Paweł Kukiz wystąpił w Jarocinie z okazji imprezy uświetniającej 25-lecie samorządu. Ze sceny apelował do swoich zwolenników, by tworzyli komitety i zachęcali do głosowania w referendum dotyczącym jednomandatowych okręgów wyborczych.
- Chciałem powiedzieć jedną rzecz. Ona nie jest polityczna, ona jest obywatelska. Wpi**rzyli się, na szczęście, Bogu dzięki, w to referendum. Myśląc, że tym wygra. Nie wygrał, bo pycha zawsze kroczy przed upadkiem. To jasne - mówił Kukiz odwołując się do referendum, które zaproponował prezydent Bronisław Komorowski.
Dzień po pierwszej turze wyborów, Komorowski przedstawił pomysł referendum w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych, finansowania partii i prawa podatkowego. Potem zgodę na referendum wyraził Senat. Referendum ma odbyć się 6 września.
"Jeśli zagłosujemy za JOW-ami, będą musieli je wprowadzić"
- Natomiast, żeby tych kontekstów politycznych faktycznie nie było, a tylko rzeczy obywatelskie. Twórzcie komitety referendalne. Nie wchodźcie sobie w drogę, niech ich będzie mnóstwo. Wiecie po co? Żeby przekroczyć ten ich 50 proc. próg, który zrobili. Jeśli zagłosujemy za JOW-ami, będą musieli je wprowadzić. A jak nie będą chcieli, to pójdziemy tam z górnikami i chłopami. Jak Boga kocham. Przysięgam wam. To jest wszystko co chciałem powiedzieć - dodał Kukiz.
Zaznaczył też, że "żadnej partii nie chce tworzyć". - Nie będę tworzyć żadnych durnych struktur. Zaraz się pojawią cwaniacy itd. Wybierzemy sobie własnych posłów z JOW-ów. Takich, którzy będą odpowiedzialni przed nami, a nie wodzami partyjnymi. I tyle. I cała filozofia. I to jest cała moja polityka. A jak to zrobimy, to mam w dupie tą politykę i wracam tylko i wyłącznie na scenę - podkreślił były kandydat na prezydenta.
Autor: eos//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24