza - dodał europoseł SP.

Adam Bielan dodał, że on sam nie wykorzystałby raczej zdjęcia w spocie. - Oczywiście można natomiast nawiązać do tego, co działo się przed katastrofą - powiedział.

- To jest ślepa uliczka. Nie brnąłbym w kwestię tego zdjęcia, bo to łatwo wyśmiać. Mówiłbym o faktach, o pewnej grze dyplomatycznej, którą premier Tusk i cały rząd, również minister spraw zagranicznych, prowadzili z ówczesnym premierem, dzisiejszym prezydentem Władimirem Putinem przeciwko prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu - wyjaśnił Bielan.

W jego opinii, gra ta doprowadziła do rozdzielenia wizyt delegacji i miała "doprowadzić do upokorzenia prezydenta Kaczyńskiego, żeby umniejszyć rangę jego wizyty w Smoleńsku".

"Nikt nie poniósł odpowiedzialności politycznej"

Europosłowie dyskutowali także na temat odpowiedzialności politycznej za katastrofę, a właściwie za dopuszczenie do takiej, a nie innej organizacji wylotu prezydenckiej delegacji.

W ocenie Jacka Kurskiego rezygnację powinni złożyć Radosław Sikorski "za rozdzielenie wizyt" i Tomasz Arabski "za przygotowanie". - Nie zawadziłoby, by również zrobił to Donald Tusk, bo skala wojny z prezydentem była podglebiem dla tej sprawy - wyjaśnił.

Adam Bielan podkreślił z kolei, że do tej pory "nikt nie poniósł odpowiedzialności politycznej za to, co się wydarzyło".

Kurski: Trzeba wyjaśnić sprowadzanie samolotu na śmierć

Europosłowie skomentowali również najnowsze ustalenia zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza, które zostały zawarte w raporcie "Cztery lata po Smoleńsku". Jego tezy mają m.in. wskazywać, że w prezydenckiej salonce TU-154M doszło do wybuchu.

Adam Bielan przyznał, że nie oglądał konferencji prasowej, na której przedstawiono wyniki badań zespołu, jednak nie podpisałby się pod tezą o wybuchu w salonce.

Jacek Kurski ocenił z kolei, że Antoni Macierewicz "wykorzystuje sytuację", a także to, iż "część opinii publicznej nie wierzy w ustalenia prokuratury, a niektórzy wierzą w zamach".

Europoseł SP zaznaczył jednak, że w jego opinii teorie Macierewicza są ze sobą sprzeczne. - Wątek zamachu wydaje mi się fałszywym tropem. Jeżeli był udział osób trzecich, czego nie można wykluczyć, to źródła tego udziału trzeba szukać gdzie indziej. W tym, że samolot rozbił się 130 m od pasa. To jest istota tajemnicy - zaznaczył. - To jest istota tej sprawy. Sprowadzanie samolotu na śmierć. I tutaj już trzeba wyjaśnić, czy było to świadome działanie - powiedział.

Autor: kg//gak / Źródło: tvn24

Czytaj także: